Myśli bł. Edmunda

  • Daj Boże, abyśmy nowy rok rozpoczęli i przepędzili ku naszemu zbawieniu i pomnożeniu chwały Bożej. (31.12.1857)
  • Niechajże więc wszystko obraca się na coraz większą chwałę Bożą i cześć Najświętszej Panny, a Pani naszej. L. do ks. Józefa Szułczyńskiego
  • Co tylko [Bóg] czyni, zawsze jest święte, zawsze chwalebne i uwielbienia godne. Dz. 1.03.1860
  • Daj Boże, aby się to stało na prawdziwe pomnożenie Twojej chwały świętej! Dz. 6.03.1854
  • Jeśli staniesz się towarzyszką cierpienia Jego [Chrystusa], chwały także towarzystwa [Jego] dostąpisz. L. do s. Leony Jankiewicz, 4.04.1867
  • Tyle pocieszających odebrałem dzisiaj wiadomości! Dzięki najmiłosierniejszemu Bogu za to, aby tylko to wszystko ku pomnożeniu Jego chwały świętej posłużyło! Dz. 14.02.1855
  • (wobec trudności) Niech będzie  uwielbiona wola Boża! Dz. 3.04.1862
  • Jak to człowiek choć w niezdrowiu i moralnym znękaniu, zdaje się zdrowie czerpać i prawie się odmładza w towarzystwie dziatek.
  • …łatwo przychylność najmniejszych dziatek sobie zjednać, byle im jakakolwiek troskliwość okazać.
  • Jeden taki uścisk niewinnej sierotki wynagrodziłby najcięższe trudy i umartwienia dla nich podejmowane.
  • Niech każde dziecko w tych samych rozwija się żywiołach, w których cały naród swój rozwój zaczynał.
  • U dzieci nie ma więcej formy niż treści, ale zupełna równowaga obojga, nie ma pozorów.
  • Dzieci jako najdroższy skarb Chrystusa Pana niechaj starannie i z miłością pielęgnują, aby stając się maluczkimi przed Bogiem przysługiwały się Jezusowi Panu, który nie tylko sam stał się dzieckiem, ale też w dzieciach chciał być uwielbiony.
  • Co do prowadzenia dzieci, zachowywać najdrobniejsze szczegóły, które są przepisane, bo nie uwierzycie, jak wielkiej w tym jest wagi każda, choćby najdrobniejsza rzecz.
  • Wczesne są fiołki, a chwilki ich niedługie, przy ziemi ich nie znać i ku ziemi pokornie główki nachylają, a przecież tym ziółkiem mizernym bardziej się cieszą i radują ludzie niżeli drzewami, choćby najpiękniejszymi (…). Tak taż między ludźmi: cóż milszego nad niewinne dziecię?
  • Dzieci są niewinne, a przeto szczere, otwarte, czyli charakterem ich jest prostota – wyjawienie się zupełne na zewnątrz tym, czym są wewnątrz.
  • Od dzieci trzeba zacząć odrodzenie ludzkości”. Od wstępu zaczniemy, a postęp się znajdzie.
  • Wczesne rozbudzanie serca dziecięcego ku cierpiącym bliźnim i sposobienie ich do późniejszego pielęgnowania chorych.
  • Kto chce się odrodzić, musi się wprzódy stać dziecięciem, dziecięciem ewangelicznym, bez czego nie można być zbawionym.
  • Obiecywałem dzieciom, że w ogródku podobnie jak mały Pan Jezus na obrazku, pracować będą, a ich praca ogrodnicza ma iść pospołu z wewnętrzną serca uprawą.
  • Dzieci nie słowem, lecz życiem uczyć trzeba jak żyć mają.
  • Serdeczność dzieci do żywego mnie ujęła.
  • Ochrona jest jakby pospólnym domkiem macierzyńskim pospólnej Matki Kościoła, domowym przybytkiem i pospólnej Matki naszej Maryi gospodą.
  • Aby dziatki oswoiły się z pamięcią na śmierć i aby krzyż ten upominał je ciągle w baczności na zdrowie co zapewne żywiej przemawiało do dzieci niż wszelkie słowne przestrogi.
  • W ochronce powinny się dzieci pierwej nauczyć żyć niż czytać i pisać.
  • Niechaj dzieci cnotą i robotą dorabiają się poczciwego imienia i mienia.
  • Na korytarzu okoliły mnie sieroty trzymając w rękach listki bluszczowe i żądając ode mnie zielonego.
  • Liczne zwodzenia na prima Aprilis niezwykłą wesołość i ruch sprawiały między dziećmi. Udało się i mnie zwieść doskonale, tak, iż bynajmniej nie przewidziałem żartu.
  • Wszelka bowiem dusza, a szczególnie dziecięca więcej nad inne od wpływów zewnętrznych zależna, najprzystępniejsza jest odrodzeniu moralnemu…
  • Dzieci w ochronce mają być już zaprawiane z małości do spraw całego życia ludzkiego.
  • Jako się człowiek z młodu bawi, potem uczy, a potem pracuje, do końca dni swoich, i na ostatek rachuje się ze wszystkich spraw żywota swego: tak i dzieci już w ochronie w każdym dniu tygodnia, i całego roku, tym samym porządkiem wszystkie te sprawy odbywać mają.
  • Starszym dzieciom i grzeczniejszym da się dozór nad młodszymi, np. jednemu nad trzema, i to będzie odpowiedzialne za tamte.
  • Przez maj będzie w ochronce ołtarzyk kwiatami polnymi strojony dla odbywającego się w tym miesiącu nabożeństwa majowego, na którym i dzieci ile możności, znajdować się powinny.
  • Wychowanie jest zachowywaniem obyczajów rodzimych – ma charakter zachowawczy tych zwyczajów, z których idą obyczaje.
  • Często najmniejszy, najdotkliwiej cierpi.
  • Im groźniej teraźniejsze stosunki społeczne chwieją się z powodu braku postawy moralnej, tym żywotniejszym zadaniem ludzkości staje się sprawa wychowania.
  • Siostry wszelkiej pilności i pracy dołożą, starając się, aby w młodziutkie umysły i prawdziwe i gruntowne poznanie Chrystusa, i gorącą a skuteczną miłość Boga głęboko wkorzenić.
  • Czym ranne wstanie i rychłe zasianie tym też wczesne wychowanie. Tu więc zacząć się musi odrodzenie ludzkości (…) przede wszystkim w życiu rodzinnym, domowym, w obrębie wczesnego wychowania.
  • Rano zesłał mi Pan Bóg ubogiego podróżnego chłopaczka. (…) Jego dola tułania się (…) do żywego mię przejęła.
  • Miłe postrzeżenie, jak dzieci przy odejściu (z ochronki)uważne były przy przeżegnaniu się wodą święconą.
  • Gdy mizerne ptaszę z gniazda wypadnie, żal bierze jego płaczu – a nie mielibyśmy żałować biednej sieroty?
  • Wychowanie dzieci u naszego ludu nosząc na sobie przeważnie cechę religijną, jest ciągłym naśladowaniem Świętej Rodziny. Całej pierwszej młodości dziecięcia stawia się za wzór jedyny Dzieciątko Jezus.
  • Jak najwyższym celem wychowania jest: aby człowiek stał się obrazem i podobieństwem Boga na ziemi, tak lud głęboko tenże cel pojmując obrał dla dziecięcia wzór jedyny Wcielonego Boga, Zbawiciela świata.
  • …najwyższym celem wychowania jest: aby człowiek stał się obrazem i podobieństwem Boga na ziemi…
  • Najwyższym celem wychowania jest: aby człowiek stał się obrazem i podobieństwem Boga na ziemi.
  • U dzieci nie ma więcej formy niż treści, ale zupełna równowaga obojga, nie ma pozorów.
  • Czym ranne wstanie i rychłe zasianie,tym też wczesne wychowanie. Tu więc zacząć się musi odrodzenie ludzkości (…) przede wszystkim w życiu rodzinnym, domowym, w obrębie wczesnego wychowania.
  • Siostry wszelkiej pilności i pracy dołożą, starając się, aby w młodziutkie umysły i prawdziwe i gruntowne poznanie Chrystusa, i gorącą a skuteczną miłość Boga głęboko wkorzenić.
  • Im groźniej teraźniejsze stosunki społeczne chwieją się z powodu braku postawy moralnej, tym żywotniejszym zadaniem ludzkości staje się sprawa wychowania.
  • Wychowanie jest zachowywaniem obyczajów rodzimych – ma charakter zachowawczy tych zwyczajów, z których idą obyczaje.
  • W ochronce powinny się dzieci pierwej nauczyć żyć niż czytać i pisać.
  • U dzieci nie ma więcej formy niż treści, ale zupełna równowaga obojga, nie ma pozorów.
  • Dzieci jako najdroższy skarb Chrystusa Pana niechaj starannie i z miłością pielęgnują, aby stając się maluczkimi przed Bogiem przysługiwały się Jezusowi Panu, który nie tylko sam stał się dzieckiem, ale też w dzieciach chciał być uwielbiony.
  • Co do prowadzenia dzieci, zachowywać najdrobniejsze szczegóły, które są przepisane, bo nie uwierzycie, jak wielkiej w tym jest wagi każda, choćby najdrobniejsza rzecz.
  • Wczesne są fiołki, a chwilki ich niedługie, przy ziemi ich nie znać i ku ziemi pokornie główki nachylają, a przecież tym ziółkiem mizernym bardziej się cieszą i radują ludzie niżeli drzewami, choćby najpiękniejszymi (…). Tak też między ludźmi: cóż milszego nad niewinne dziecię?
  • Dzieci są niewinne, a przeto szczere, otwarte, czyli charakterem ich jest prostota – wyjawienie się zupełne na zewnątrz tym, czym są wewnątrz.
  • Od dzieci trzeba zacząć odrodzenie ludzkości.
  • Wczesne rozbudzanie serca dziecięcego ku cierpiącym bliźnim i sposobienie ich do późniejszego pielęgnowania chorych.
