XX Niedziela zwykła
Pierwsze czytanie: Jr 38, 4-6. 8-10
Drugie czytanie: Hbr 12, 1-4
Ewangelia: Łk 12, 49-53
Przyszedłem rzucić ogień na ziemię i jakże bardzo pragnę, żeby on już zapłonął. Chrzest mam przyjąć i jakiej doznaję udręki, aż się to stanie. Czy myślicie, że przyszedłem dać ziemi pokój? Nie, powiadam wam, lecz rozłam. Odtąd bowiem pięcioro będzie rozdwojonych w jednym domu: troje stanie przeciw dwojgu, a dwoje przeciw trojgu; ojciec przeciw synowi, a syn przeciw ojcu; matka przeciw córce, a córka przeciw matce; teściowa przeciw synowej, a synowa przeciw teściowej».
1. Jezus w dzisiejszej Ewangelii posługuje się obrazem ognia. Ogień kojarzy się nam z czymś co pochłania. Ogień rozprzestrzenia się dopóki ktoś go nie zgasi. Ma ogromną siłę w sobie i przyciąga wzrok. Ogniem, który przynosi Jezus, jest Jego miłość. To ona ogrzewa i rozpala serce człowieka. Jezus bardzo pragnie, by człowiek na tę miłość się otworzył. Jeżeli nie dotyka mnie w żaden sposób nauka Jezusa to znak, że moje serce jest zimne i zamknięte na Jego działanie. Spróbuję zrobić dziś „diagnozę” mojego serca i zmierzę jaką ma „temperaturę”. Czy dostrzegam w sobie w jakim stopniu słowa Jezusa mnie ogrzewają? Czy chcę ogrzać się przy cieple tabernakulum trwając w adoracji i milczeniu?
2. Tylko serce rozgrzane potrafi rozpalić innych. Popatrzę na moje relacje z innymi. Czy są one pełne ciepła, ale też gorliwości w dawaniu świadectwa o Bogu? Czy – jako uczeń Jezusa – potrafię przyciągnąć innych w stronę dobra?
3. Jezus mówi też dzisiaj, że trzeba nam jasno opowiedzieć się po czyjej jestem stronie. Jego ogień będzie dotykał naszych serc i je ogrzewał, ale też i dzielił, rodził podziały. Człowiek jest wolny i zawsze może wybrać. Nawet wśród najbliższych mogą znaleźć się osoby, które nie będą chciały ogrzać się ciepłem Bożej miłości i podjąć trud dobrego życia. Jezus jasno dziś wskazuje, że nawet w rodzinie nie wszyscy będą chcieli iść w Jego stronę, podążać Jego drogą. Tym nie należy się zrażać. Prawdziwą radość i pokój można bowiem odnaleźć tylko w byciu wiernym obranym wartościom i ideałom.
Panie Jezu, Ty dajesz mi dziś wybór: iść za Tobą czy ulec lękowi i porzucić drogę prawdy i krzyża. Daj mi siłę i odwagę do stawania zawsze po Twojej stronie!
s.M. Serafia Szymik






