Rozważania modlitwy różańcowej
Rozważania modlitwy różańcowej

Historycy twierdzą, że dzięki modlitwie różańcowej ponad 100 tys. ludzi tkwiących w herezji albigensów, powróciło na łono Kościoła katolickiego. Papież Pius V nadał modlitwie różańcowej mniej więcej jej obecny kształt: „Ojcze nasz” i 10 „Zdrowaś Maryjo” połączone z rozważaniem życia Pana Jezusa. Za jego pontyfikatu nastąpiło wydarzenie epokowe: ocalenie Europy przez różaniec.

 

 

 

     Od tego czasu modlitwa różańcowa została radością przyjęta przez cały świat chrześcijański. Św. Alfons Liguori powiedział: „Mury Jerycha nie runęły szybciej na dźwięk trąb Jozuego niż fałszywe nauki znikały po szczerej modlitwie różańcowej. Sadzawka w Jerozolimie nie była tak lecznicza dla ran cho- rych na ciele, jak różaniec jest lekarstwem dla chorych na duchu”.

     

Święty Ludwik Maria Grignon de Montfort, zwany nadzwyczajnym kaznodzieją różańcowym, odmawiał codziennie różaniec, angażując w tę modlitwę całe swoje serce. Często powtarzał: „Z całego serca proszę was, abyście codziennie odmawiali różaniec. Gdy śmierć będzie blisko, błogosławić będziecie tę godzinę, w której wzięliście sobie do serca to, co wam mówiłem. Moje Zdrowaś Maryjo, mój różaniec z piętnastoma czy pięcioma dziesiątkami jest modlitwą i niezawodną próbą, przy pomocy której mogę odróżnić tych, którzy są prowadzeni przez Ducha Bożego od tych, którzy są zwodzeni przez diabła. Nawet gdy jesteś na krawędzi potępienia, nawet gdy jesteś jedną nogą w piekle, nawet jeżeli zaprzedałeś swoją duszę diabłu, różaniec wyjedna ci skruchę i przebaczenie grzechów”.

    

Błogosławiony Allan opowiada o zakonnicy, która miała wielkie nabożeństwo do różańca. Po śmierci ukazała się jednej ze swoich sióstr i powiedziała: „Gdyby pozwolono mi powrócić do mego ciała, by mieć możliwość odmówienia chociaż jednego Zdrowaś Maryjo – nawet gdybym miała modlić się w pośpiechu i bez należytego skupienia – chętnie przeszłabym przez cierpienia ostatniej choroby jeszcze raz, aby móc uzyskać łaski płynące z tej modlitwy”.

     

Biskup, który miał zadecydować, czy wyświęcić na kapłana przyszłego proboszcza z Ars, bał się podjęcia takiej decyzji, ponieważ św. Jan Maria Vianney nie dawał sobie rady z nauką. W końcu biskup postawił decydujące pytanie: „Czy umiesz odmawiać różaniec?”, „Kocham tę modlitwę” odpowiedział Vianney. Słysząc taką odpowiedź biskup powiedział: „Wyświęćmy go. Będzie dobrym księdzem”.

     

Pewien student uniwersytetu jadący pociągiem z Dijon do Paryża zajął miejsce obok skromnie ubranego mężczyzny, który odmawiał różaniec, wolno przesuwając paciorki w palcach. „Proszę skorzystać z mojej rady i wyrzucić ten różaniec przez okno i trochę poczytać, co na temat wiary w Boga mówi nauka. Proszę mi dać pański adres a ja prześlę panu literaturę, która panu w tej sprawie pomoże”. Mężczyzna podał młodemu człowiekowi swoją wizytówkę: „Ludwik Pasteur, Dyrektor Instytutu Badań Naukowych, Paryż”. Ludwik Pasteur był jednym z największych naukowców w XX wieku i twórcą nowoczesnej bakteriologii. Każdego dnia odmawiał różaniec.

     

Gdy spytano małą Hiacyntę, o co najbardziej prosiła Matka Boża podczas fatimskich objawień, odpowiedziała: „O codzienne odmawianie różańca”. Przypomniał o tej prośbie Matki Bożej Ojciec Święty Jan Paweł II podczas pobytu w Fatimie 13 maja 1982 r.mówiąc, że najistotniejszą treścią fatimskiego orędzia jest wezwanie aby „modlić się, modlić się i jeszcze raz modlić się”. Jeżeli chcesz wzrastać w świętości, uciekaj się pod opiekę Maryi Dziewicy, która jest twoją prawdziwą Mamą! Matka Boża objawiając się w Fatimie, przyszła do nas, Jej ukochanych dzieci, aby ostrzec i uchronić przed wielkim niebezpieczeństwem utraty życia wiecznego. Pierwszym krokiem w kierunku piekła jest zaniedbanie modlitwy. Jeżeli ktoś przestanie się modlić, bardzo szybko utraci wiarę i stanie się bezwolnym narzędziem w rękach sił zła. Zaprzestanie modlitwy prowadzi do utraty wiary i zniewolenia przez różnego rodzaju grzechy. Kto się nie modli, nie ma siły, by obronić się przed działaniem diabła, który „ jak lew ryczący krąży szukając kogo pożreć” (1P 5,8).