  • Kto chce się odrodzić, musi się wprzódy stać dziecięciem, dziecięciem ewangelicznym, bez czego nie można być zbawionym.
  • Obiecywałem dzieciom, że w ogródku podobnie jak mały Pan Jezus na obrazku, pracować będą, a ich praca ogrodnicza ma iść pospołu z wewnętrzną serca uprawą.
  • Dzieci nie słowem, lecz życiem uczyć trzeba jak żyć mają.
  • Serdeczność dzieci do żywego mnie ujęła.
  • W ochronce powinny się dzieci pierwej nauczyć żyć niż czytać i pisać.
  • Niechaj dzieci cnotą i robotą dorabiają się poczciwego imienia i mienia.
  • Dobre uczynki więcej ożywią miłość bliźniego i uczucie miłosierdzia między naszym ludem, niżeli najdłuższe o cnotach morały. Dz. 3 XII 1857
  • Drobnostkami można sobie serdeczną u ludzi zjednać przychylność. Dz. 9 VIII 1854
  • Postępki takie ciche i mało komu wiadome, (…) najlepszą mogą stać się rękojmą błogosławieństwa Bożego. Dz. 3 XII .1857
  • Owszem ich (sióstr) obecność często powstrzymuje innych od gorszących rozmów, a nawet nastręcza sposobności do wywierania dobrego wpływu na współrobotników. Bywało, że ochroniarki pracujące z kobietami najmowanemi z więzienia starały się nawracać je ku Bogu i swoje książki od nabożeństwa dla użytku takowych kobiet ofiarowały do więzienia,… List do abpa Leona Przyłuskiego z 13 VI 1858
  • Trzy takie siostry obejmują ochronkę i kolejno jedna uczy i bawi dzieci; a dwie zatrudniają się pracami wiejskimi, aby na wszystkich trzech utrzymanie zarobić, a przy tem wpływ moralny wywierać na współrobotników wiejskich, pomiędzy któremi pracują. W razie zaś potrzeby nawiedzania chorych lub tem podobnych posług miłosiernych, jedna z tych lub dwie odmawiając sobie zarobku, śpieszą na posługę ubogich bliźnich. List do Kazimierza Potulickiego z 7 VIII 1860
  • Mamy nie tylko przynosić owoc dla siebie, jak ludzie wszyscy, ale nadto mamy rodzić owoc dobrych uczynków, aby się i drugim dostało. List siostry E. do siostry K. przepisany w Dz. 26 III 1858
  • Każda dobra dusza jest jako ta świeca, która sama się spala, a innym przyświeca. Piosenki wiejskie dla ochronek nr. 104
  • O, jakże to miło o podobnym [dobrym] uczynku się dowiedzieć, taką cnotę spotkać! Dz. 3 X1853
  • Przykre na mnie wrażenie uczyniło ociąganie się ludzi do pośpieszenia ku ratunkowi. Obojętność w sposób zastraszający rośnie w naszych czasach i tłumi wszelkie szlachetniejsze uczucie miłości bliźniego. Dz. 20 IV 1853
  • „Kto miłuje ojca albo matkę więcej aniżeli mnie, nie jest mnie godzien, a kto miłuje syna albo córkę nade mnie, nie jest mnie godzien”. – „A którybykolwiek dał się napić jednemu z tych najmniejszych kubek zimnej wody, zaprawdę nie straci zapłaty swojej”. (…) O, gdyby to pobudki naszych wszystkich czynów, wypływały zawsze z takiego źródła! Dz. 1 IV 1854
  • Kobieta jest żywym przybytkiem Piękna, Miłości, Życia jako dawczyni życia i żywi¬ciel¬ka – jako wychowawczyni i dziedzicząca wszelkie tradycje. Zbiór…, cz. II
  • Czym ranne wstanie i rychłe zasianie, tym też wczesne wychowanie. Tu więc zacząć się musi odrodzenie ludzkości (…) przede wszystkim w życiu rodzinnym, domowym, w obrębie wczesnego wychowania. Zbiór…, cz.II
  • Co do zajmowania się chorymi i ubogimi, również troskliwie i pilnie wypełniały służebniczki obowiązki swoje.(…) Zdarzało się , że w razach potrzeby ze swych zarobkowych pieniędzy płaciły lekarstwa dla ubogich chorych. (…) Bywało niekiedy, że w święto służebniczka przy chorych zostaje dopiero po południu, gdy przez wracające z nabożeństwa rannego towarzyszki zastąpiona bywa – poszła do odległego o 1/4 mili kościoła i Komunią św. na nieszporach przyjmowała. (…) Z ubogimi dzielą się często ostatkiem swojej chudoby. List do abpa Leona Przyłuskiego w Poznaniu z 14 VI 1860
  • Ubodzy, nie śmiejący wyciągnąć rękę po jałmużnę, szczególną obudzają we mnie litość. Dz. 12 V 1853
  • Wspominasz, że może żadne siostrzyczki nie przebyły Świąt tak ,jak Wy, ubogo z ubogimi, ale dlatego właśnie tem święciej Święta obchodziłyście, moje najmilsze Siostrzyczki, bo na posłudze około ubogich, z miłości dla Chrystusa Pana, który uniżył się i wyniszczył dla nas , postać sługi przyjmując, jak Wasza reguła zaleca. List do siostry Salomei Chmielewskiej z 25 IV 1868
  • Boże, udziel tylko świętego błogosławieństwa ludziom dobrej woli, a cuda miłosierdzia Twego zakwitną pośród znękanej i cierpiącej ludzkości, jak wonne lilie pomiędzy cierniami. Dz. 10 V .1853
  • Gdy mizerne ptaszę wyleci z gniazda żal bierze jego płaczu, a nie mielibyśmy żałować płaczącej sieroty. Wsp. s. 28
  • Istotą naśladowania Pana Jezusa jest za- przenie woli własnej, a wypełnianie Woli Bożej. R. 32
  • Oddanie uszanowania starszym, zawsze szczególne zadowolenie mi sprawia. Dz. 24 X 1854
  • W wypełnianiu obowiązków swoich siostry Chrystusa Pana brać będą za przykład. R. 42
  • Niech to święte życie serca Waszego świeci w całem domowem życiu Waszem, niech wypełnianie obowiązków, jakie Bóg Wam zleca, praca nauka, miłosierne uczynki, cierpliwość miłość siostrzeńska i miłość ku dziadkom, i miłość ku cierpiącym bliźnim, staną się jakoby ciągłą modlitwą i nabożeństwem. List do siostry Marianny Melcer z 29 VIII 1867
  • Drobniutkie te ofiary ze szczerego serca pochodzące, wielkimi są w oczach naszych i niemniejszymi pewnie przed Bogiem. Dz. 16 III 1854
  • Módlcie się i pracujcie. Modlitwa i praca niech wypełnia wszystkie godziny Wasze – aby Wasza praca była zawsze z Bogiem i dla Boga i żeby Wam Pan Jezus w niej towarzyszył i dopomagał… List do sióstr w Turwi z 17 III 1858
  • Podzieliłem się z nim moim obiadem, przy którym mię zastał, bo nie pojmuję, jak można w gościnności robić wyłączenia. Jeżeli jednych spraszamy na obiady, toć tych, których Bóg nadarzy, przede wszystkim ugościć winniśmy. Dz. 9 IV 1853
  • Po Mszy św. szczęśliwym się uczułem, gdy przyszła jakaś nędzna kobieta z Książa z prośbą o przyjęcie jej schorzałej córki. Zawsze trudno, a dziś byłoby grzechem nie przyjąć. Z radością więc pocieszyłem płaczącą matkę i poleciłem chorą co prędzej przywieźć. Dz. 21 VIII 1854
  • Rano zesłał mi Pan Bóg ubogiego podróżnego chłopaczka, widać bardzo nieszczęśliwego. Dałem mu spodnie, kamizelkę i złp. 1, a od Teofila koszulę, bo jego dola tułania się śród takiej zamieci do żywego mię przejęła. Dz. 13 XI 1854
  • Pisałem w dzienniku. Wtem powiadają mi najpożądańszą przy dzisiejszym dniu wiadomość, że przyszła jakaś nędzna niezmiernie kobieta, dopraszająca się o przyjęcie jej do sierot. Dziś wilia, dziś pamiątka, jak uboga Rodzina przenajświętsza szukała gospody. Jakież to dziwnie miłe dla serca zdarzenie – pomyślałem sobie – że dziś właśnie uboga wdowa przynosi nam sierotkę do żłobka! Oświadczyłem jej, że jak najchętniej dzieciątko jej przyjmuję.” Dz. 23 XII 1854
  • Ile razy nas Pan Bóg jaką szkodą nawiedzi, wspominam sobie najściślej, czyśmy w czymkolwiek przeciwko miłosierdziu nie wykroczyli, czyśmy nie odmówili przyjęcia jakiej sieroty lub chorego? Ale, dzięki Bogu, nic takiego przypomnieć sobie nie mogę. Dz. 13 IV 1853
  • Widziałem salę przygotowaną na bal jutrzejszy. Jakże im się chce bawić i muzyką zagłuszać jęki coraz głośniejsze nędzy okolicznej. Dz. 6 I 1855
  • Gdybym tu miał zgromadzone wszystkie Siostry, to bym powtórzył im, co św. Jan umierając , uczniom swoim powiedział: Synaczkowie moi, kochajcie się, i ustawicznie to bym powtarzał: Siostry moje kochajcie się i kochajcie się. To możesz powtórzyć wszystkim, a resztę Duch Święty nauczy was. Testament
  • Niech [Was] utrzymuje Pan Jezus Swą łaską najświętszą w tym duchu gorliwej jedności nierozerwalnej. List do s. Leony Jankiewicz 1 VI 1867
  • Wszystko u nich [u sióstr] idzie jak najlepiej. Dzięki Bogu najmiłosierniejszemu za to wszystko! Dz. 14.07.1857
  • W Bogu miłujcie się między sobą, jak trzy rodzone siostrzyczki, a żaden nieprzyjaciel w niczem Was nie przemoże. Sznur troisty niełatwo się przerywa – mówi mędrzec Pański. Bądźcież i Wy taką troistą i nierozdzielną związką mocną w miłości Bożej i wiernem wypełnianiu świętych obowiązków Waszych. List do sióstr w Turwi z 17 III 1858
  • O ile tę miłość wzajemną między sobą zachowają, o tyle Jezus miłością swoją między nimi zamieszka. R. 34
  • Nie widziałem u nich [sióstr] żadnej niechęci wzajemnej, owszem, bardzo serdecznym sposobem się porozumiały. Dz. 13 V 1854
  • Jakże to już miły powstaje związek miłości siostrzanej pomiędzy Służebniczkami Ochrony. Dz. 2 VIII 1854
  • Otóż i między Wami: ile razy widzę wzajemną miłość, raduje się moje serce, bo jak ten sam św. Jan powiedział: „Kto mieszka w miłości, w Bogu mieszka, a Bóg w nim”. List do sióstr w Borku 19 II 1862
  • Nie umiem wypowiedzieć, jak mi ten obiad smakował, wspólnie go pożywając przy ubogim ich [sióstr] stole. Dz. 16 X 1856
  • Serdecznie mnie ujęło to ich [siostrzane] przywiązanie wzajemne. Dz. 17 VI 1854
  • Obyśmy tak wszyscy po bratersku żyć mogli! Dz. 25 V 1854
  • Wszelką miłość do Boga odnosić i w miłości Bożej poświęcać się mają. R. 32.
