Rodzina bł. Edmunda: dla dzieci o życiu konsekrowanym
Rodzina bł. Edmunda: dla dzieci o życiu konsekrowanym

W dniu 28.11.2015r. rogowska wspólnota „Rodziny bł. Edmunda” zorganizowała dla swoich podopiecznych  spotkanie z okazji Roku Życia Konsekrowanego. Było to uroczyste spotkanie, gdyż oprócz zaproszonych dzieci wraz z rodzicami,  na spotkanie zostali zaproszeni jeszcze inni goście.  Jacy to goście okazało się w sobotnie listopadowe popołudnie. O godzinie 1400 w rogowskiej świetlicy był już prawie komplet. Byli już też i zaproszeni goście: siostry służebniczki (s.M. Leonissa, s.M. Izolda), ks. Proboszcz Bernard Rak, ks. Wikary Ireneusz Kliche, franciszkanie – o. Hieronim, br. Edmund, oraz  cysters – br. Grzegorz. Głównym celem naszego spotkania było przedstawienie poszczególnych gości, ich życia, powołania wraz z opisem ich stroju.


Po przedstawieniu krótkiej historii o bł. Edmundzie Bojanowskim, jako pierwsza swój zakonny stój opisała dzieciom  s.M. Leonissa. Było „pół żartem pół serio”, co oczywiście bardzo się dzieciom podobało. Strój sióstr służebniczek to: habit - forma świadczenia o Bogu, welon  -  znak poświęcenia się  Bogu,  przynależności do Jezusa. Po krótkim przedstawieniu postaci św. Franciszka przyszła pora na braci franciszkanów. Brat Edmund znany jest dzieciom, bo przecież pochodzi z naszej parafii  i wywodzi się z Rodziny bł. Edmunda Bojanowskiego, był  tzw. „żywym modelem”, który opisywał ojciec Hieronim. Strój franciszkanina to - habit brązowy, kołnierz z kapturem z przodu okrągłym, z tyłu spiczastym, płaszcz w typie peleryny, w pasie sznur o trzech węzłach, przy nim z lewej strony różaniec lub koronka,  na głowie piuska. Potem przyszła kolej na brata Grzegorza z zakonu cystersów. Jego strój to biały habit z czarnym szkaplerzem i kapturem, przepasany czarnym pasem. Brat Grzegorz też rozweselił dzieci pokazując im do czego jeszcze może służyć kaptur np. do przechowywania zapasów żywności w postaci czekoladowych cukierków, którymi dzieci chętnie się częstowały  - prosto z kaptura, ale przedtem brat Grzegorz musiał trochę przykucnąć, aby dzieci mogły dosięgnąć. Śmiechu było wiele! Kolejnych gości nie trzeba było przedstawiać. To nasi parafialni księża: ks. proboszcz i ks. wikary. Ich strój jest przecież tak dobrze znany dzieciom: czarna sutanna i biała koloratka. Podstawowe pytanie dzieci do ubioru księdza: ile  guzików ma sutanna? Czy są duże kieszenie w sutannie? Tak, aby zmieściło się tam dużo cukierków. No i częstowały się dzieci tym razem prosto z kieszeni ks. wikarego.


Następnie dzieci wraz z gośćmi usiadły do stoliczków, aby przygotować tradycyjnie kartki świąteczne z życzeniami dla podopiecznych Domu Pomocy Społecznej w Bełku. Kleiły się paluchy i kleiły…, nie tylko dzieciom. Po pracy nagroda – słodki poczęstunek, najwyższy czas pokroić pyszne torty. A komu było mało to częstował się pysznymi ciastkami, które upiekła s.M. Leonissa, oraz ciastem pani Steni, do tego sok, herbata, a dla dorosłych kawa. Czas tak szybko leciał. Na koniec mieliśmy dla dzieci kolejną niespodziankę. Nasi goście rozdali przygotowane paczki z okazji zbliżającego się dnia św. Mikołaja.
Dalej było wspólne zdjęcie, aby pozostała  pamiątka po tym wspaniałym i tak serdecznym spotkaniu. Potem wszyscy zrobiliśmy wielki krąg i wpierw wypowiedzieliśmy nasze intencje modlitewne, przede wszystkim dziękowaliśmy naszym sponsorom, którzy prosili nas o chociaż jedną zdrowaśkę, pamiętaliśmy o chorych, o osobach konsekrowanych. Wszystkie te intencje przez wstawiennictwo Matki Bożej i bł. Edmunda przedstawiliśmy dobremu Bogu. Na zakończenie modlitwy błogosławieństwa udzielił wszystkim ojciec Hieronim.


Ewa  - zmęczona, ale jaka szczęśliwa!
Stowarzyszenie „Rodzina bł. Edmunda Bojanowskiego”