   

 Dlatego Maryja w Fatimie daje nam broń do ręki w walce z siłami zła i mówi: „Jestem Panią Różańca. Przyszłam ostrzec wiernych, aby poprawili się i błagali o przebaczenie grzechów. Nie wolno im więcej obrażać Pana Boga, ponieważ jest już zbyt ciężko obrażany grzechami ludzi. Ludzie muszą odmawiać różaniec. Niech odmawiają go każdego dnia.”

     

Gdy na dwa dni przed swoją śmiercią, zapytano o. Pio, co miałby ważnego do przekazania ludziom, odpowiedział: „Chciałbym zaprosić wszystkich grzeszników z całego świata, aby kochali Matkę Bożą. Odmawiajcie zawsze różaniec. I odmawiajcie go tak często, jak tylko możecie. Szatan stara się zawsze zniszczyć tę modlitwę, ale to mu się nigdy nie uda. To jest modlitwa Tej, która króluje nad wszystkim i wszystkimi. To Ona nauczyła nas modlić się na różańcu, tak jak Jezus nauczył nas mówić Ojcze nasz.”

     

Matka Teresa z Kalkuty często przypominała ludziom: „Odmawiajcie różaniec codziennie i uczcie innych go odmawiać”. Kamery telewizyjne zarejestrowały, że kiedy senator Robert Kennedy został śmiertelnie raniony przez zamachowca, jego ostatnim ruchem było sięgnięcie do kieszeni, wyjęcie różańca i przytulenie go do swego serca.

     

Pewnego razu zapytano papieża Piusa IX, jaki jest najwspanialszy skarb Watykanu. W odpowiedzi wyciągnął różaniec, i trzymając go nad głową powiedział: „Oto najwspanialszy skarb Watykanu”.

     

Różaniec można nazwać królową modlitw. Jest skróconą wersją Ewangelii. Ukazuje nam Jezusa takim, jakim Go Maryja widziała i kochała, we wszystkich etapach jego zbawczego dzieła. Łączy on modlitwę ustną i myślną. Jest niezwykle skutecznym sposobem trwania w obecności wszechogarniającej miłości Jezusa i Maryi. Na początku każdej dziesiątki różańca powinniśmy najpierw przedstawić sobie daną tajemnicę zbawienia, oraz podać intencję, w której się chcemy modlić.

 

Bierzmy przykład od mistrzów życia duchowego z dawnych czasów, oddając się w macierzyńską niewolę miłości Maryi, abyśmy pod Jej przewodem i wierni nauczaniu Jej Syna, mogli dojrzewać do miłości i dobrze przygotować się na najważniejsze wydarzenie naszego ziemskiego życia, jakim będzie spotkanie z Chrystusem twarzą w twarz w chwili śmierci.

Tekst na podstawie: Miłujcie się 3/2002

 

Tajemnice radosne

Tajemnice RADOSNE: Chrystusa Króla Wszechświata

 

I Tajemnica: Zwiastowanie narodzenia Króla Izraela

 

W ubogiej izbie nazaretańskiego domu, Dziewica z rodu Dawida, przyjmuje z wiarą Słowo Boga, przekazane Jej przez Archanioła Gabriela. Maryja słyszy o swoim Dziecięciu: „Pan Bóg da Mu tron Jego Praojca Dawida. Będzie królował na wieki, a Jego królowaniu nie będzie końca”.

 

Od tej chwili, Maryjo, jesteś Matką Króla Izraela, Króla nieba i ziemi.

 

II Tajemnica: Matka Mesjasza – Króla, służy swej krewnej

 

Maryja w domu Elżbiety wielbi Boga-Króla Izraela, za to, że wybiera pokornych. Tych, którzy żyją, by służyć i wywyższa ich na wieki. Pysznych zaś strąca z tronu. W usta Mesjasza-Króla prorok wkłada słowa: „Jam Sługa Twój, Syn Twojej Służebnicy”. Właściwe rozumienie godności i wielkości człowieka daje Jezus w czasie Ostatniej Wieczerzy, gdy mówi: „Nie tak będzie między wami. Kto by chciał stać się wielkim, niech będzie waszym sługą, na wzór Syna Człowieczego”.

 

Tak, Twoje Serce, Maryjo, wypełnione Duchem Świętym najlepiej  pojmuje Boże zamysły.

 

III Tajemnica: Nowonarodzony Król

 

W ciszy nocy, szczęśliwe Betlejem, wypełniło się obecnością nowonarodzonego Króla.