  • Każdy dowód wzajemnej miłości siostrzanej między Wami, sprawia prawdziwą sercu memu pociechę. L. do Sióstr w Borku 19.02.1862
  • Miłość wzajemna wielka pomiędzy wszystkimi [Siostrami]. Dz. 26.08.1857
  • Stoi przede mną na stoliku krzyż, stoi i biała figura Najświętszej Panny – do nich się ucieknę i w modlitwie będę szukał pociechy. Dz. 13 V 1853
  • Codziennie zanosiłem do Boga modlitwy o ziszczenie tego zamiaru ku większej chwale Bożej. Dz. 24 I 1855
  • (…) miejcie nadzieję w Bogu i nie opuszczajcie się w pobożnych modlitwach, by Duch Święty coraz bardziej rozjaśniał Wam świętą Wolę Bożą. L. do Wilhelminy Berger 10.06.1868
  • Człowiek modlący się jest człowiekiem pragnienia. Zbiór, cz. I
  • Modły tych dusz niewinnych wyprosiły pewnie tę łaskę u Boga. Dz. 10 X 1859
  • Szukaj jedynej pociechy i opieki u stóp Najświętszej Panny jako Jej wierna służebniczka – a będziesz widziała zawsze nad sobą błogosławiącego Ci z nieba Jezusa L do s. X
  • Poszedłem zanieść Bogu w ofierze moje zbolałe serce. Modliłem się gorąco, ale nie słowami, nie myślą, tylko naprężonym uczuciem całego serca. Dz. 27 V 1853
  • Wiele tam [w Górce Duchownej] pociech doznałem u stóp Najświętszej Panny Pocieszenia. Dz. 30 I 1869
  • Modliłem się już nie słowami i myślą, tylko samym sercem i pełnością ducha. Dz. 30 VIII 1854
  • Spóźniwszy się z wyjściem, nie byłem w kościele, a tak mi było potrzeba odetchnąć przed Bogiem! Pomodliłem się w domu. Dz. 4 VII 1857
  • Po Mszy św. długo jeszcze zostałem na modlitwie w kaplicy. Dz. 27 V 1853
  • Czując się nieco słabym i z powodu wzmagającego się wichru, nie poszedłem na nieszpory. Obróciłem ten czas na domową modlitwę i przepisanie Litanii o Męce Pańskiej. Dz. 9 IV1854
  • W drodze do kościoła, jadąc na wielkie nabożeństwo, spotykam posłańca konnego od sióstr, abym przybywał, bo nie wiedzą, co począć. Ogród zabrany, szczyt u stajen we wodę runął! Przerażony tą wiadomością, pojechałem do kościoła. Pomodliwszy się gorąco podczas Mszy św., widziałem się potem z ks. Szułczyńskim.” Dz. 20 VIII 1854
  • Przekonałem się, jak to przyzwyczajenie do nawiedzania kościoła staje się potrzebą wewnętrzną i każde opuszczenie rodzi jakiś niesmak i stępia ochotę do wykonywania codziennych zatrudnień. Dz. 23 II.1854
  • Mogę się modlić i nawiedzać dwa razy dziennie wystawiony Najświętszy Sakrament i czerpać zasilenie z podniesionym duchem wobec ciągle widomej Tajemnicy Ołtarza. Dz. 27 V 1853
  • Zanosiłem modły do Boga, aby odbytym ich rekolekcjom i naszym ku chwale Bożej rozpoczętym usiłowaniom pobłogosławić najmiłosierniej raczył. Dz. 25 III 1855
  • Najprzykrzej mi było, że musiałem dzisiejszą Komunię św. opuścić. Dz. 2 XI .1856
  • Deszcz nie dozwolił mi być w kościele, toteż cały dzień jałowo mi przeszedł. Dz. 25 IX 1854
  • Abyśmy się wzajemnie i wspólnie modlili o błogosławieństwo dla naszego przedsięwzięcia, bez którego nic się nie uda. Dz. 14.07.1857
  • To pewne, że ustawiczne modły do Najświętszej Panny, są waszą najdzielniejszą bronią we wszelkiej przygodzie. L. do s. Leony Jankiewicz, 27.01.1866
  • Włożyłem obowiązek [modlitwy], aby uprosić wstrzemięźliwość w obmowie, a szanowanie dobrej sławy cudzej. Daj Boże, aby to się stało na prawdziwe pomnożeni e Twojej chwały świętej! Dz. 6.03.1854
  • Proś tylko Boga i Najświętszej Pannie się polecaj, a twoje szczere pragnienia wysłucha i ziści. L. do Jadwigi Głowacz, 24.01.1859
  • Powiedziałem jej otwarcie, (…) byle tylko umiała uprosić sobie tyle łaski od Boga, ile do tych obowiązków potrzeba. Dz. 24.07.1855
  • Prosiłem Boga gorąco przy wieczornych modłach, aby to wszystko ku dobremu obrócić raczył, a moje zmartwienie przyjął najmiłosierniej, jako drobna ofiarę za grzechy moje. Dz. 3.07.1857
  • Wieczorem do modlitw moich zwyczajnych dodałem serdeczne modły dziękczynne za dzień tak szczęśliwie spędzony, w którym mi Bóg tyle miłosierdzia i swej Opatrzności okazał. Dz. 19.04.1853
  • Na klęczkach dziękowałem Bogu za tę niespodziewaną pociechę i wyraźną, a niczym przez nas nie zasłużoną łaskę! Dz. 7.06.1855
  • Wytrwaj tę walkę, zwycięż za łaską Bożą nacierające na ciebie pokusy, a po wewnętrznej burzy ujrzysz w duszy i sercu stateczną pogodę, która przyświecać Ci będzie już na tej ziemi jako zwiastunka przyszłej, niebieskiej jasności i wesela wiekuistego. L. do s. Filomeny Gruszki 29.08.1867
  • Po Mszy św. długo jeszcze zostałem na modlitwie w kaplicy. Dz., 27 V 1853
  • Najgorzej raz co opuścić, to już potem człowiek mniej i coraz mniej bacznym się staje! Dz. 10 III 1854
  • Bóg miłosierny dał mi tyle cierpliwości i spokojności, że łagodnie rzecz wyjaśniłem. Dz. 18 II 1856
  • Rozeszliśmy się pojednani, jak po chrześcijańsku przystoi. Dz. 9 X 1853
  • Powiedziałem jej, że się nie gniewam na nią, tylko na to zło, które ją ze świętej drogi sprowadza. Dz. 12 XI 1855
  • Przypowieść ewangeliczna. – Miał jeden człowiek figowe drzewo zasadzone w winnicy swojej. Rzekł wtedy winiarzowi; oto już trzy lata przychodzę szukając owocu, a nie znajduję. Wytnijże je, na co próżno ziemię zalega. A winiarz odpowiadając mu rzekł: Panie zaniechaj go jeszcze na ten rok, okopię je, obłożę gnojem, aż da owoc, a jeśli nie wytniesz je potem.
