1 czerwca ... BYĆ MAŁYM
1 czerwca ...  BYĆ MAŁYM

Któregoś dnia apostołowie sprzeczali się między sobą, kto z nich jest największy (Ewangelia wg św. Marka 9, 33-37). Jezus, który odgadł, o czym myśleli, powiedział im coś zaskakującego, coś, co wstrząsnęło i zachwiało ich sposobem myślenia: „Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszystkich i sługą wszystkich”. Do słów dodał gest. Poszukał dziecka.

 

Czy znalazł to dziecko zostawione na ulicy w Kafarnaum? Przyprowadził je, postawił pośród tych ludzi, którzy w przyszłości będą odpowiedzialni za Kościół, i powiedział: „Kto jedno z tych dzieci przyjmuje w imię moje, Mnie przyjmuje”. Jezus utożsamia się z dzieckiem, które właśnie wziął na ręce. Potwierdza, że to „jedno z tych dzieci” reprezentuje Go najlepiej, do tego stopnia, że przyjąć takie dziecko znaczy przyjąć Jego samego, Chrystusa.

 

Chwilę wcześniej Jezus powiedział te zdawkowe słowa: „Syn człowieczy jest wydany w ręce ludzi” (Mk 9, 31). „Synem człowieczym” jest On sam, ale równocześnie to są wszyscy synowie człowieczy, czyli wszyscy ludzie. Słowa Jezusa można rozumieć tak: „ludzie są poddani władzy im podobnych”. W szczególności od chwili, kiedy Jezus został aresztowany i był okrutnie traktowany, raz jeszcze potwierdziło się, że ludzie robią, co chcą, z podobnymi sobie, jeśli ci są bezbronni. To, że Jezus rozpoznaje się w napotkanym dziecku, nie jest niczym zaskakującym, przecież bardzo często dzieci są bezbronne i wydane na łaskę tych, którzy mają nad nimi władzę. Jezus poświęcał dzieciom tak szczególną uwagę, ponieważ chciał, aby Jego uczniowie byli wrażliwi przede wszystkim na najsłabszych. Aż do końca czasów to oni będą Jego reprezentantami na ziemi. To, co czynimy im, czynimy Jemu, Chrystusowi (Ewangelia wg św. Mateusza 25, 40). „Jego bracia najmniejsi”, ci, którzy się nie liczą i których traktuje się z lekceważeniem, ponieważ nie mają ani władzy, ani prestiżu, są drogą, bez nich nie można żyć w komunii z Jezusem.

 

Jezus postawił dziecko pośród swych zgromadzonych uczniów także dlatego, aby oni sami zgodzili się być mali.

 

Wyjaśnił im to w słowach, które potem powiedział: „Kto wam poda kubek wody do picia dlatego, że należycie do Chrystusa, zaprawdę, powiadam wam, nie utraci swojej nagrody” (Mk 9, 41). Kiedy apostołowie pójdą w świat głosić królestwo Boże, oni także będą „wydani w ręce ludzi”. Nigdy wcześniej nie będą wiedzieli, jak zostaną przyjęci. Ale nawet tym, którzy tylko podadzą im kubek świeżej wody, choćby nie potraktowali ich poważnie, przyniosą zapowiedź Bożej obecności.

 

Za: List z Taizé