To Jego poszukiwali Trzej Królowie idąc za gwiazdą. Nikt w Jerozolimie nie czekał na nowego króla – złamany tyranią Heroda. Ale to nie o Jeruzalem mówił prorok, a o Betlejem. I tam wypełniły się Pisma. Królowie upadli na twarz i oddali pokłon nowonarodzonemu Królowi, i złożyli dar: złota, kadzidła i mirry- dla Boga, Króla i Zbawcy.

Za przeszło 30 lat , Żydzi zawołają na piłatowym dziedzińcu: „…my nie mamy Króla”. Ale pomimo to, Namiestnik umieści nad głową Jezusa napis: „To jest Jezus Nazarejczyk, Król Żydowski”.

 

Świat dziś ma wielu krwawych i marionetkowych władców, a chrześcijaństwo: „ My mamy Króla – Jezusa Chrystusa”.

 

IV Tajemnica: Jerozolima wita swego Króla

 

Jerozolimska świątynia otwiera bramy dla Dziecięcia z ubogiej rodziny. Symeon wskazuje, że On jest chwałą Izraela, oraz tym, Któremu sprzeciwiać się będą”. Za przeszło 30 lat Jeruzalem radośnie zaśpiewa: „Hosanna, o Królu Izraelski - Błogosławiony, który przychodzi”. I choć w ciągu kilku dni palmy przemienią się w zaciśnięte pięści i da się słyszeć krzyk: „Ukrzyżuj Go!” To On będzie królował. Z cierniową koroną na głowie, w szkarłatnym płaszcz i berłem z trzciny. To przed tym Królem „klęknie wszelkie kolano” – na ziemi, „w niebie i pod ziemią, i wszelki język wielbić będzie Jego imię”.

On, Król, Pan historii, „oddzieli jednych od drugich – jak Pasterz , który oddziela owce od kozłów”.

 

Jezu, pamiętam – to miłość ma ostatnie słowo w Twoim Królestwie, i właśnie miłość otwiera jego bramy.

 

V Tajemnica: Ofiarny Baranek

 

Dwunastoletni Jezus wie, że tak naprawdę, to On jest Paschalnym Barankiem. Na Niego czekały wieki i tu w Domu Ojca jest Jego miejsce. Wróci jednak na krótki czas do rodzinnego Nazaretu. Za 20 lat odda się Ojcu - Władcy Izraela, w ofierze za wszystkich ludzi. Ten zabity Baranek, to apokaliptyczny Król, który ma pełnię wiedzy i władzy. Król królów i Pan panów, którego oczy są jak płomienie ognia, a szatę ma we krwi skąpaną. Ten, który sprawiedliwie rządzi i sądzi narody. Prorok Daniel widzi „Syna Człowieczego, który od Przedwiecznego otrzymał: panowanie, chwałę i władzę królewską; któremu służą wszystkie ludy, narody i języki”.

 

Jezu, bądź Królem sumień, serc, rodzin i wszystkich narodów.

 

 

 

 

Tajemnice RADOSNE: W uniżeniu cała radość życia

 

 

I Tajemnica: Maryja, Służebnica Pańska

 

Izraelita nie mógł być niewolnikiem. To był szczególny przywilej Narodu Wybranego - wolność. Potomek Abrahama, to człowiek wolny. Być sługą, znaczyło być niewolnikiem.
Miriam czuje na sobie spojrzenie Boga pełne miłości. Przyjmuje wobec Niego postawę sługi – niewolnika. Jest to postawa ewangelicznego dziecka – choć do końca jeszcze nie rozumie – ufa Mu. Patrzy na świat Jego oczyma. Wie, że Bóg jest Miłością. Oddaje się Bogu, jako Niewolnica Miłości. "Oto ja Służebnica Pańska"

 

II Tajemnica: Magnificat Maryi

 

Miriam w pieśni Magnificat wielbi nie siebie, ale Boga. Nie zasłania sobą Stwórcy. Nie staje na pierwszym miejscu. Jej dusza uwielbia Bożą Miłość za ogrom łask. Miriam znika w wielkości majestatu Boga Jahwe. To znikanie dokonuje się w wielkiej radości.

Tak wielu dziś przeżywa wewnętrzne cierpienie, gdy traci uznanie, władzę, pozycję, majątek. Jest to umniejszanie bardzo bolesne. Jednak dopiero wtedy, człowieku może wzrastać w Chrystusie. Całe zadanie życia to skupienie uwagi swojej i innych na Chrystusie. To postawienie Boga na pierwszym miejscu.

