A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas
Zamyślenia nad Słowem Bożym
URCZYSTOŚĆ BOŻEGO NARODZENIA – J 1, 1-18
A Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas.
J 1, 14
SŁOWO … mówione, pisane,
… życzliwe, pełne miłości i troski
… dodające otuchy, umacniające nadzieję,
… ale bywa też opryskliwe, obojętne, oceniające,
… raniące niczym „miecz obosieczny”
… takie właśnie jest słowo ludzkie.
Słowo ma wielkie znaczenie i wielką siłę. Dobrym słowem mogę podnieść kogoś do życia, wzbudzić nadzieję, dać siłę, by trwać…
Słowem trudnym mogę stać się przyczyną niejednej łzy płynącej z oka bliźniego… Słowo ludzkie… A dziś – gdy wzruszenie wypełnia serce, gdy pochylam się nad Tajemnicą Wcielenia Bożego Syna, objawione zostaje mi najpiękniejsze SŁOWO, jakie świat kiedykolwiek mógł usłyszeć – SŁOWO BOGA. Słowo, które obwieszcza najważniejszą Prawdę, że „Bóg jest MIŁOŚCIĄ”… Miłością, która daję życie.
Jezus, SŁOWO Wcielone, wyprowadza mnie z chaosu i mroku. W Nim jest moje życie, moja siła i moc. On nieustannie stwarza mnie przez swoje Słowo, oświeca ścieżki mojej codzienności, by przeprowadzić mnie nawet przez najciemniejszą dolinę.
W delikatnym szepcie Jego miłości podnoszę się z mroku śmierci, powstaję, by nieść innym słowa najpiękniejsze – pełne troski, dobra, miłości, by zanosić SŁOWO samego Boga.
Proszę Cię Boże, by moje słowa były zawsze pełne życzliwości, by zawsze były DLA a nigdy PRZECIW… Niech cisza Betlejemskiej Nocy uświadomi mi kolejny raz, że rodzisz się dla mnie, że „Słowo stało się ciałem i zamieszkało wśród nas”, bym zawsze żyła w Tobie i świadectwem swego życia niosła innym Dobrą Nowinę.
s.M. Eligia Garbacz

Ile mogę tyle się staram,
ażeby wiernie obowiązki wypełniać,
wszędzie jednak widzę
niemoc i niedoskonałość moją
