Drogami szczęśliwych. Błogosławiony tygodnia - 6.09.
Drogami szczęśliwych. Błogosławiony tygodnia - 6.09.

Błogosławiony (gr.„Makarioi”) znaczy Szczęśliwy. Jakże wspaniale, że Kościół daje nam nieustannie przykłady ludzi z krwi i kości, którzy pozostawili po sobie niezatarte ślady szczęśliwego życia. Choć ich życie zostało określone jako błogosławione, wcale nie oznacza, że było łatwe. Znając Ewangelię - rozumiemy o co chodzi.

 

 

 

 


Każdy człowiek ma w swej naturze pewnego rodzaju potrzebę wzorców, idoli i bohaterów do których mógłby się odnieść, czy też z nimi identyfikować. Czyż może być coś bardziej pomocne w codziennym życiu jak znajomość błogosławionych i świętych? Szukajmy i odnajdujmy w nich nasze wewnętrzne tęsknoty, pragnienia i dążenia. Niech oni dopomagają nam nieustannie powracać na proste drogi Ewangelii. Niech ich wstawiennictwo wspiera nas i dodaje odwagi w wyborach prawdziwego szczęścia.

 

 

Błogosławiony Michał Czartoryski

- wspomnienie 6 września -

 

Jan Franciszek Czartoryski urodził się 19 lutego 1897 roku w Pełkiniach koło Jarosławia. Gdy w 1921 roku zaczęto we Lwowie organizować katolickie stowarzyszenie młodzieży "Odrodzenie", Jan Czartoryski był jednym z jego założycieli. Od 1923 roku był współorganizatorem wakacyjnych kursów "Odrodzenia".

 

W 1926 roku, po długich wakacjach spędzonych w podróży po Francji i Belgii, Jan wstąpił do seminarium duchownego obrządku łacińskiego we Lwowie. Po krótkim pobycie w seminarium opuścił je, a w rok później, 18 września 1927 roku, przyjął w Krakowie w kaplicy św. Jacka habit dominikański i rozpoczął nowicjat.

 

W zakonie otrzymał imię Michał.

 

Po ukończeniu studiów teologicznych został wychowawcą najpierw braci nowicjuszy, a potem studentów. To trudne i odpowiedzialne zadanie wypełniło większość jego życia zakonnego. Oprócz tego przez jakiś czas był odpowiedzialny za budowę nowego klasztoru na warszawskim Służewie.

 

Gromadził wokół siebie środowiska inteligencji,

zajmował się III Zakonem św. Dominika, głosił rekolekcje.

 

Wiosną 1944 r.został skierowany do klasztoru na Służewie w Warszawie. Wybuch Powstania Warszawskiego zaskoczył o. Michała na Powiślu. Ponieważ w wyniku walk została odcięta możliwość powrotu do klasztoru, zgłosił się do dowództwa walczącego na Powiślu III Zgrupowania AK "Konrad" i został kapelanem powstańców.

W nocy z 5 na 6 września 1944 r.odziały III Zgrupowania AK "Konrad" wycofały się z Powiśla do Śródmieścia. W szpitalu pozostali ciężko ranni żołnierze, kilka osób z personelu medycznego, cywile i o. Michał. Po wkroczeniu oddziałów niemieckich cywile oraz sanitariuszki zostali wyprowadzeni z piwnic i mogli opuścić miasto.

 

 

Ojciec Michał był gorąco zachęcany przez przyjaciół, aby zdjął habit i w cywilnym ubraniu wyszedł ze szpitala. Nie przyjął tych propozycji; jak przekazał jeden ze świadków:

 

 

"łagodnie uśmiechnął się i powiedział, że:

 

szkaplerza nie zdejmie i rannych,

którzy są zupełnie bezradni i unieruchomieni

w łóżkach nie opuści".

 

 

Niemcy zatrzymali go w szpitalu. Około godziny 14 w szpitalnym pomieszczeniu został rozstrzelany wraz z ciężko rannymi powstańcami, z którymi pragnął pozostać. Ciała zabitych wywleczono na barykadę, oblano benzyną i podpalono. Ocalałe resztki pochowano tymczasowo na podwórzu pobliskiego domu. Kiedy w rok później przeprowadzono ekshumację szczątek w celu przeniesienia ich do wspólnego grobu powstańców na Woli, ciała o. Michała już nie rozpoznano. Beatyfikowany przez św. Jana Pawła II 13 czerwca 1999 r.w Warszawie w gronie 108 męczenników II wojny światowej.

 

 

17 lat przed swoją śmiercią pisał:

 

„Osiągnąć cel zamierzony nam przez Boga – to wszystko (…) to chwała Boża.

W niebie kres jej, a tu na ziemi apostolstwo

(w najszerszym znaczeniu odczuwam i uznaję jako moje zadanie,

jako powinność naznaczoną przez Boga)”.

 

Zamierzony cel osiągnął!!!

 

Bł. Michał Czartoryski

Foto. Art: Bogaty młodzieniec...