Objawy rozkwitu życia duchowego
Objawy rozkwitu życia duchowego


W sferze łaski prawidłowością jest fakt, że wraz z rosnącą świadomością boskiego synostwa wzrasta stan zależności od Ojca. Ta zależność synowska chce stać się zależnością całkowitą, stałą. Jest to ostateczny rozkwit całego duchowego przeznaczenia. Można stwierdzić, że być dzieckiem w Duchu oznacza przedłużanie w nieskończoność aktu, przez który Ojciec daje w Jezusie swoje życie. Jest to trwanie na całe życie u źródła chrztu, z niego bowiem wypływa zarówno wielkość synów Bożych, jak i całkowita zależność, wywyższenie i uniżenie.

 

Termin „dziecięctwo duchowe” pojawił się na początku XX wieku i jest związany z postacią św. Teresy od Dzieciątka Jezus. Dziecięctwo duchowe wyraża najgłębszy sens „Małej drogi do świętości”, opisanej przez najmłodszą z Doktorów Kościoła w „Dziejach duszy”. Okazuje się, że tę drogę realizowali w praktyce również inni święci, także bł. Edmund. Wybrał on drogę, która opiera się wyłącznie na ufności i miłości, uznaniu własnej słabości, ufnym zdaniu się na Bożą Opatrzność i miłosierdzie oraz na umiejętnym  korzystaniu ze środków ubogich, aby przypodobać się Bogu.

 

Pozbyć się pragnienia bycia sternikiem własnego losu


Edmund Bojanowski czuł się dzieckiem Bożym i często posługiwał się słowami modlitwy Pańskiej. Był świadom prawdy Bożego dziecięctwa, tego że Bóg jest Ojcem każdego stworzenia i daje możliwość upodobnienia się do Siebie oraz możliwość udziału w Swoim wewnętrznym życiu . Wiedział On, że dziecięctwo wobec Boga jest oparte na życiu w łasce. W sferze łaski prawidłowością jest fakt, że wraz z rosnącą świadomością boskiego synostwa wzrasta stan zależności od Ojca. Ta zależność synowska chce stać się zależnością całkowitą, stałą. Jest to stan idealny, ostateczny rozkwit całego duchowego przeznaczenia. Można stwierdzić, że być dzieckiem w Duchu oznacza przedłużanie w nieskończoność aktu, przez który Ojciec daje w Jezusie swoje życie. Jest to trwanie na całe życie u źródła chrztu, z niego bowiem wypływa zarówno wielkość synów Bożych, jak i całkowita zależność, wywyższenie i uniżenie.
Kroczenie drogą dziecięctwa to dokonanie „przewrotu” ducha, jakiego żądał Jezus w swoim pierwszym wystąpieniu: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1,15). Trzeba wyrzucić z serca egoizm, by Bóg mógł działać w głębi istoty człowieka. Umieć zrzec się pragnienia bycia sternikiem własnego losu, kierując się własnym upodobaniem i poddać się woli Bożej, aby jak najlepiej odpowiedzieć na Jego wezwanie . Nie ma sprzeczności między prawem wzrostu, jaki istnieje, a dolą dziecka, w jakiej Bóg chce, aby człowiek trwał. Dziecięctwo w Duchu jest pozornie statyczne, tak naprawdę jest ono „współ-czynnikiem” pokory i ufności, wpływa na każdy moment życia ludzkiego. Można podkreślić, że trwać w Bogu, znaczy nieustannie wzrastać.


Nie tyle etap życia duchowego co styl bycia


Dziecięctwo duchowe to pojęcie ewangeliczne, które zakłada pełną świadomość bycia córkami i synami Boga, a zarazem domaga się odpowiedzi, która kieruje ku braciom .Nie jest to jedynie jakiś etap życia duchowego. Można stwierdzić, że jest to sposób bycia i postępowania niezbędny, aby wzrastać w łasce. Trzeba uświadamiać sobie w świetle objawienia i wiary, że to Bóg zbawia nas swoją łaską. Życie duchowe nie jest naszą inicjatywą, ale odpowiedzią na Boże działanie.
Wczytując się w karty Ewangelii zauważamy, że Jezus uważał dziecko za ideał prawdziwego ucznia. Miał na uwadze ubóstwo owego dziecka, jego całkowitą zależność i to, że dziecko wszystko, co otrzymuje, traktuje jako dar, a nie jako rzecz należną. Zatem wyznawcy Jezusa powinni powrócić do stanu swego dziecięctwa . Podobnie mówi Jan Paweł II, iż w dziecięctwie zawiera się potwierdzenie i odnowienie najbardziej podstawowej i powszechnej prawdy, że jesteśmy dziećmi Bożymi, a Bóg jest naszym najlepszym Ojcem.
„Być dzieckiem, stać się jak dziecko, to znaczy wejść w samo centrum największej misji, która przechodzi przez samo serce człowieka. Ta misja bierze swój początek w odwiecznej miłości Ojca. Syn Boży jako Człowiek, w sposób widzialny i , a Duch Święty w sposób niewidzialny i dopełniają tej misji w historii ludzkości” . Duch Boży prowadzi człowieka uległego na Jego głos, jak to ujmuje Ojciec święty Jan Paweł II: „ Musimy, zatem ulegle dać się prowadzić Duchowi Bożemu, by coraz pełniej stawać się tym, czym już jesteśmy dzięki łasce: Synami Bożymi w Chrystusie (por. Rz 8,14-16). <Mając życie od Ducha – wzywa nas św. Paweł – do Ducha się też stosujmy> (Ga 5,25). Na tej zasadzie opiera się duchowość chrześcijańska, która polega na przyjęciu całego życia przekazywanego nam przez Ducha Świętego. Ta koncepcja duchowości pozwala nam uniknąć niejasności, które niekiedy przesłaniają jej autentyczny charakter”.

 

Postawa duszy


Łaska dziecięctwa Bożego to dobroczynne następstwo tajemnicy Wcielenia . Bowiem Bóg jest Ojcem przede wszystkim dla Jezusa Chrystusa, a dopiero poprzez Syna ojcostwo Jego Ojca odnosi się do wszystkich ludzi, którzy stają się synami Boga z przybrania. Autorem wyrażenia „dziecięctwo Boże” jest św. Jan Ewangelista; dla niego dziecięctwo nie jest tylko wynikiem prawnej adopcji, ale jest udziałem w życiu Boga (1 J 4,9). Posługiwanie się wyrazem „dziecko” zamiast „syn” uzasadnia pragnieniem uniknięcia sugestii prawniczych, które mogłoby nasuwać stwierdzenie „przybranie za synów” używane przez św. Pawła . Dziecięctwo Boże to nadprzyrodzony stan człowieka wynikający z adopcji przez Boga. Człowiek stworzony na obraz i podobieństwo Boga uczestniczy w wewnętrznym życiu Trójcy Świętej.
Dziecięctwo wobec Boga oparte jest na życiu w łasce,  którą daje chrzest, a przywraca sakrament pojednania dając prawdziwe , przywrócenie godności i dóbr życia dzieci Bożych, z których najcenniejsza jest przyjaźń z Bogiem. Zasadniczą postawą duszy, na której opiera się wszystko, jest dziecięctwo duchowe. Jest to droga ufności i zdania się na Boga wyrażająca się w prostocie i pokorze duszy. Tą drogą szedł błogosławiony Edmund Bojanowski.

 

s.M. Beata Białkowska