Czuwanie na Jasnej Górze
Czuwanie na Jasnej Górze

Jak co roku siostra Patrycja zaprosiła członków naszego Stowarzyszenia, i nie tylko, na kolejne nocne czuwanie przed Cudownym Obrazem, a myśmy jej w tych dniach odpowiedzieli liczną frekwencją naszych wspólnot na Jasnej Górze. Przybyliśmy tradycyjnie na godz. 21:00, aby Apelem Jasnogórskim, zjednoczeni z innymi pielgrzymami, przywitać Maryję i wspólnie modlić się o pokój. O godz. 21:45 siostra Patrycja Grodzieńska przywitała nas osobiście, wymieniając wszystkie przybyłe wspólnoty wraz z siostrami oraz dodatkowo przybyłe na to spotkanie modlitewne siostry służebniczki z Łodzi.

 

O godz. 23:00 z ambony kaplicy Cudownego Obrazu rozbrzmiał głos ks. Roberta Ogrodnika, który wygłosił dla nas godzinną konferencję, mając u swego boku relikwie bł. E. Bojanowskiego, którego duch towarzyszył naszemu kaznodziei i pewnie nam samym przez całe to nocne spotkanie z częstochowską Panią.

 

Tematem przewodnim wykładu ks. Roberta było nawrócenie. Nawrócenie nas samych, o które prosił sam bł. Edmund słowami ewangelii: ,,Jeśli się nie nawrócicie jak dziatki, nie wejdziecie do Królestwa Bożego”. A potem z ambony padło pytanie: "Czy jestem dobrym dzieckiem bł. Edmunda i czy żyję Jego duchem”? No właśnie… i tu w tym świętym miejscu każdy z nas w swym sumieniu musiał sobie odpowiedzieć sam na to podstawowe pytanie, które określa nasz byt w tej wspólnej Rodzinie, jaką tworzymy w naszym Stowarzyszeniu. Wierząc, iż będąc tak blisko naszej Matki każdy, w momencie udzielania sobie tej odpowiedzi tylko i wyłącznie w prostocie i pokorze, mógł zaglądnąć w głąb siebie i zobaczyć swoje prawdziwe Ja. O tę prostotę i pokorę w naszym życiu prosił nas również ks. Robert, twierdząc, że tylko w takiej postawie możemy być prawdziwi wobec Boga i dru-giego człowieka.

 

Pragnę podziękować naszemu fotografowi i kamerzyście w jednym, czyli Krzysztofowi Skibniewskiemu z Siedlec, który wytrwale dokumentuje, od jakiegoś już czasu, również i te nasze nocne czuwania.

 

Bóg zapłać wszystkim za wspólną modlitwę. Ufamy, iż spotkamy się tu znów za rok i sanktuarium będzie już oświetlone nocą w jasne barwy, a nie w niebiesko-żółte, bo to będzie znaczyło, iż wszystko wróciło do normy… Daj Boże. Ale o to musimy się już bardzo modlić w naszych domach i kościołach i przede wszystkim sercach, choć może i to nie wystarczyć jeśli się nie nawrócimy….

 

Andrzej Stanik
wspólnota z Wesołej

 

Obszerniejsza relacja ukazała się w biuletynie „Apostoł Miłosierdzia”.