  • Przypowieść ta objawia nam miłosierdzie boskie, które często czeka z karą, upamiętania grzesznika. Niektórzy widzą w niej podobieństwo samego Zbawiciela, który już blisko trzy lata głosił swoją naukę, a nie widział jeszcze wielkiej poprawy. A., cz. II, za: Sługa Boży, s. 209
  • Czemuż tak łatwo od dziękczynienia do szemrania przechodzimy? Zbiór…, cz. II
  • Chciałem powiedzieć, że my, cośmy tu pozostali, nie zmieniliśmy się dotąd; jesteśmy jakeśmy byli, chociaż nie jednemu z nas należało stać się lepszym. List do Antoniny Jabłońskiej z 12 V 1854
  • Jakże to przykre takie mimowolne próżnowanie, takie dziwne nie usposobienie do jakiegokolwiek zajęcia. Dz. 9 III 1854
  • Cały dzień zeszedł mi nudno na próżnych rozmowach.(…) Nie znam dla siebie nic przykrzejszego, jak tak jałowe i bezowocne zabijanie czasu. Dz. 29 X 1854
  • Tak hardzi i pyszni w powodzeniu, tak mało¬duszni i stali w przeciwnościach jesteśmy. Zbiór…, cz. II
  • Bóg obrał je sobie za narzędzia szczególniejsze, by przez te słabe i pokorne istoty moc i miłosierdzie swoje (…) rozsiewać. Dz. 13 V 1859
  • Spokojnym, a pełnym chrześcijańskiej miłości postępowaniem da się to wszystko naprawić i w należyty tryb wprowadzić. List do ks. Jana Ciszka SJ w Łańcucie
  • Pilnie u siebie te słowa Zbawiciela rozważając: „Uczcie się ode mnie, bom ja cichy i pokornego serca” – pokory jako początku i fundamentu doskonałości pilnie nabywać mają. R. 33
  • Rozważ tylko, jaki to w sercu usłyszałaś głos, który Cię powołał do służby Najświętszej Panny. Musiała być w tym głosie wielka moc i świętość, kiedy zaraz, bez zwłoki pobiegłaś za nim i świat porzuciłaś bez żalu. List do s. Filomeny Gruszki 29 VIII 1867
  • Prawdziwą pociechę przyniosły mi słowa Twoje, pełne pokornego zdania się na wolę Bożą, i to mi daje otuchę, że tę dotkliwą próbę z wytrwałą ufnością w Bogu zniesiecie, a Pan Bóg raczy to wszystko na dobro Wasze obrócić. List do siostry Leony Jankiewicz z 29 V III 1865
  • Bądź tylko spokojna, módl się, czytaj, pracuj, a przy ćwiczeniach pobożnych i tęsknota nie znajdzie przystępu do Ciebie. List do s. Marianny Filipiak 6.06.1866
  • Pan Bóg wybrał Wam stan i sposób życia Wam postanowił, który przypominać Wam może świętego Patrona Waszego. Święty Józef był opiekunem Dzieciątka Jezus – i Wy opiekujecie się niewinnymi dziatkami, ale daj Wam Boże, aby Anioł Stróż ostrzegał Was przed wszelkim złem, które by dziatkom zagrażało, jak ostrzegł św. Józefa przed zamachami Heroda – aby te dziatki pod Waszą opieką , jak Dzieciątko Jezus pod opieką św. Józefa, pomnażały się w łasce u Boga i u ludzi. List do sióstr w Turwi z 17 III 1858
  • Zaiste dobrowolne ubóstwo trzeba ubóstwiać. Dz. 26 VII 1854
  • Niech im Pan Bóg błogosławi, aby na chwałę Jego świętą w prawdziwej doskonałości wzrastając, coraz obfitsze sobie łaski wysługiwały. List do s. Leony Jankiewicz 7 I 1866
  • Dziś jeszcze ciemno w Twojej duszy, ale mam nadzieję, że łaska Boża zstąpi do Twego serca i rozjaśni je. Wsp. s. 9
  • Jeśli staniesz się towarzyszką cierpienia Jego [Chrystusa], chwały także towarzystwa [Jego] dostąpisz. List do s. Leony Jankiewicz, 4 IV 1867
  • Niech ci Najświętsza Panna wyjedna przyczyną swoją i nadal, i trwale tę łaskę i błogosławieństwo Boże, abyś umiała wszędzie i zawsze być swobodna na duchu i w tej swobodzie pracować na chwałę Bożą. List do s. Julianny Skowrońskiej, 13 XI 1866
  • Módl się i pracuj spokojnie, wypełniaj wszystkie twoje, chociażby najmniejsze obowiązki domowe pilnie i ochotnie. List do Jadwigi Głowacz, 24 I 1859
  • Służ Najświętszej Pannie póki masz czas i sposobność, a pewno byś była rada, aby Ci Najświętsza Panna przybyła w godzinę śmierci i przyjęła cię do siebie. Dz. 7 XII 1858
  • To pewne, że ustawiczne modły do Najświętszej Panny, są waszą najdzielniejszą bronią we wszelkiej przygodzie. List do s. Leony Jankiewicz, 27 I 1866
  • Kto się zabiera do jakiego dzieła, zawsze musi coś ucierpieć. A ty byś chciała, żeby wszystko ci się dobrze powodziło. Dz. 2 VI 1861
  • Oby Bóg błogosławieństwem swoim zawsze cię otaczać raczył, a łaska Jego święta, aby ci towarzyszyła we wszystkich twoich pracach i niebieskimi pociechami osładzała trudy dla chwały i miłości Jezusowej podejmowane. List do s. Leony Jankiewicz, 8 IV 1870
  • Niech i Bóg błogosławi, abyś coraz bar¬dziej wzrastała w łasce u Boga i u dobrych ludzi. List do s. Otylii Wąsik, 29 VI 1867
  • Niech święty pokój niebieski trwa na zawsze pomiędzy Wami i w domku Waszym i wszędzie. gdziekolwiek Was Bóg powoła. List do s. Karoliny Student 29 VIII 1867
  • W nadchodzącym dniu Twego św. Patrona, ofiarujemy serdeczne modły, żeby ci Najświętsza Pani nasza uprosiła wszelkie łaski i dary Ducha Przenajświętszego ku wytrwałemu przewodniczeniu siostrzyczkom twoim na ciężkiej drodze dźwigania krzyża za Zbawicielem. List do s. Leony Jankiewicz, 4 IV 1867
  • Św. Józef żył z pracy rąk swoich, jako i wy ubogie rękoma swymi zarabiacie na wyżywienie swoje, ale daj wam Boże, aby ubóstwo wasze było, tak święte, jak było święte ubóstwo św. Józefa. List do sióstr w Turwii, 17 III 1858
  • Niech błogosławieństwo Boże będzie z wami, a łaska Jego święta niech wam pomaga, abyście jak najgorliwszym wypełnianiem obowiązków i pomnażaniem się we wszystkich cnotach chrześcijańskich, stały się godnymi prawdziwie imienia Służebniczek Najświętszej Panny, któreście na siebie przyjęły. List do Sióstr w Turwii, 17 III 1858
  • Abyś za łaską Bożą tak gorąco ukochała Zbawiciela i Jego za jedynego Oblubieńca w sercu swoim obrała (…). abyś zwyciężyła mężnie to wszystko, co by Cię od Zbawcy twego odciągało. List do s. Wiktorii Marszałek 11 XII 1858
  • Dzięki Bogu, że u Was wszystko dobrze i że smutek znosicie mężnie i ze spokojnym poddaniem się Woli Bożej. Oto Bóg miłosierny ku ukojeniu Waszemu zsyła Wam już za to najpożądańszą pociechę. List do s. Leony Jankiewicz, 1 IX 1865
  • Aby Bóg przyjął mile szczerą ofiarę serc Waszych i świętą opieką swoją zawsze Was otaczał. Niech wam pociechy niebieskie towarzyszą i spływają na otaczających was bliźnich. List do s. Karoliny Student, 29 VIII 1867
  • Nie szukaj zapłaty na ziemi, nie pracuj dla siebie, ale dla Boga i dla bliźnich. List do s. Stanisławy Piechulek, 29 VIII 1867
  • Pracuj myślą, trzymając ją nie oderwaną od Krzyża Chrystusowego. List do s. Stanisławy Piechulek, 29 VIII 1867
  • Ile razy Bóg wstąpi do serca waszego, to w sercu stanie się jaśniej i smutek się rozwieje, ale Bóg w was żyć będzie. List do s. Marianny Melcer, 29 VIII 1867
  • Najświętsza Panna z pewnością nie odrzuci Cię, jeśli Jej będziesz wiernie służyć. Dz. 7 XII 1858
  • Poczekajcie trochę, a mam w Bogu nadzieję, że się to dobrze ułoży ku Waszemu zadowoleniu. List do sióstr w Borku, 19 II 1862
  • Proś tylko Boga i Najświętszej Pannie się polecaj, a twoje szczere pragnienia wysłucha i ziści. List do Jadwigi Głowacz, 24 I .1859
  • Niech wypełnianie obowiązków, jakie Bóg Wam zleca, staną się jakby ciągłą modlitwą i nabożeństwem, a będzie Wam dobrze i w tym doczesnym i w przyszłym życiu. List do s. Marianny Melcer
  • Tylko słabe drzewa wiatr potrafi zachwiać i wywrócić, ale dobrze zakorzenione drzewa stać będą. Tak samo w Zgromadzeniu te siostry zostaną, które są dobrze w nim zakorzenione. Wsp. s. 9
  • Niech ten święty ogień miłości Bożej, coraz goręcej i jaśniej w Twoim sercu płonie, aby żadne trudności, ani nic na świecie nie ostudzało Twego serca w tym przedsięwzięciu pobożnym. List do Jadwigi Głowacz, 24 I 1859