 

III Tajemnica: Narodzenie Sługi Jahwe – Syna Służebnicy

 

Nie na takiego Mesjasza czekał Izrael. Małe bezradne dziecko w stajni. A jednak, to potężny Adonai, Syn Boga, Król wieków. Jak wielka jest pokora Boga. Człowiek mądry, nigdy nie jest pysznym. To pycha była przyczyną upadku Aniołów i ludzi. Ona budzi odrazę u Boga. „Boży Syn uniżył samego siebie przyjmując postać Sługi”.

 

IV Tajemnica: Ofiara Sługi Bożego

 

Izraelici ofiarowali swych pierworodnych w jerozolimskiej świątyni. Na Tego Pierworodnego czekały wieki. Symeon , wiedziony Duchem Świętym rozpoznał w Dzieciątku Zbawiciela świata. Największy znak miłości Boga, to ten Syn, przeznaczony na zbawcza Ofiarę.

Bóg zaprasza swoje dzieci do uczestnictwa w zbawczej Ofierze, nie tylko na sposób symboliczny, ale realny. Światłem Ducha Świętego uzdalnia nas do rozumienia swojej zbawczej woli i otwiera dusze na rozpoznanie znaków czasu. Ilu chrześcijan na całym świecie staje się hostią ofiarną włączoną w Ofiarę Jezusa. To znak największej miłości do Boga.

 

V Tajemnica: Chrystus jedynym Skarbem

 

Dla Izraelity każde dziecko było darem Nieba. Jednym z nich – miał być oczekiwany Mesjasz, Pomazaniec Pański. Pewnie przerażeniem dla Józefa i Maryi był fakt, że Jezus zaginął. Szukali go z bólem serca przez trzy dni. Mały Jeszua był ich jedynym Skarbem.
Nas przeraża utrata zdrowia, sił, znaczenia, a nawet drobiazgów. W drodze do zjednoczenia z Bogiem trzeba chcieć utracić wszystko, co zajmuje miejsce Boga. Bóg, aby nas ratować, pozbawia nas tego, co rodzi w nas poczucie własnej wielkości. Dokonuje w nas procesu ogołocenia. Wszystkim jest Bóg! Jeżeli chcemy posiąść wszystko, musimy utracić wszystko – oprzeć się jedynie na Bogu. On wtedy będzie naszym Skarbem.

 

 

 

 

Tajemnice radosne ze św. Janem Pawłem II

 

 

I Zwiastowanie Najświętszej Maryi Pannie

 

Wypowiadając swoje bezwarunkowe tak wobec Bożego planu, Maryja staje przed Bogiem całkowicie wolna. Jednocześnie czuje Ona, że jest odpowiedzialna wobec ludzkości, której przyszłość zależy od Jej odpowiedzi. Bóg składa w ręce młodej niewiasty przeznaczenie wszystkich. „Tak” Maryi staje się przesłanką do tego, by urzeczywistnił się plan, który Bóg w swojej miłości przygotował, by zbawić świat (...) Poprzez swoje postępowanie Maryja przypomina każdemu z nas o poważnej odpowiedzialności, jaką jest przyjęcie Bożego planu dotyczącego naszego życia. Okazując bezwzględne posłuszeństwo zbawczej woli Bożej, objawionej w słowach anioła, staje się Ona wzorem dla tych, których Pan nazywa błogosławionymi, ponieważ słuchają słowa Bożego i zachowują je.
(Katecheza środowa, 18 września 1996)


II Nawiedzenie św. Elżbiety


W tekście o nawiedzeniu Łukasz ukazuje nam, jak łaska Wcielenia, która najpierw napełniła Maryję, przynosi zbawienie i radość domowi Elżbiety. Zbawiciel ludzi, ukryty w łonie swej Matki, udziela daru Ducha Świętego, objawiając się już od pierwszych chwil swej obecności na ziemi (...) Nawiedzając Elżbietę, Maryja niejako zapowiada misję Jezusa, a współdziałając od samego początku swego macierzyństwa z odkupieńczym dziełem Syna, staje się wzorem tych członków Kościoła, którzy wyruszają w drogę, aby nieść światło i radość Chrystusa ludziom wszystkich krajów i wszystkich czasów (...) Głośny okrzyk Elżbiety: Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona (...) jest dla nas wezwaniem, byśmy umieli docenić to wszystko, co obecność Maryi wnosi w życie każdego wierzącego.
(Katecheza środowa, 2 października 1996)

 


