Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła
Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła

W dniu, w którym Kościół wspomina swoje dwa filary – Piotra i Pawła, spójrzmy pokrótce na życie każdego z nich.

 

 

Szymon, zwany Piotrem, prosty rybak z Betsaidy, był stosunkowo dobrze sytuowany, a przy tym pobożny. Tak jak inni Żydzi oczekiwał Mesjasza. Wraz ze swoim bratem Andrzejem został przez samego Jezusa wezwany, aby być „rybakiem ludzi”. Więcej, Piotr stał się księciem wszystkich apostołów. Dotarł ze świadectwem Ewangelii do Rzymu. Tam też poniósł śmierć za czasów Nerona, między 64 a 67 rokiem. Natomiast Szaweł z Tarsu, zwany później Pawłem, przez kilka lat pod kierunkiem Gamaliela uczył się prawa żydowskiego i zapoznawał się z historią swojego narodu. Potrafił też wytwarzać namioty z płótna i skór. Początkowo Szaweł brał udział w prześladowaniach chrześcijan, ale po nawróceniu pod Damaszkiem zaczął głosić Ewangelię, zakładał liczne wspólnoty. Aresztowany, mieszkał w Rzymie przez trzy lata. Tam też został stracony za czasów Nerona, około 65 roku.
Wpatrując się w życiorysy Piotra i Pawła zauważamy, w jak przedziwny sposób Pan Bóg potrafi przemieniać ludzkie serca. Dzięki spotkaniu z miłosierdziem Bożym zalękniony Piotr staje się odważny, a z prześladowcy zmienia się w gorliwego Apostoła Narodów.

 

 

Patrząc na te dwie sylwetki warto uświadomić sobie przed wszystkim potrzebę gorliwości w głoszeniu Ewangelii. Warto uświadomić sobie, że Dobra Nowina jest zawsze nowa i zawsze niesie nowość. W dobie „nowej ewangelizacji” musi być przekazywana „z nową gorliwością, nowymi metodami i z zastosowaniem nowych środków wyrazu” (VS 106). Zapyta ktoś: po co to wszystko? Przecież Ewangelia się nie zmienia. Owszem, ale zmienia się świat, któremu ma być głoszona. Dominikanin Jacek Salij twierdzi, że jedynym powodem, dla którego należy gorliwie głosić Ewangelię i zapraszać do Kościoła, jest radość. Wypływa ona z faktu, że Bóg obdarował nas swoim Synem. To radość, której nie potrafimy zatrzymać dla siebie, lecz musimy się nią dzielić z innymi. Wszystko po to, aby jak najwięcej ludzi mogło się radować razem z nami. Chodzi więc o doprowadzeniu ludzi do samego Jezusa Chrystusa.

 

 

Drugą ważną sprawą w głoszeniu Ewangelii jest wytrwałość pośród prześladowań. Według św. Pawła: „Ucisk wyrabia wytrwałość, a wytrwałość wypróbowaną cnotę, wypróbowana cnota zaś nadzieję”. Nie istnieje inna nadzieja dla naszego świata jak Jezus Chrystus. Nadzieja uczy pokładania ufności w obietnicach Chrystusa i opierania się nie na własnych siłach, ale na pomocy Ducha Świętego w ludzkich dążeniach do pełni życia – życia wiecznego. Nadzieja polega na zwyciężaniu złą siła płynącą z dobra.

 

 

Aby głosić Dobą Nowinę, jest potrzebny trzeci warunek – wierność na modlitwie. Najlepiej pokazuje to przykład samego Jezusa, który zostawiał intensywne życie i oddalał się, żeby odnowić w sobie duchową siłę. Podobne przestrzenie są konieczne także dla wszystkich ochrzczonych. Kiedy się modlimy, nasze życie nabiera odcieni Świętego. Wierność na modlitwie polega na znalezieniu w sobie ufności w Bożą bliskość, niezależnie od naszego samopoczucia. A wyzbywając się swoich przywiązań pozwalamy działać Temu, który zna nasze myśli, intencje i pragnienia serca.

 

Święci Apostołowie Piotrze i Pawle, orędujcie za nami u Boga! Amen.

 

 

ks. Leszek Smoliński
Za: wiara.pl