  • Aby święty wasz Patron, [św. Józef] wyjednał wam wszelkie błogosławieństwa i łaski Boże ku waszemu świętemu powołaniu potrzebne, abyście rozpamiętując cnoty Jego żywota, zagrzewały się do coraz gorliwszego ich naśladowania. List do sióstr w Turwii, 17 III 1858
  • Modły moje za Was do Boga zasyłam – a zasyłam je codziennie, polecając Was Najświętszej Pannie, abyście na Jej cześć i na chwałę Bożą pomnażały się w cnotach, wzrastały w doskonałości zakonnej i gorętszą coraz miłością ku Bogu pałały. List do s. Otylii Wąsik 29 VIII 1867
  • Nie ustawaj na siłach tych mdlejących i z łaski Boga Najwyższego, wszystko się w dobre przemienia. Dz. 3 II 1862
  • Trwajcie w służbie, do której Was łaska Boża powołała, ze wszystkich służebnic Maryi najmniejszymi się mieniąc. Wsp. s.65
  • Wytrwaj tę walkę, zwycięż za łaską Bożą nacierające na ciebie pokusy, a po wewnętrznej burzy ujrzysz w duszy i sercu stateczną pogodę, która przyświecać Ci będzie już na tej ziemi jako zwiastunka przyszłej, niebieskiej jasności i wesela wiekuistego. List do s. Filomeny Gruszki 29 VIII 1867
  • Niechże więc i serca i myśli i słowa i uczynki wasze będą na niebieskich rzeczy pożądanie obrócone statecznie. List do s. Karoliny Student Filipiak 29 VIII 1867
  • Niech Ci Duch św. ogień ześle, który Apostołom posłał, abyś miłością Bożą gorzała, a światłością dobrych uczynków wywdzięczała się temu Duchowi św., który Cię oświecił i na drogę świętego powołania wprowadził. List do nieznanej siostry
  • Wy serca szlachetne, wy weźcie się do pracy – dobre uczynki niechaj będą sierpem, zasługi będą snopami, które przed sobą wyślecie do spichlerza Ojca Niebieskiego. Zbiór…, cz. II
  • Szukaj jedynej pociechy i opieki u stóp Najświętszej Panny jako Jej wierna służebniczka, a będziesz widziała zawsze nad sobą błogosławiącego Ci z nieba Jezusa. List do nieznanej siostry
  • Aby za przyczyną Najświętszej Panny, którą sobie za Panią obrałaś i za wstawieniem się Twojej świętej Patronki, Duch Przenajświętszy raczył Ci być przewodnikiem na drogach niebieskich, a pocieszycielem na smutnych i ciężkich drogach ziemskich. List do nieznanej siostry
  • Modlitwa i praca niech zapełnia wszystkie godziny wasze. L. do Sióstr w Turwii, 17.03.1858
  • Pracuj i ręką służąc ubogim i chorym, jakbyś samemu Jezusowi służyła. L. do s. Stanisławy Piechulek, 29.08.187
  • Pracuj więc duszą, miłując Boga nade wszystko. L. do s. Stanisławy Piechulek, 29.08.1867
  • Oby Bóg błogosławieństwem swoim zawsze cię otaczać raczył, a łaska Jego święta, aby ci towarzyszyła we wszystkich twoich pracach i niebieskimi pociechami osładzała trudy dla chwały i miłości Jezusowej podejmowane. L. do s. Leony Jankiewicz, 8.04.1870
  • Módlmy się więc i pracujmy, a Opatrzność Boża jak nie zapomina o biednych ptaszętach, tak i o nas pamiętać raczy. L. do s. Leony Jankiewicz, 28.09.1865
  • Nie szukaj zapłaty na ziemi, nie pracuj dla siebie, ale dla Boga i dla bliźnich. L. do s. Stanisławy Piechulek, 29.08.1867
  • Pracuj myślą, trzymając ją nie oderwaną od Krzyża Chrystusowego. L. do s. Stanisławy Piechulek, 29.08.1867
  • Św. Józef żył z pracy rąk swoich, jako i wy ubogie rękoma swymi zarabiacie na wyżywienie swoje, ale daj wam Boże, aby ubóstwo wasze było, tak święte, jak było święte ubóstwo św. Józefa. L. do sióstr w Turwii, 17.03.1858
  • (…) aby wasza praca była zawsze z Bogiem i dla Boga i żeby wam Pan Jezus w niej towarzyszył i dopomagał, jak dopomagał o towarzyszył św. Patronowi [Józefowi] waszemu. L. do Sióstr w Turwii, 17.03.1858
  • Módl się i pracuj spokojnie, wypełniaj wszystkie twoje, chociażby najmniejsze obowiązki domowe pilnie i ochotnie. L. do Jadwigi Głowacz, 24.01.1859
  • Kto się zabiera do jakiego dzieła, zawsze musi coś ucierpieć. A ty byś chciała, żeby wszystko ci się dobrze powodziło. Dz. 2.06.1861
  • Niech błogosławieństwo Boże będzie z wami, a łaska Jego święta niech wam pomaga, abyście jak najgorliwszym wypełnianiem obowiązków i pomnażaniem się we wszystkich cnotach chrześcijańskich, stały się godnymi prawdziwie imienia Służebniczek Najświętszej Panny, któreście na siebie przyjęły. L. do Sióstr w Turwii, 17.03.1858
  • To, co robimy, to robimy dla Boga, a wobec takiego celu bardzo maluczkimi przedstawiają się przeszkody, choćby najdotkliwsze. Dz. 20.05.1853
  • Im więcej trudów i przykrości w pracy dla Boga zażyją, tym obfitszych pociech Chrystusa doznają, który mówi: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy pracujecie i obciążeni jesteście, a ja was ochłodzę”. R.47
  • Z próżnymi wprawdzie rękoma, ale z sercem pełnym ufności w miłosierdzie Boże, krzątać się zaczniemy. L. do ks. Mariana Kamockiego CM
  • Bądź tylko spokojna, módl się, czytaj, pracuj, a przy ćwiczeniach pobożnych i tęsknota nie znajdzie przystępu do Ciebie. L do s. Marianny Filipiak 6.06.1866
  • Niech wypełnianie obowiązków, jakie Bóg Wam zleca (…), staną się jakby ciągłą modlitwą i nabożeństwem, a będzie Wam dobrze i w tym doczesnym i w przyszłym życiu. L. do s. Marianny Melcer
  • Niechże więc i serca i myśli i słowa i uczynki wasze będą na niebieskich rzeczy pożądanie obrócone statecznie. L. do s. Karoliny Student Filipiak 29.08.1867
  • Nie wiem, czy to zadowolenie, towarzyszące zwykle dopełnieniu każdej pracy, czy jakie dobre przeczucie, ale dziwnie czułem się swobodnym w duchu. Dz. 21.11.1856
  • W ubiegłym roku [roku] Bóg miłosierny dozwolił dużo postąpić naprzód pracom moim około dzieła ochronkowego. Oby łaska Boża i w nadchodzącym dopomagała usiłowaniom naszym ku pomnożeniu chwały Jego świętej! Dz. 31.12.1855
  • Co zawsze polecałem, odpowiedział, dziś powtarzam: przede wszystkim prostotę polecam. Dopóki ta w Zgromadzeniu trwać będzie, dopóty będzie w nim błogosławieństwo Boże. Testament bł. Edmunda
  • Prostota w znaczeniu, w jakim stworzono ten wyraz, jest to najściślejsze, najswobodniejsze, najczystsze objawienie tego, co w człowieku jest dobre, piękne, wzniosłe święte, jednym słowem Boskie. Prostota brana jest jako stan prawdy w swej nagości jak może być największej, w swej niewinności dziecięcej. Dzieci są niewinne, a przeto szczere, otwarte, czyli charakterem ich jest prostota, wyjawienie się zupełnie na zewnątrz tym, czym są wewnątrz. U nich nie ma więcej formy niż treści, ale zupełna równowaga obojga, nie ma pozoru. Co w sercu to w ustach. Charakter ten odpowiada najściślej głównemu warunkowi piękności ostatecznej. Zatem prostota równa się Piękności. Czym dziecko tym jest i lud prosty. Co pomyśli – działa na zewnątrz w czynie; w działaniu – działa zaś doraźnie, idzie do celu najbliższą prostą drogą bezpośrednio. Każde wewnętrzne poruszenie porównywa z otaczającym go życiem i w życie wciela.(…)” A., cz II, za: Sługa Boży, s. 203
  • Darami Ducha Świętego jest: największa prostota, czystość i miłość. Zbiór…,cz. II
  • Pokora i prostota są bez sterczących wyniosłości otwartą niziną, na jakiej Duch Święty rad się zwykł rozlewać. Zbiór…, cz. I
  • Jak głębokie uczucia objawiają się w osobach niewykształconych wedle świata, ale mających prostotę ducha i mocne zasady religijne. Dz. 20 IX 1857
  • Nie znam większej rozkoszy wewnętrznej, jak rozmowę z takimi prostymi, a pobożnymi duszami. Dz. 25 VI 1854
  • Im doskonalszą kto posiada prostotę ducha, tym łatwiej zrozumie sens największych nawet trudności, bo światło do zrozumienia ich z góry odbierze. Zbiór.., cz. II
  • Równy znaczy tyle co prosty, zatem i równość tyle co prostota. Prostota zaś tyle co szczerość, otwartość, a znowu szczerość i otwartość znaczy tyle co prawdziwość. A prawdziwość tyle co czystość, niewinność, skromność. Skromność znowu tyle co pokorność. Stąd wniosek, że religia będąc czystą prawdą musi się objawiać na zewnątrz, w życiu, uczynkach, w prostocie, w równości. A., cz II, za: Sługa Boży, s. 203 – 204