III Narodzenie Pana Jezusa


Tajemnica nocy betlejemskiej trwa bez przerwy. Wypełnia ona dzieje świata i zatrzymuje się na progu każdego ludzkiego serca. Każdy człowiek, mieszkaniec Betlejem, mógł popatrzeć na Józefa i Maryję - i powiedzieć: nie ma miejsca, nie mogę przyjąć. I każdy człowiek wszystkich epok może powiedzieć Słowu, które stało się Ciałem: nie przyjmuję, nie ma miejsca (...) Myślimy o tych, którzy zamknęli przed Nim drzwi - i pytamy: dlaczego? Tyle możliwych od odpowiedzi, argumentów, powodów! Nie potrafi ich objąć nasza ludzka świadomość (...) My, ludzie pochyleni nad betlejemską Tajemnicą, możemy tylko myśleć z bólem, jak wiele stracili owi mieszkańcy miasta Dawidowego przez to, że nie otwarli drzwi.
Jak wiele traci człowiek, który nie dopuści Chrystusowi urodzić się pod dachem swego serca: Światłości prawdziwej, która oświeca każdego człowieka na ten świat przychodzącego. Jak wiele traci człowiek, gdy nie spotka się z Nim – i nie zobaczy w Nim Ojca. Bóg bowiem objawia się człowiekowi w Chrystusie jako Ojciec. I jak wiele traci człowiek, gdy nie zobaczy w Nim swego człowieczeństwa: Chrystus bowiem przyszedł na świat, ażeby do końca objawić człowieka samemu człowiekowi, ukazać mu jego powołanie; Tym, którzy Go przyjęli, daje moc, aby się stali synami Bożymi.
(Orędzie Bożonarodzeniowe "Urbi et orbi", 1981)

 


IV Ofiarowanie Pana Jezusa w świątyni


W świątyni jerozolimskiej Józef i Maryja spotykają Symeona, człowieka prawego i pobożnego, który wyczekiwał pociechy Izraela. Łukasz nie mówi nic o jego przeszłości i o posłudze, jaką sprawuje on w świątyni; opowiada o człowieku głęboko religijnym, który żywi w sercu wzniosłe pragnienia i oczekuje Mesjasza, Pocieszyciela Izraela (...) Symeon, wzór człowieka, który otwiera się działanie Boże, za natchnieniem Ducha przychodzi do świątyni, gdzie spotyka Jezusa, Józefa i Maryję. Biorąc Dziecko w ramiona, błogosławi Boga (...) Jako człowiek symbolizujący Stary Testament, Symeon doświadcza radości spotkania z Mesjaszem i czuje, że osiągnął cel swego życia. Ma zatem prosić Najwyższego, aby obdarzył go pokojem w wieczności. Ofiarowanie jest jakby spotkaniem nadziei Izraela z Mesjaszem. Można tu także dostrzec proroczą zapowiedź spotkania człowieka z Chrystusem. Jest ono możliwe dzięki Duchowi Świętemu, który wzbudza w sercu człowieka pragnienie takiego zbawczego spotkania i dopomaga w jego realizacji.
(Katecheza środowa, 11 grudnia 1996)

 


V Znalezienie Pana Jezusa w świątyni


Przez zaginięcie w świątyni Jezus przygotowuje swą Matkę do tajemnicy Odkupienia. Przez trzy dramatyczne dni, podczas których Syn odłącza się od nich, by pozostać w świątyni, Maryja wraz z Józefem przeżywają zapowiedź triduum Jego męki, śmierci i zmartwychwstania. Pozwalając swej Matce i Józefowi udać się w drogę do Galilei bez powiadomienia ich o swym zamiarze pozostania w Jerozolimie, Jezus wprowadza ich w tajemnicę tego cierpienia, które wiedzie do radości (...) Czemuście Mnie szukali? – pyta Jezus. Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? Tymi słowami odsłania On wobec Maryi i Józefa tajemnicę swej Osoby, zapraszając ich do przekroczenia sfery dostrzegalnej rzeczywistości (...) Nawiązując do swego Boskiego pochodzenia, pragnie On nie tyle stwierdzić, że świątynia, dom Jego Ojca, jest naturalnym miejscem Jego obecności, lecz że powinien się On zajmować tym wszystkim, co dotyczy Ojca i Jego zamysłu. Chce potwierdzić, że jedynie wola Ojca stanowi dla Niego wiążącą normę, której ma być posłuszny.
(Katecheza środowa, 15 stycznia 1997)

Za: rozaniecrodzin.pl

 

 

cdn

Tajemnice światła

I Tajemnica: Obmycie wodą chrztu

 

Syn Człowieczy po trzykroć święty przyjmuje na siebie grzech świata. Pokornie staje wśród grzesznych synów Adama, by przyjąć oczyszczające obmycie wodami Jordanu. Bóg Ojciec zaświadcza o Jego świętości.
Znam datę mojego chrztu. Dziękuję za rodziców, chrzestnych, za wspólnotę Kościoła.
Niezatarte znamię, które ten sakrament wyrył w mojej duszy otworzył mi niebo. Ojciec przyjął mnie za swoje umiłowane dziecko.
Ludzie mogą mnie pozbawić wszystkiego, również życia. Ale nikt nie pozbawi mnie dziecięctwa Bożego. Nikt nie odbierze mi prawa do Odkupienia.

