Czy droga wiary to droga dla ludzi wysoko postawionych, piastujących ważne stanowiska, o nieprzeciętnym poziomie inteligencji? A może jednak droga wiary to droga tylko dla tych, którzy niejako hymnem codzienności czynią słowa „znowu w życiu mi nie wyszło..” Albo jeszcze inaczej – to droga tych uformowanych w życiu duchowym, dumnych z relacji z Bogiem i wciąż pokazujących innym, jak żyć by osiągnąć życie wieczne…
A droga wiary to droga tych, o których Chrystus mówi: „Do każdego więc, kto się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest
w niebie. Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie” (Mt 10, 32-33).
Droga wiary to DROGA ŁASKI, droga miłości i zaufania Bożej Opatrzności Droga wiary, to droga wymagająca, to droga prowadząca do pełni, do prawdziwego szczęścia którym jest BÓG. I jak mówi KKK 154 „Wiara jest możliwa tylko dzięki łasce Bożej i wewnętrznej pomocy Ducha Świętego. Niemniej jednak jest prawdą, że wiara jest aktem autentycznie ludzkim. Okazanie zaufania Bogu i przylgnięcie do prawd objawionych przez Niego nie jest przeciwne ani wolności, ani rozumowi ludzkiemu”.
Droga wiary to droga, na której człowiek nigdy nie pozostanie sam, bo Bóg dał nam MATKĘ, dał MARYJĘ – najpiękniejszy wzór kroczenia drogą wiary, pełną łaski
i nieskalaną przez grzech.
Dlatego na drodze wiary nam trzeba trzymać się mocno Maryi już od dziecięcych lat, wpatrywać się z dziecięcą prostotą w Jej pokorę i pełnię oddania Bogu. Nam dorosłym trzeba uczyć dzieci tego zawierzenia Maryi, choć rodzi się pytanie a wręcz spostrzeżenie, że czy ten proces działa odwrotnie, że właśnie dzieci uczą nas dorosłych tego pełnego zawierzenia Bogu przez Maryję, uczą nas ufności, prostoty i wdzięczności.
Modlitwa dziecka w przedszkolu, jego zachwycające spojrzenie na Maryję, ufne „Zdrowaś Maryjo” i paluszki mocno zaciśnięte na paciorkach różańca tak często mnie zawstydzają… I pytam siebie, gdzie mój zachwyt nad pięknem Maryi, gdzie moje zaufanie, że Matka przeprowadzi przez niejedną ciemną dolinę.
Bo wychowanie dziecka w wierze to coś więcej niż przekazywanie wiedzy religijnej, to coś więcej niż nauka modlitwy czy prowadzenie dziecka za rękę na niedzielną Eucharystię, to nie tylko słowa nauczające czy pouczające, ale to proces w którym najpierw przemawia postawa a potem słowa, to droga w której słowa i czyny są spójne. Wychowanie w wierze to proces towarzyszenia dziecku w odkrywaniu Boga od najmłodszych lat. Wiara w rozumieniu dzieci jest bardzo prosta, da się zauważyć, że zero – jedynkowa. Bo żywa wiara „działa przez miłość” (Ga 5, 6).
s.M. Eligia Garbacz