  • Wczesne są fiołki, a chwilki ich niedługie, przy ziemi ich nie znać i ku ziemi pokornie główki nachylają, a przecież tym ziółkiem mizerny bardziej się cieszą i radują ludzie niżeli drzewami, choćby najpiękniejszymi. Tak też między ludźmi: cóż milszego nad niewinne dziecię? Zbiór…, cz. II
  • Na korytarzu otoczyły mnie sieroty trzymające w rękach listki bluszczowe i żądające ode mnie zielonego. Tym razem przecież zaopatrzyłem się w gałązkę świerkową, którą po drodze urwałem. W chwili obiadu odwiedziłem zgromadzone w refektarzu sieroty. Dzieci podały mi łyżkę do nalewania, prosząc, abym im zupę rozdzielił. Zakrzątnąłem się ochotnie, ale mi nie szło od ręki, bo dzieci dla doświadczenia mojej zręczności, tłumnie i coraz śpieszniej z porcjami nadbiegały. Liczne zwodzenia na prima aprilis niezwykłą wesołość i ruch sprawiały pomiędzy dziećmi. Dz. 1.04.1853
  • Ten sam Bóg, co z mułu ziemi daje wychodzić czystym kwiatkom, ten i duszom z grzechowych upadków daje się podnieść. Zbiór…, cz. II
  • Wstąpiwszy do ochronki zastałem wszystkie trzy wesołe i szczęśliwe. W liście, który dziś właśnie miały do mnie wysłać, doczytałem się z wielką radością, że dla umocnienia w wierności wzajemnej odprawiły spowiedź całego życia i teraz wybornie im wszystko idzie. Dz. 3 XI 1854
  • Co do uczęszczania do sakramentów św. lubo dotąd, za łaską Bożą, wszędzie gdziekolwiek ochronki istnieją, szczęśliwie ułatwienia dozwalają, że wszystkie ochroniarki co tydzień do spowiedzi i Komunii św. przystępują… List do abpa Leona Przyłuskiego z 13 VI 1858
  • Jakież to rzewne i głębokie uczucie miłosierdzia i płynącego zeń błogosławieństwa. Dz. 10 II 1854
  • Ile razy Bóg wstąpi do serca waszego, to w sercu stanie się jaśniej i smutek się rozwieje, ale Bóg w was żyć będzie. L. do s. Marianny Melcer, 29.08.1867
  • Bóg obrał sobie siostry za narzędzia szczególniejsze, by przez te słabe i pokorne istoty moc i miłosierdzie swoje (…) rozsiewać. Dz. 13.05.1859
  • Dzień cały zeszedł mi błogo na modłach, milczeniu i rozmyślaniu, na coraz większym oderwaniu się od zewnętrznego świata z głębszym wewnątrz skupieniem.  Dz. 10 III 1856
  • Czuję, iż samotność coraz milszą mi się staje. Jakże błogo żyć w takiej ciszy. Dz. 2 XII 1854
  • Sam cały dzień przepędziłem i było mi bardzo błogo. Dz. 5 XI 1854
  • Dzień moich urodzin, które najmilej, bo samotnie z Bogiem i na zatrudnieniach około mojego najmilszego przedsięwzięcia spędziłem. Dz. 13 XI 1855
  • Szczęściem przecież, że sam jeden w pojeździe pocztowym jechałem, zamknąwszy więc okna dla rannego chłodu i wyjąwszy książkę do nabożeństwa, cały czas drogi poświęciłem modlitwom. Dz. 17 X 1856
  • Może w tym wszystkim jest zrządzenie Boże! Zostanę teraz sam jak kołek, ale to może skupi mię więcej wewnętrznie i ułatwi oderwanie się od tej okolicy. Daj to Boże! I prowadź mię, abym zupełnie oddać się mógł służbie Twojej świętej. Dz. 7.01.1857
  • Po Mszy św. długo jeszcze zostałem na modlitwie w kaplicy. Dz., 27 V 1853
  • Tak mi było potrzeba odetchnąć przed Bogiem! Pomodliłem się w domu. Dz. 4 VII 1857
  • Niedawno zapisałem dni radosne i doznane pociechy, czyliżbym i dzisiejszego dnia nie miał przyjąć z pogodzeniem się Woli Bożej, choć smutny i ciężki dla serca. Dz. 13 V .1853
  • Niechże i w tym smutku będzie uwielbiona święta Wola Boża. Dz. 6 II 1862
  • Od czterech przeszło tygodni jestem dużo cierpiący i niedawno dopiero zacząłem wstawać. List więc Twój serdecznie mnie pocieszył, jakoby odwiedzający chorego gość miły, przynoszący pożądane wiadomości, za które stokrotnie Ci dziękuję. List do siostry Leony Jankiewicz z 17 III 1871
  • I mnie, mój Boże, ciężko, bardzo ciężko, ale wolę ja mieć kłopot, niż pozostawić kogoś w kłopocie. Dz. 5 V 1855
  • Ciężko mi było na sercu i gorąco prosiłem Boga, aby mi łaską swą świętą dopomógł do skutecznego zaradzenia tym nowym kłopotom. Dz. 18 I 1857
  • Otóż Pan Bóg w taki sposób – dla pociągnięcia dusz ku sobie – obdarza je na początku słodkością natchnień i uściela im drogę jakby kwiatami. Potem zdaje się jakby te dusze opuszczał i wszelką słodycz w gorycz tęsknoty zamieniał, a to czyni Bóg dlatego, żeby doświadczyć ich stałość w życiu duchowym, więc im każe walczyć i biedzić się dopóki mężnie nie zwyciężą pokus i przeciwności nie pokonają. Wtedy dopiero tych pierwszych słodyczy duchowych i pociech niebieskich drugie tyle im daje. I to jest ten żywot anielski, w którym nie odczuwa się już ani krzyża, ani boleści, ani tęsknoty, ani goryczy, tylko samą szczęśliwość życia oddanego Bogu. Wytrwaj tę walkę, zwycięż za łaską nacierające na Ciebie pokusy, a po wewnętrznej burzy ujrzysz w duszy i sercu pogodę. List do siostry Filomeny Gruszki z 29 VIII 1867
  • Nieobecność [przyjaciela] przyczyni mi mozołu i trudności, ale tak Bóg chciał, niech będzie i w tym uwielbiona Jego wola święta. Dz. 15 XI 1856
  • Pracuj więc duszą miłując Boga nade wszystko, pracuj sercem ćwicząc się w miłości bliźniego, pracuj myślą, trzymając ją nieoderwaną od Krzyża Chrystusowego, pracuj ręką, służąc ubogim i chorym, jakbyś samemu Jezusowi służyła. Choćbyś na siłach upadała, nie daj się zachwiać w wierności Twojej.” List do siostry Stanisławy Piechulek z 29 VIII 1867
  • Po ciężkiej próbie użycza Pan Bóg błogosławieństwa swego. List do s. Leony Jankiewicz 10 X 1865
  • Owóż nowa kropelka goryczy do kielicha, który piję teraz już od niejakiego czasu. Dz. 27 IX 1853
  • Kiedy mam kłopot na głowie lub jaką przykrość, ulgę mi wielką przynosi serdeczna pogadanka z przyjacielem. 17 VI 1854
  • Bóg tak chciał, niech będzie Wola Jego święta błogosławiona i w tym dotkliwym dla mnie zasmuceniu! Dz. 27 VIII 1859
  • Może w tym wszystkim jest zrządzenie Boże! Zostanę teraz sam jak kołek, ale to może skupi mię więcej wewnętrznie i ułatwi oderwanie się od tej okolicy. Daj to Boże! I prowadź mię, abym zupełnie oddać się mógł służbie Twojej świętej. Dz. 7 I 1857
  • Prosiłem Boga gorąco przy wieczornych modłach, aby to wszystko ku dobremu obrócić raczył, a moje zmartwienie przyjął najmiłosierniej, jako drobna ofiarę za grzechy moje. Dz. 3 VII 1857
  • Obyście w świętym posłuszeństwie postępowały za niebieskim Oblubieńcem Waszym, który stał się posłusznym, a posłusznym aż do śmierci krzyżowej – a w zamiłowaniu ubóstwa abyście naśladowały ubóstwo Tego, który nie miał gdzie głowy swojej złożyć i obnażony na krzyżu za grzechy nasze.” List do siostry Otylii Wąsik z 29 VIII 1867
  • Dziś wpadł mi w rękę obrazek, jakby właśnie dla Ciebie wymalowany. Posyłam Ci ten obrazek, abyś wpatrując się weń, mogła z niego czerpać pociechę i osłodę w cierpieniach Twoich. Oto na tym obrazku leży jakoby Twoja własna osoba niemocą złożona i nad łożem widzisz zawieszony wizerunek. List do siostry Reginy Karaus 23 IX 1865
  • Przez całe życie moje nie umiałem sobie zebrać zasług na niebo, obym przynajmniej teraz przez te cierpienia potrafił sobie zasłużyć na nie; o, jak wielkiej potrzeba cierpliwości. Wsp. s. 16
  • Gdzieś nas posadził Boże, tam wyrastamy i w proch się rozsypujemy po upałach życia naszego. Zbiór…,cz. II
  • Miłosierdzie Boskie na wszystkim co nas tylko dotyka na ziemi, miłosierdzie Boskie we wszystkich darach i stratach, miłosierdzie Jego gdy nam użycza dóbr doczesnych, miłosierdzie gdy nam onych odmawia, miłosierdzie gdy nam łzy wyciska lub one nam ociera.