 

II Tajemnica: Przemieniająca obecność Jezusa

 

Jezus był przez nowożeńców zaproszonym i oczekiwanym Gościem. Bez Jego obecności historia tego wydarzenia, a może i całego ich życia wyglądałaby zupełnie inaczej.
Konieczne też były oczy i słowa Jego Matki i … te puste dzbany!
Tak. Każde wydarzenie i całe życie nabiera sensu – jest piękne – jeśli przeżywa się je w obecności Boga. Choć jestem Jego mieszkaniem – On ciągle czeka na moje zaproszenie.

Przyszedł na ziemię z miłości do mnie. Pozostał, by kochać i być kochanym. Jego MIŁOŚĆ posuwa się aż do wzgardy sobą.
Moje puste dzbany chce zmienić w historię zbawienia.

 

III Tajemnica: Głoszenie Słowa Bożego

 

Jezus jest Słowem Ojca. Słowo Boga szanuje wolność człowieka. Wzywa do nawrócenia, uzdrawia, oczyszcza, podnosi z upokorzenia, obdarza godnością, przywraca życie, daje pewność zbawienia.
Słowo gorzkiego napomnienia kieruje jedynie do tych, którzy stawiają swój autorytet ponad Boga.
Wiem. Słowo może ranić, upokarzać, okłamać, odbierać radość i siłę do życia.
Nie jest to jednak słowo ucznia Chrystusa.

 

IV Tajemnica: Światło przemienienia

Trzej Apostołowie znali Jezusa jako szlachetnego człowieka. Dzielili z Nim trud zwykłych dni. Na Górze Tabor zostali zaszokowani Światłem płynącym z Jego Osoby. Nie wiedzieli, jak zachować się w tej nowej sytuacji.
Jezusowi nie chodziło o zachwyt blaskiem Jego Bóstwa. To wydarzenie miało przygotować apostołów na Jego mękę i ich trudności życiowe.
Tak, największą przeszkodą do wewnętrznej przemiany jest miłość własna, własna wola i myślenie na ludzki sposób.
Największym darem jest cierpienie Jezusa, z którym się dzieli z człowiekiem.
Cierpienie jak światło przemienia duszę i upodabnia ją do Syna Bożego.

 

V Tajemnica: Pragnienie Eucharystii

 

Jezus gorąco tęsknił za Godziną Wielkiego Czwartku.
Wzruszony, okazywał Apostołom w Wieczerniku, swoją do nich miłość. Pragnął w nich zamieszkać jako Pokarm – jako Ofiarne Ciało i Krew.
To była uczta MIŁOŚCI.

Tak. Eucharystia to niezgłębiona tajemnica i największy dar.
Adwent oczekiwania na Mszę Świętą i Komunię Świętą, to pragnienie Boga, które łączy się z pragnieniem człowieka.

Żyć głodem Eucharystii – to najlepsze przygotowanie się do obcowania z Bogiem w niebie – twarzą w twarz.

 

 cdn

Tajemnice bolesne

I Tajemnica: Ból samotności Ogrójca

 

Matko Bolesna, nie wiem czy byłaś w Ogrójcu, gdy Twego Syna wypełniał śmiertelny smutek; gdy drżał i odczuwał trwogę, gdy zalany krwawym potem szeptał: „ Nie jako ja chcę…”
Opuszczony przez śpiących przyjaciół, oddzielony dziwną zasłoną od uszczęśliwiającej obecności Ojca. Twój Syn cierpiał fizycznie i duchowo – poznał czekające Go męki, bezmiar ludzkiej nienawiści, zła i grzechu.

Matko Bolesna, wiem, że Ty dobra Matka czułaś Jego Serce – bo Bóg wlał w serce matek przeczucie. Ty byłaś w Ogrójcu Sercem! Godzinę samotnej modlitwy Jezusa wspierała modlitwa Twojego zbolałego , Niepokalanego Serca.
Potężną siłą jest modlitwa Matki.

Zachęcasz nas do życia w obecności Boga i prosisz: Módlcie się, módlcie się, módlcie się…!

 

II Tajemnica: Ból poniżonej ludzkiej godności

 

Matko bolesna jak cierpiałaś gdy Jezus przez rzymskich żołnierzy, z okrucieństwem i złością, był boleśnie biczowany. Jak bardzo ranił Cię każdy cios w Niego wymierzony. Piłat, choć był przekonany o niewinności Jezusa, nie stanął po stronie Sprawiedliwego. Nie nazwał zła po imieniu. Jezus cierpiał w swoim ciele za poniżanie ludzkiego ciała.
Obnażony, upokorzony, milczący.

Marko Bolesna, i dziś trwa poniżanie ludzkiej godności. Człowiek wyrządzający krzywdę sam siebie odczłowiecza. To poniżanie ludzkiej godności współcześni nazywają też: aborcją, eutanazją, eksperymentami medycznymi, pobieraniem surowców do przetwarzania, przemysłem pornograficznym, handlem żywym towarem, usługami seksualnymi, niewolniczą pracą.

