Wychowanie jest wiosną
Wychowanie jest wiosną

Wiosna to otwartość, dynamika, ruch. Właśnie to określenie, bogate w symbolikę i zaczęrpnięte z natury wybrał bł. Edmund na określenie procesu wychowawczego: „Tajemnica wychowania musi być pogodna (wiosenna), harmonijna. Szczytem tej harmonii jest łączenie się z Bogiem”.  

 

W dniach od 2 do 5 marca s.M. Daniela Veselivska przeprowadziła w ochronkach w Domu Prowincjalnym w Warszawie, Otrębusach, Ursynowie i w Komorowie spotkania  dla rodziców dzieci przedszkolnych. Tematem tych spotkań była współpraca z rodzicami według koncepcji pedagogicznej bł. Edmunda Bojanowskiego. S. Daniela podkreśliła, że bł. Edmund widział wielką wagę współpracy rodziców i sióstr – rodziny i ochronki. To dwa środowiska bliskie dziecku i ważne, aby chodziło im o ten sam kierunek i zasadę współpracy, która pozwala uzupełniać się i rozwijać dziecko tak, „aby stało się obrazem i podobieństwem Boga na ziemi” (według bł. Edmunda). Aby osiągnąć cel – wychować do twórczego i odpowiedzialnego życia, musi być współpraca. Jeżeli jednak nie będzie współpracy, to rozchodzimy się na dwa oddzielne środowiska, które mają odmienne cele i wychowują to samo dziecko.

 

Wiosna to otwartość, dynamika, ruch. Właśnie to określenie, bogate w symbolikę i zaczęrpnięte z natury wybrał bł. Edmund na określenie procesu wychowawczego: „Tajemnica wychowania musi być pogodna (wiosenna), harmonijna. Szczytem tej harmonii jest łączenie się z Bogiem”.   Droga wychowania w ujęciu bł. Edmunda jest odrodzeniem w nas podobieństwa do tego, do czego jesteśmy powołani. Taka droga odrodzenia się poprzez wychowanie jest czasem wiosny ducha, wiosny życia, kiedy coś się rozwija, zakwita, ale też się orze, rozbija grudy wilgotnej ziemi, czas pękania ziaren w ciemnej glebie i przebijanie się przez grudy sniegu pierwszych wiosennych kwiatów. Przywołany obraz domaga się zatrzymania.

 

Na spotkaniach, gdzie byli obecni rodzice, siostry i personel pedagogiczny na nowo przypomniano sobie zręby pedagogicznej koncepcji bł. Edmunda. Mianowicie, jeśli chcemy wychowywać innych i siebie to tym samym (zdaniem bł. Edmunda) skazujemy się na życie klimatem wiosny i zasadę stopniowania. To, co próbowało sobie dziecko przyswoić wczoraj, utrwalamy dziś i jeśli już sobie radzi z tym zadaniem dodajemy kolejne. To tak jak w przytoczonym obrazie wziętym z natury – najpierw zorane pole, potem wrzucone ziarno, następnie zasypywanie ziarenka. Nie można zasypywać gleby, jeżeli nie ma wrzuconego ziarna. Nie można domagać się, aby ogród zakwitł, jeżeli nie wrzucono najpierw nasion.


Wiodąca rola należy do wychowawców, bowiem dojrzały wychowawca to najlepsza metoda. Zatem troska o dojrzałość rodziców, rodzin, wychowawczyń to najlepsza inwestycja w wychowanie dziecka. Zasada spójnej współpracy pomiędzy ochronką a rodziną jest dobrą i konieczną drogą w wychowaniu.


s.M. Hiacynta Kaźmierczak