  • Bo to zawsze ten sam Ojciec najdobrotliwszy, którego oko ciągle na nas spoczywa, którego mądrość nas strzeże, którego miłość nas prowadzi.(…)
  • Zesłał Pan Bóg klęskę niemałą na te strony kraju naszego, poznajmy w tym rękę Ojca najlepszego, który nam tak wielkie otwiera pole do lepszego żniwa jak te, które woda zniszczyła żniwa złotych kłosów zasług, jednym przez cierpliwość w znoszeniu nędzy swojej, drugim przez miłosierdzie w niesieniu ulgi tej nędzy.(…) Jeśli kiedy zaiste, to teraz, teraz czas, odnowić w pamięci, w sercu, w uczynkach i woli to wielkie przykazanie. Teraz gdy tyle łez do otarcia, tyle ran do zagojenia, tyle serc do pocieszenia, tyle zgłodniałych jest do nakarmienia, a dla was tyle błogosławieństw Boskich i na siebie i na żony i na mężów i na dzieci i na majątki wasze do pozyskania, tyle modlitw i westchnień nieszczęśliwych do nabycia, tyle grzechów do zmazania, najpiękniejsza wybiła godzina. A., cz. II, za: Sługa Boży, s. 208 – 209
  • Darmo, są to próby i dopuszczenia Boże. Trzeba je z cierpliwością znieść, a wybaczać niechęci tych, których każda rzecz nowa, choćby najzbawienniejsza, w oczy kłuje. Dz. 8 I 1856
  • Doznana w tej chwili niespodziewana pociecha, zabłysła mi przed oczyma jako wyraźna ręka Opatrzności Bożej, która podźwiga mnie znowu, skołatanego przeciwnościami, jakie właśnie teraz na nasze usiłowania uderzyły. Dz. 25 VI 1857
  • Nie wiem skąd, ale mam to do siebie, że ile razy doświadczę coś dobrego, lękam się zaraz wręcz przeciwnego następstwa; po chwilce pociechy lękam się smutku, a w smutku wyglądam pociechy. Dz. 3 IX 1853
  • Najczęściej usuwa mi się to, w czym najpomyślniejsze zakładałem sobie nadzieję, trzeba przecież ofiarować to Bogu. Dz. 17 VIII 1854
  • Wśród posępnych myśli błyska promyk otuchy, że w tym nawiedzeniu może Opatrzność miała nieodgadnione dziś widoki ku przyszłej korzyści. Dz. 21 VIII 1854
  • O Boże, jakże serce moje przepełnione pociechą! Nie daj, abym się przeto czuł już bezpiecznym, bo właśnie mogłoby nas prędkie zasmucenie spotkać. Owszem jak w każdym smutku pokrzepiasz mię nadzieją bliskiej pociechy, tak w dniu pociechy uzbrój mię gotowością na wszelkie przygody, abym zawsze z wolą Twoją świętą zgadzać się umiał.” Dz. 19 IV 1983
  • Oto nowy, a czarny krzyżyk spuszcza się na nasz biedny domek sierót i chociaż jeszcze zamglony i niewyraźny – przecież już mnie zaczyna uciskać; ale żeby to mnie tylko, to bym go w pokorze ucałował, byle nie spadał na sieroty, które mają dosyć swojej nędzy. List do ks. Atnazego Szułczyńskiego z 19 II 1850
  • Szczęście albowiem nie jest wyłącznym wyższych stanowisk udziałem; można powiedzieć nawet, że twarde położenie stanu z ciężkiej pracy rąk żyjącego, bywa jakoby pewniejszym i stalszym gruntem, na którem tem bezpieczniej zasadzać się zwykło ciche i sercu ludzkiemu zupełnie wystarczające szczęście. List do Magistratu i Rady Miejskiej w Gostyniu z 15 II 1853
  • Ja teraz nie mogę się wybrać do Was, bo jestem cierpiący na kaszel i ból piersi. Zresztą moje siostry, takie pomniejsze niedogodności, należy ze spokojnem sercem przyjmować, bo wszystko zawsze nie może być tak jak pragniemy. List do sióstr w Borku z 19 II 1862
  • Sił nie przybywa, owszem przybywa słabości. Co dzień dreszcz febrzany i gorączka trapią mnie do ostatniego. Bardzo, bardzo Was proszę módlcie się za mnie!” List do siostry Elżbiety Szkudłapskiej z 21 VI 1871
  • Nie wiem, jakbym to wszystko, co cierpię mógł wytrzymać, gdyby mnie pokój wewnętrzny nie uspakajał. Wsp. s. 61
  • Czuję się, jakby najcięższym kamieniem przywalony, ale w miłosierdziu Bożym nadzieja! wszak już nieraz usychałem z troski i kłopotu, a oko Opatrzności wejrzało na nas. Dz. 24 XI 1855
  • Takie to są zwykle początkowe trudności każdej nowości, a szczególniej każdej nowej instytucji. Cierpliwość i wytrwałość jedynie zwalczyć je mogą. Dz. 2 XI .1853
  • Takie pomniejsze niedogodności należy ze spokojnym sercem przyjmować, bo wszystko i zawsze nie może być tak, jak pragniemy. L. do Sióstr w Borku, 19.02.1862
  • Ile razy nas Pan Bóg jaką szkodą nawiedzi, wspominam sobie najściślej, czyśmy w czymkolwiek przeciwko miłosierdziu nie wykroczyli, czyśmy nie odmówili przyjęcia jakiej sieroty lub chorego? Ale, dzięki Bogu, nic takiego przypomnieć sobie nie mogę. Dz. 13.04.1853
  • Najpokorniejsze złożyłem dzięki Bogu, że nasz ubogi związek pozyskał już opiekę Kościoła. Dz. 17 IX 1858
  • Tyle pocieszających odebrałem dzisiaj wiadomości! Dzięki najmiłosierniejszemu Bogu za to, aby tylko to wszystko ku pomnożeniu Jego chwały świętej posłużyło! Dz. 14 II .1855
  • Powyższa wiadomość przejęła mnie najgłębszą ku Miłosierdziu Bożemu wdzięcznością i przy modłach moich w kościele, najpokorniejsze dziękczynienie Opatrzności Jego Świętej złożyłem. Dz. 13 IX 1859
  • Dzięki miłosiernemu Bogu za ten nowy dar Opatrzności! Dz. 11 II 1869
  • Wieczorem do modlitw moich zwyczajnych dodałem serdeczne modły dziękczynne za dzień tak szczęśliwie spędzony, w którym mi Bóg tyle miłosierdzia i cudownej opatrzności okazał. O Boże, jakże serce moje przepełnione pociechą. Dz. 19 IV 1853
  • Głęboko w sercu dziękowałem Bogu za tę złotą chwilkę w paśmie często smutnych dni moich. Dz. 11 VIII 1857
  • Na klęczkach dziękowałem Bogu za tę niespodziewaną pociechę i wyraźną, a niczym przez nas nie zasłużoną łaskę. Dz. 13 IX 1859
  • Dziękowałem moim kochanym dziewczętom za ich domyślność serca. Dz. 22 VII 1855
  • Z całego serca westchnąłem na podzięko¬wanie Panu Bogu za tę niespodzianą zmianę. Dz. 18 VIII 1854 
  • Podziękowałem nasamprzód Bogu, a potem i kochanego dawcę uściskałem serdecznie. Dz. 17 IX 1853
  • Serdecznie mu za tę ofiarę podziękowałem, tym serdeczniej, iż to jest na ten cel [ochronek wiejskich i służebniczek] ofiara – jakoby pierwszy owoc otrzymanego przed chwilą błogosławieństwa arcypasterskiego! Dz. 22 VIII 1855
  • „Wielbi dusza moja Pana. I rozradował się duch mój w Bogu Zbawicielu moim!” Hymn ten od trzech dni odmawiam na dziękczynienie Bogu i Najświętszej Pannie za doznawane w tych dniach pociechy. Dz. 21 IX 1854
  • Jutro rocznica czwarta otworzenia gostyńskiego Domu. Na jutro też zakupiłem Mszę św. w kaplicy naszej na podziękowanie Panu Bogu za dotychczasowe łaski i błogosławieństwa i na uproszenie Jego miłosierdzia nadal. Jakże dziwnie dziś zesłał mi Bóg litościwy przez szanownego proboszcza nową pociechę, jakoby wiązanek łaski na tę rocznicę. O, jutro, jeśli mi Pan Bóg dozwoli, będę się gorąco modlił, bo za wiele mam do dziękowania i o wiele do proszenia. Dz. 20 VIII 1853
  • Niech będą dzięki Najmiłosierniejszemu Bogu, a ku pomnożeniu Jego chwały świętej niech się to wszystko obróci. Dz. 18 IX 1854
  • Pobiegłem do kaplicy i z cisnącymi się do oczu łzami złożyłem Bogu gorące dzięki. Dz. 19 IV 1853
  • Dzisiejszy dzień, dzięki Bogu, był dla nas bardzo szczęśliwy. Dz. 19 IV 1853
  • Wieczorem do modlitw moich zwyczajnych dodałem serdeczne modły dziękczynne za dzień tak szczęśliwie spędzony, w którym mi Bóg tyle miłosierdzia i swej Opatrzności okazał. Dz. 19 IV 1853
  • Boże mój! Dzięki Ci za chwilę, w której mi dozwoliłeś pokrzepić się widokiem zbyt rzadkiego już dziś poświęcenia szczerego, cichego i bezinteresownego! Dz. 5 IV 1853
  • W kościele najpokorniejsze dziękczynienie Opatrzności Jego świętej złożyłem za tak widoczne cuda łask, którymi nas acz nie¬godnych obdarza, może wskutek błogosławieństwa Ojca Świętego, którym to słabe i liche Stowarzyszenie ubogich dziewcząt wiejskich udarować raczył dwa dni temu. Dz. 13 X 1859
  • Bóg wszystko ku dobremu zrządza. Dz. 11 III 1855
  • Bez Niej [Matki Najświętszej], mawia, trudno by mu było wyżyć na świecie. Wsp. s.51
  • Jakże Bóg nieskończenie miłosierny, dobrotliwy – ziszcza nasze pragnienia. Dz. 10 X 1859
  • Istotnie pojąć nie mogłem, czym się dzieje, że Bóg miłosierny tyle pociech w tych kilku dniach mi zesłać raczył. Tyle pociech, zaprawdę niezasłużonych, tylko z dziwnej łaski Bożej pochodzących… Dz. 18 IX 1854
  • Ziemia jest nam jakoby matką, która nas piastuje karmi, przyodziewa, – i w cudach swoich uczy poznawać Boga, w darach Opatrzności uczy kochać Boga i uczy służyć Bogu, jak sama wiernie służy i wiecznie wedle rozkazania Boskiego rodzi. A. cz. II, za: Sługa Boży, s. 206.