Prosimy, Matko Bolesna, włącz te cierpienia bezbronnych i niewinnych w zbawczą Ofiarę Syna, w wynagrodzenie za grzechy świata.

 

 

III Tajemnica: Ból wzgardzonej Królewskiej godności

 

Matko Bolesna przeżywasz wyśmiewanie się z królewskiej godności Jezusa – Pana i Stwórcy. Kosztem bólu Jezusa żołnierze urządzili sobie brutalną rozrywkę. Narzucili na Niego tkaninę, nałożyli cierniową koronę, ranili, krzyczeli i upokarzali plując Mu w Twarz, i bijąc po głowie – Tego, który jest Królem Wszechświata. A On na to pozwolił.
Nie powstała w Tobie myśl – by oddać złem za złe, nienawiścią za nienawiść.
„Oto Człowiek!” – powiedział Piłat.
Wzgardzony Król – opluty, wyśmiany, zalany krwią.
Ale jaka z Niego bije godność i majestat.
Człowiek, jaki był w zamyśle Boga – pokorny i piękny.

Matko Bolesna, czy dziś ludzie znajdą siłę, by przerwać szaleńczy łańcuch krzywdy i nienawiści. By znów można było powiedzieć: „ jak urzekający jest człowiek, kiedy naprawdę jest człowiekiem”.

 

 

IV Tajemnica: Ból bezsilności wobec zła

 

Matko Bolesna, boję się tej tajemnicy. Czuję lęk wobec ogromu bólu, który przeszywał Twoje Serce. Twój Ukochany Syn wyszydzany i przeklinany. Skazaniec z trudem dźwigający krzyż. Nie ukrywasz się, by Cię nie zauważono. Jesteś Matką Skazańca.
Nie pocieszy Cię żadne słowo – jest puste i baz znaczenia.
Dusza Jezusa zalana jest bezbrzeżnym bólem. Ten ból rozrywa i Twoje Serce, gdyż jesteś bezsilna i bezbronna wobec szatańskiej złości tłumu.
To jedno spojrzenie waszych oczu powiedziało jednak wszystko: „Wytrwać do końca!”
Dla ich zbawienia. „Bo Miłość to czyni, że się Niewinny za winnego wini”. Ocean cierpienia spowodowany przez złość grzechu – grzechu ludzi, grzechu mojego – Jezus zamienia w ocean Bożego Miłosierdzia. Sprawiedliwość Boża jest powstrzymana i zamieniona w miłosierdzie.

Matko Bolesna, historia drogi krzyżowej trwa nadal. Serce moje wypełnia żal, bo widzę swoją złość grzechu i ból odrzuconej Bożej Miłości.
Proszę o siłę do powstania z każdego upadku. Nie pozwól nazywać sprawiedliwością tego, co jest grzechem. Jak Ty, Matko, chcę iść za Jezusem do końca.

 


V Tajemnica Ból odrzuconej Miłości

 

Matko Bolesna stoisz na Golgocie, widząc Twe Jedyne Dziecko przybite do krzyża. Wyciągnięte niczym struna w trwającej godzinami agonii. Masz pełny udział w naszym Odkupieniu.
Co czuje Serce Matki, słysząc stek wyzwisk, przekleństw i bluźnierstw pod adresem Syna? Wśród ziejących nienawiścią oczu, Jezus widzi Twoje oczy pełne miłości i bólu.
Śmierć odbiera Ci Syna, a w zamian daje Ci wszystkich ludzi – również tych z Golgoty.
Słyszę słowa skierowane do mnie: „Oto Matka twoja”.

 

Matko Bolesna, jesteś każdego dnia obecna przy Ołtarzu Golgoty celebrowanej w Eucharystii.
Powtarzasz: „Niech mi się stanie”.
Uczysz mnie przebaczać innym, unikać zła. Uczysz wierności, która wiele kosztuje.
Tak, każde cierpienie zamieni się w radość. A nienawiść poniesie klęskę.
Zatryumfuje wszystko, co rodzi się z bólu miłości.
Na Eucharystii stoję przy Tobie Matko – pod Krzyżem.
Włączam się w zbawczą Ofiarę Chrystusa. Uczę się sztuki miłości człowieka.

 

 


Przesuwam w palcach różańcowe ziarna
Przez palce Krew mi przecieka.
Ty mnie, Słodka Panno Maryjo,
Wprowadź w śmierć Boga – Człowieka.

