Dziękczynne i festiwalowe radości...
Dziękczynne i festiwalowe radości...

 

 

W dniu 27 kwietnia 2024 roku odbyło się w Borysławiu w parafii św. Varvary w Ukrainie uroczyste dziękczynienie z okazji zbliżającej się 25. rocznicy beatyfikacji Założyciela Zgromadzenia Sióstr Służebniczek – bł. Edmunda Bojanowskiego.

 

W ramach wydarzenia został zorganizowany „Festiwal Piosenki Edmundowej”. W Festiwalu wzięły udział Siostry Służebniczki ze Lwowa wraz z ks. proboszczem Jackiem Kocurem, wychowawczyniami, rodzicami i dziećmi, Siostry Służebniczki z Krysowic z dziećmi i rodzicami, Siostry z Białobożnicy (województwo Tarnopolskie) z dziećmi i młodzieżą oraz Siostry z Borysławia z proboszczem o. Krzysztofem Łabędziem CMF, dziećmi i młodzieżą.

 

Można przy tej okazji powiedzieć też, że festiwal miał wymiar federacyjny, ponieważ spotkały się Siostry Służebniczki nie tylko z różnych ukraińskich placówek, ale również dwóch gałęzi: starowiejskie i śląskie. Jak wiemy nasze zgromadzenie zakonne, założone przez bł. Edmunda Bojanowskiego, zostało podzielone w XIX wieku na skutek działań polityki zaborców. Festiwal był więc kolejną okazją, aby wspólnie się spotkać jako jedna rodzina zakonna i zaświadczyć, że pomimo pewnych zewnętrznych struktur, jako autonomiczne zgromadzenia, jesteśmy Służebniczkami Najświętszej Maryi Panny wg zamysłu bł. Założyciela, a troska o dziecko i służba potrzebującym na wzór Niepokalanej to nasze wspólne elementy duchowości i charyzmatu. Jest także wiele innych okoliczności, począwszy od formacji, które potwierdzają naszą więź i jedność duchową oraz apostolską.

 


Dla służebniczek wszystkich czterech gałęzi duchowym Ojcem jest bł. Edmund, dlatego też centralnym momentem spotkania była uroczysta Eucharystia z prośbą o kanonizację Założyciela i modlitwą o dar pokoju dla Ukrainy. Podczas homilii ks. Jacek Kocur, proboszcz ze Lwowa, zwrócił uwagę między innymi na okoliczności beatyfikacji Edmunda Bojanowskiego, mianowicie, że był on beatyfikowany razem z 108 męczennikami II wojny światowej. Dlaczego? Przecież nie był męczennikiem? Jednak, śledząc jego życie, można powiedzieć, że było ono białym męczeństwem, ponieważ każdego dnia przyjmował różne, nieraz bardzo trudne, często niezrozumiałe wydarzenia z pogodą ducha i wielką wiarą, powtarzając: „niech i w tym cierpieniu będzie uwielbiona wola Twoja święta!”.

 


Po Mszy świętej młodzież i dzieci z Borysławia w krótkiej inscenizacji teatralnej przybliżyły zgromadzonym gościom postać męczennicy, błogosławionej siostry Celestyny Faron (służebniczki starowiejskiej). Święto zakończyło się radosnym spotkaniem przy stole.

 

s.M. Karolina Baran

 

Подяка за дар беатифікації >>>