  • Nad brzegami jeziorka widziałem pełno kwitnących białych lilii wodnych, patrząc na sięgające za tymi liliami dziewczęta pomyślałem: jeżeli z błotnistych i dzikich zarośli nadwodnych wyrastają tak śnieżnej i czystej białości kwiaty, czemużby i pośród zaniedbanych, a nawet w zepsuciu zagrzęzłych wiosek naszych nie miały bezpiecznie wykwitać czyste dusze służebniczek Najświętszej Panny? Dz. 8 VI 1857
  • Oglądałem dziś u sióstr w Ochronie kwiat Męki Pańskiej, który nader pięknie się rozwinął. Najprzód są bladozielone listki, które otulały pąkówkę, na nich stoją wilgotne kropelki, niby pot ogrójcowy; potem na nich leży wieniec błękitnych promieni ostrych, jakoby cierniowa korona, z środka tej korony sterczy pięć pręcików, niby pięć ran, a nad tem wszystkiem trzy ciemne leżące odnóżki w zupełnem podobieństwie do gwoździ. Wprawdzie potrzeba było żywej wyobraźni pobożnej, aby w tem upatrzyć podobieństwa narzędzi Męki Pańskiej i stąd nadać nazwisko kwiatowi, lecz istotnie dziwnie zestawione są te symbole i kiedy takowe w ościach głowy szczupaczej upatrywano, czemóżby ich pobożna wyobraźnia i w tym kwiecie upatrzyć nie mogła. Dz. 2 VII 1853
  • Jak życie niewieście, tak równie życie naszego ludu rolniczego ściśle się wiąże z tajemnicami natury oraz najwidomej opieki nieba doznaje.(…) niewiasta i lud są żywą religią, żywym przywiązaniem stworzenia ze Stwórcą świata widomego z niewidomym światem. Stąd i całe życie ich domowe jest urządzone na wzór Matki Kościoła, którego święte tajemnice także z tajemnicami natury się wiążą. Z odradzającą się wiosną łączą się tajemnice Stworzenia – Wcielenia i Zmartwychwstania. Tu z rozwijaniem się radosnych tajemnic religijnych – rozwija się najweselsza pora sielskiego życia.(…) Wspomnienia świętych wiążą się z życiem rolniczym, którzy na tej ziemi byli robotnikami Bożymi i za pługiem tego żywota chodzili w pocie czoła . Lud Najśw. Pannie, Matce wszelkiego życia i Pani świata z prostotą ducha płody ziemi jej porucza.” A. cz II., za: Sługa Boży, s. 206 – 207
  • Jak żyzna jabłoń w lesie wędrowca ucieszy, tak Matka każdego, kto do Niej pospieszy. Zbiór…, cz. II
  • Dzisiejszy dzień cały do najmilszych w mojem teraźniejszem życiu zapisać winienem, bo przepędziłem go w nabożeństwie przed Bogiem i towarzystwie z ludźmi wedle Boga. Dz. 6 VIII 1854
  • Nauczyłem ją sposobu przyjmowania Komunii św. duchowej. Jestem pewien, że ta anielska dusza obfitych łask dostąpi przez takowe wzniesienia wewnętrzne. Dz. 29 VIII 1854
  • Czytałem o jego oddaniu się na służbę Bożą. O, jakże on był szczęśliwy, że Bóg mu tę ścieżkę świętą ułatwił! Dz. 7 I 1857
  • Przyszła mi myśl, aby od dnia dzisiejszego, paliła się ciągle lampka przed Najświętszym Sakramentem. Dałby Bóg, żeby się to dało utrzymać. Dz. 11 XI 1856
  • Byłem w kościele na Wielkim Nabożeństwie (sumie). Dziś jako w pierwszą niedzielę po świętej Jadwidze było wystawienie wszystkich relikwii w tutejszym klasztorze i podawanie ich do pocałowania. W trzecią niedzielę października wystawienie wszystkich znajdujących się w klasztorze relikwii i nabożeństwo do uczczenia tychże świętych. Dz. 16 X 1853
  • Poszedłem na roraty, byłem na kazaniu i wotywie przed ołtarzem św. Barbary, której święto dziś Kościół obchodzi. Dz. 4 XII 1853
  • Przepisywałem dziś żywoty świętych do czytania na maj dla tutejszych wiosek okolicznych. Dz. 28 IV 1853
  • Wieśniaczki prawie na pamięć umieją i znają żywoty świętych niewiast i często do okoliczności zastosowanych z nich przykład słyszałem z ust tych prostych lecz sumiennych czytelniczek. Dz. 15 X 1853
  • Czuję się dziwnie tym rozstrojony, ale niech będzie uwielbiona wola Boża, może to na lepsze wyjdzie! Dz. 28.11.1855
  • Bóg wszystko ku dobremu zrządza. Dz. 11.03.1855
  • Bóg tak chciał, niech będzie Wola Jego święta błogosławiona i w tym dotkliwym dla mnie zasmuceniu! Dz. 27.08.1859
  • Nie troszcz się zbytecznie i zdaj to rozporządzeniu Bożemu. L. do Jadwigi Głowacz, 24.01.1859
  • (w trudnościach) Niech będzie i w tym uwielbiona wola Boża! Dz. 3.04.1862
  • O, jak cudowne są sprawy Opatrzności! Dz. 19 IV 1853
  • Oby Bóg miłosierny, który o ubogich swoich nie zapomina, udzielać im [siostrom] błogosławieństwa wszelkiego raczył. Dz. 6 X 1858
  • Wszystko w ręku Boga. Dz. 13 V 1859
  • O, jakże to Bóg litościwy pokazuje jawnie, aby w miłosiernym przedsięwzięciu ufać w Opatrzność. Dz. 17 IX 1853
  • Ufność w nieprzebranym miłosierdziu Bożym, to cała nasza nadzieja. List do Jana Koźmiana w Kopaszewie 24 XI.1855
  • A teraz się zgadzam z Wolą Bożą, niech się tak stanie, jak Bóg rozrządzi. Dz. 22 V 1858
  • Co tylko [Bóg] czyni, zawsze jest święte, zawsze chwalebne i uwielbienia godne. Dz. 1 III 1860
  • Wyraźnie w tym wszystkim błogosławieństwo Boże! Dz. 9 VII 1867
  • Oby Bóg miłosierny pobłogosławił to nowe przedsięwzięcie… Dz. 21 VIII 1855
  • Bóg wszystko widzi,. Tablicę tę chcę umieścić w izbie ochronki – to może mieć dużo wpływu na przebywających w tym domku. Dz. 7 XII 1854
  • Prosiłem Boga najmiłosierniejszego, aby mi dał łaskę wytrwałości i zupełnego zgadzania się z Jego wolą świętą. Dz. 27 V 1853
  • Oby Bóg miłosierny, który o ubogich swoich nie zapomina, udzielać im [siostrom] błogosławieństwa wszelkiego raczył. Dz. 6 X 1858
  • Opatrzność Boża radzi o potrzebach. Dz. 25 VII .1867
  • Przecież to co robimy, to robimy dla Boga a wobec takiego celu bardzo maluczkimi przedstawiają się przeszkody, choćby najdotkliwsze. Dz. 20 V 1853
  • Nie troszcz się zbytecznie i zdaj to rozporządzeniu Bożemu. List do Jadwigi Głowacz, 24 I 1859
  • Szczególna rzecz – co już wielokrotnie doświadczyłem – że kiedy mi jakaś przeszkoda nie dopuści uskutecznić przedsięwzięcia – to później się okaże, że właśnie tak było dobrze. Dz. 22 IV 1857
  • Dar ten niespodziewany pokazuje nam na nowo, jakeśmy ufać powinni w nieprzebrane miłosierdzie Boże, a nigdy zbytecznie nie troszczyć się o jutro. Dz. 2 VI 1854
  • Daj Boże, aby mi się moja misja udała! Dz. 3 III 1854
  • Niezmiernie mi trudno te wydatki przychodzą i nie wiem, jak na to wszystko wystarczę, ale w miłosiernej Opatrzności Bożej nadzieja, dodaje mi otuchy, że jedynie ku chwale Bożej przedsięwzięte dzieło, raczy Jego łaska najświętsza wspierać i ku szczęśliwemu ustaleniu prowadzić. Dz. 27 I 1858
  • Pan Bóg radzi zawsze o swojej wiernej czeladce i jak stare przysłowie mówi: kogo Bóg ma w swej obronie, ten w złej doli nie utonie. List do s. Leony Jankiewicz, 28 IX 1865
  • O, jak Pan Bóg miłosierny, jakaż się radość w duszach naszych ożywiła. Dz. 4 XII1859
  • Racz tylko Panie, wszystko ku dobru i naszemu zbawiennemu pożytkowi obrócić. Dz. 17 VIII 1854
  • Dziwna w tym sprawa Miłosierdzia i Opatrzności Bożej nad ubożuchnym domkiem Niesłabińskim. Dz. 30 X 1859
  • Obyśmy się wzajemnie i wspólnie modlili o błogosławieństwo dla naszego przedsięwzięcia, bez którego nic się nie uda. Dz. 14 VII .1857
  • gdy przyjaciel Koźmian zamierza zostać kapłanem:„Może niezbadana w swych miłosiernych zamiarach Opatrzność zrządziła tak, aby nasze przedsięwzięcie ochronkowe zyskało tym sposobem współkierownictwo duchowne w tym, który tak gorliwie zajął się tą rzeczą i tak gorąco wziął do serca! Z drugiej strony jego nieobecność przyczyni mi mozołu i trudności, ale tak Bóg chciał, niech będzie i w tem uwielbiona Jego wola święta.” Dz. 15 XI 1856
  • Boże! Jak w każdym smutku pokrzepiasz mnie nadzieją bliskiej pociechy, tak w dniu pociechy uzbrój mnie gotowością na wszelkie przygody, abym zawsze z wolą Twoją świętą zgadzać się umiał. Dz. 19 IV 1853
  • Jakież dziwne zrządzenie Opatrzności Bożej! Bóg to zdarza i Bóg będzie o nas pamiętał. Dz. 2 VIII 1858
  • Doznana w tej chwili niespodziewana pociecha, zabłysła mi przed oczyma jako wyraźna ręka Opatrzności Bożej, która podźwiga mnie znowu skołatanego przeciwnościami, jakie właśnie na nasze usiłowania uderzały. Dz. 25 VI 1857
  • Kto wszystko porzuci i za Panem Jezusem idzie, ten nie zginie i na tym nie straci, bo owszem wszędzie będzie bezpieczny i wszystko posiądzie, służąc Temu, który jest Panem wszystkiego. List do Rodziców Jadwigi Głowacz 20 II .1859
  • Doznawszy już tylokrotnie opatrznej pomocy Bożej w trudniejszych okolicznościach tutejszego domu, mam niezachwianą i w obecnym razie nadzieję, że danie poręki kilkudziesięciu niewinnym dziatkom i ich błagalny paciorek wyżebrze nam potrzebne ku temu środki. List do ks. Mariana Kamockiego z 15 VIII 1855
  • Proś tylko Boga i Najświętszej Pannie się polecaj, a Twoje szczere pragnienie wysłucha i ziści, za czem tak mocno tęsknisz. Zresztą nie troszcz się zbytecznie i zdaj to rozporządzeniu Bożemu. Módl się i pracuj spokojnie, wypełniaj wszystkie Twoje chociażby najmniejsze obowiązki domowe pilnie i ochotnie, a Bóg dać raczy, że niedługo będziesz mogła więcej czynić…List do Jadwigi Głowacz z 24 I 1859
  • Daj Boże, aby [nowe trudności] dały się usunąć tak, jak tyle już innych za pomocą Bożą usunąć się dało. Dz. 9 XI 1955
  • Oby Bóg dobrotliwy pobłogosławił szczerym usiłowaniom naszym. Dz. 24 II 1855
  • Módlmy się więc i pracujmy, a Opatrzność Boża jak nie zapomina o biednych ptaszętach, tak i o nas pamiętać raczy. List do s. Leony Jankiewicz, 28 IX 1865
Przewijanie do góry