Słyszysz?
Westchnienie ciche
I jęk tłumiony.
Majestat stoi pod hańby pręgierzem
W Krwi własnej płaszczem czerwonym.

 s.M. Judyta

 

 

cdn

Tajemnice chwalebne

 Dać świadectwo

 

I tajemnica: Apostołka Zmartwychwstałego Pana

 

Poranek zmartwychwstania. Budząca się do życia przyroda. Odwalony kamień; pusty grób i łzy tej, „która bardzo umiłowała”.
Kim była? Lub raczej - Kim staje się teraz i kim będzie przez całą wieczność Maria Magdalena? Pierwsza głosicielka Zmartwychwstałego. Wybrany przez Niego świadek. Apostołka Apostołów. Pełna szczęścia spotkania ze Zmartwychwstałym, świadczy: „Wdziałam Pana, i to mi powiedział!” Nie zatrzymuj się na przeszłości. Żyj tu i teraz z Bogiem w sercu. Bo oczy człowieka ślizgają się po powierzchni osób, rzeczy i spraw, a Pan mówi: „Wybrałem ją. Nie tak bowiem widzi człowiek, jak widzi Bóg”.
Pan patrzy na serce.

 

II tajemnica: Świadkowie chwały Jezusa z Nazaretu

 

To już 40 dzień po Zmartwychwstaniu. Widok dobrze znanej góry. Jezus ze stygmatami męki. Apostołowie i uczniowie. Ostatnie polecenie. Pan mówi: „Idźcie i nauczajcie…a oto Ja jestem z wami.” Potem już tylko błękit nieba w oczach, widok apostołów i ich słowa: „Tak powtórnie przyjdzie”. Gorące pragnienie: „Przyjdź, Panie Jezu!”

Jest perspektywa wieczności przy Tym, który zasiadł po prawicy Ojca. Od tej chwili, aż do paruzji jest czas dawania świadectwa – po męczeńską śmierć – podobną do Jego śmierci.

Wiem, stanie młody Szczepan i zawoła: „Widzę niebo otwarte i Jezusa”.
Będzie czas Szawła z Tarsu. On powie: „Biada mi gdybym nie głosił Ewangelii”, oraz :”Dla mnie żyć to Chrystus, a śmierć jest mi zyskiem”.

Dziś słyszę o świadkach Jezusa – to Kościół prześladowany, Kościół cierpiący, Kościół męczenników.

 

III tajemnica: Pięćdziesiątnica – Moce Ducha Świętego

 

Powiew potężnego wiatru.
Wieczernik pełen Ognia, który przenika i przemienia. Otwierające się drzwi i pełne mocy słowa Rybaka z Galilei – „Mężowie Izraelscy, wyście rękami bezbożnych przybili Jezusa do krzyża,…zabiliście Go. Lecz Bóg wskrzesił Go z martwych”. A za krótki czas Szymon Piotr i Jan po doznanych obelgach i biczowaniu, powiedzą: „Trzeba bardzie słuchać Boga niż ludzi”.

Tak, to ten sam Szymon z dziedzińca Piłata i to ci sami towarzysze Jezusa z Ogrójca Wielkiego Czwartku - przemienieni mocą Ducha Świętego.
To Piotr - Skała, na której Pan buduje swój kościół. I nieważne, gdzie będą porozrzucane ich groby. Dla nich żyć – to Chrystus.

 

IV tajemnica: Królowa Apostołów

 

„Raduje się me serce w Panu” – mówi Matka Jezusa.
Moc moja wzrasta dzięki Panu. Pan poniża i wywyższa. Znam wielkich Apostołów, o których mówi się głośno i bardzo dużo.
Ale znam małych – chociażby: Teresa z Lisieux, Faustyna z podkrakowskich Łagiewnik, Maria Goretti, Agnieszka, Damian de Vester, Hiacynta i Franciszek, Antonietta Mea.
To Apostołowie Królestwa. W nich wypełniły się błogosławieństwa. Są ich miliony.

Dzięki pokorze Maryi, Odwieczne Słowo Boga stało się Świadkiem Wiernym – Pełnym łaski i prawdy. Wiara Maryi poprzez koleje życia stawała się wzorem „Małych Świętych”. Ona wzywa nas do życia, które jest świadectwem królestwa Bożego.

 

V tajemnica: W Królestwie Boga

 

„Znak wielki ukazał się na Niebie. Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod Jej stopami, a na Jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu”.
Wiem z Apokalipsy, że gdy świadkowie dopełnią swojego świadectwa, pokona ich Bestia – odbierze im doczesne życie, ale potem usłyszą głos z Nieba: „Wstąpcie tutaj!”
W III tajemnicy fatimskiej Maryja też mówi o świadectwie krwi biskupa w bieli, kapłanów, zakonników, zakonnic i wiernych. Męczeństwo – najpewniejsza droga do Nieba.
A Jezus mówi: „Będziecie Mi świadkami w Jerozolimie i aż po krańce ziemi”.

Treść rozważań: s.M. Judyta

 

 cdn