Błogosławiony tygodnia - 8.01. - Eurozja Barban
Błogosławiony tygodnia - 8.01. - Eurozja Barban

Zwana Mamą Różą napisała tak: Nie pragnę niczego innego nad miłość Boga i wzrastanie zawsze w Jego miłości. Nic innego się nie liczy. 
Musimy być odpowiedzialni przed Bogiem, nie przed innymi ludźmi, za nasze czyny i nasze życie. Kiedy patrzymy na Boga, nie ważne jest, co mówią inni ludzie.
Kiedy się modlisz musisz zapomnieć o wszystkim, co jest na tym świecie! Musisz mówić do Boga i być świadomym tego, co mówisz oraz co On mówi do nas.


 


Kto mógłby napisać takie słowa? Na pewno był to ktoś zakochany w Bogu...  Nie powstydziłaby się żadna z osób konsekrowanych czy wyświęconych. Tymczasem była to prosta kobieta, żona, matka wielu dzieci także tych przysposobionych... Kolejna tajemnica serca...

 

 

Eurozja urodziła się w 1866 roku w Quinto Vicentino, w rodzinie Luigi i Marii Fabris. Gdy miała 4 lata, cała rodzina przeniosła się do Maroli koło Torri di Quartesolo, gdzie Eurozja spędziła resztę swego życia. Tylko przez dwa lata mogła chodzić do szkoły podstawowej; potem musiała przerwać naukę, by pomagać rodzicom w gospodarstwie. W wolnych chwilach chętnie czytała Pismo święte, katechizm, Filoteę św. Franciszka Salezego i Duchowe wskazówki św. Alfonsa Marii Liguoriego. W wieku 12 lat przystąpiła do Pierwszej Komunii świętej. Od tej chwili codziennie przyjmowała Chrystusa w Komunii świętej; to sytuacja wyjątkowa, bo dopiero w 1905 roku Pius X zalecił oficjalnie w całym Kościele praktykowanie codziennej Komunii świętej. Eurozja wstąpiła do Stowarzyszenia Córek Maryi, które działało w jej rodzinnej parafii. Tam mogła służyć potrzebującym, ofiarować swe modlitwy osobom wymagającym opieki.

 


5 maja 1886 roku wyszła za mąż za wdowca Carlo Barbana, ojca dwóch malutkich córeczek (trzecia zmarła krótko po urodzeniu). Jedna miała dwa miesiące, a druga około półtora roku. W małżeństwie tym przyszło na świat jeszcze dziewięcioro dzieci. Rodzina zaadoptowała też kolejnych czworo dzieci. Eurozja zdołała swą cierpliwością i łagodnością powoli zmienić konfliktowy charakter męża. W 1916 r.wstąpiła do tercjarzy franciszkańskich. Częsta modlitwa indywidualna i we wspólnocie, cierpliwe wykonywanie swych obowiązków, nieustanna troska o najbliższych - stały się jej całym życiem. Powszechnie nazywana była "Mamą Różą" (Mamma Rosa). Pomagała swym dzieciom odnaleźć Boże powołanie. Trzech synów przyjęło święcenia kapłańskie, w tym jeden - w zakonie franciszkańskim. Najmłodszy wstąpił do niższego seminarium w Vicenzy, lecz zmarł w 14. roku życia. Jedna z córek obrała życie konsekrowane w zgromadzeniu Sióstr Miłosierdzia, zaś jeden z adoptowanych synów wstąpił do zakonu franciszkańskiego.

 

W 1930 r.Eurozja została wdową; przyjęła to z pokorą, poddając się woli Bożej. Zmarła 8 stycznia 1932 roku. Święty Jan Calabria, który znał Eurozję, tak w 1947 roku pisał do jednego z jej synów: "Przykład świętej matki byłby dziś bardzo skuteczny i opatrznościowy. W obecnych czasach powszechnego zagubienia trzeba jak nigdy przedtem takich przykładów, żeby powstrzymać szerzące się zepsucie i ocalić rodzinę, stanowiącą jedyny środek na uzdrowienie tak bardzo dziś chorego społeczeństwa". Beatyfikacji Eurozji dokonał 6 listopada 2005 roku w Vincenzy, w imieniu Benedykta XVI, prefekt Kongregacji Sprawa Kanonizacyjnych, kardynał Jose Saraiva Martins.

 

za: liturgia godzin

 


Niech podsumowaniem będą słowa Mamy Róży: Dzieci, którymi nas Bóg obdarza są w pierwszej kolejności Jego dziećmi, nie naszymi. Jeśli zechce ich na wyłączność, powinniśmy być wdzięczni, wręcz szczęśliwi, bo w ten sposób obdarza nas wielkim zaszczytem.
 Bóg bardziej nas prowadzi, gdy spełniamy uczynki miłości z miłości do Niego. Kiedy ofiarowujemy coś biednym, to jest tak jakbyśmy ofiarowali to Jezusowi we własnej osobie. 
Jeśli podczas naszego życia wiernie wypełnialiśmy nasze obowiązki, wtedy śmierć sama w sobie nie będzie dla nas straszna.

 

Te słowa zwane dziś perełkami Mamy Róży spokojnie nadają się na program życia każdego, kto poważnie traktuje swoja wiarę w Boga i Jego Osobę.

 

Opracowała s.M. Elżbieta