Inność – szansa czy zagrożenie
Inność – szansa czy zagrożenie

Kiedy rozmyślam nad historią naszego Zgromadzenia, coraz częściej dochodzę do wniosku, że nasz Ojciec Założyciel był człowiekiem niezwykłej otwartości i odwagi. W Bogu i wokόł dobra, umiał On łączyć doskonale to wszystko co było przeciwstawne i często bardzo odmienne, np: ludzi bogatych interesował sprawami ubogich i biednych, ludziom zdrowym powierzał troskę o słabych i chorych, wykształconym wskazywał wartość naturalnej kultury ludu wiejskiego, a szeregi swojego Zgromadzenia otworzył nie tylko dla dziewcząt o korzeniach polskich, ale i ościennych narodowości. 

 

Żyjąc we Francji nieustannie ocieram się o ludzi rόżnego pochodzenia, kultury i religii. Owa wielokulturowość nie czyni życia łatwym i bardzo szybko można się pokusić o niezdrową krytykę i uprzedzenia, przykładając do ludzi schematy, ktόre mnie ukształtowały. Tylko nowe, Jezusowe pozytywne spojrzenie na drugą osobę oraz trud wychodzenia naprzeciw pozwoliły mi sprostać trudnościom i nawiązywać dobre relacje z sąsiadami, z młodzieżą na katechezie i z wiernymi w parafii.


Uczestnicząc w życiu Kościoła lokalnego szybko pojęłam, że ta inność i rόżnorodność nie jest dla mnie żadnym zagrożeniem, lecz przeciwnie – jest mi błogosławieństwem. Pamiętam, że pierwszym moim doświadczeniem był lęk o siebie, że tego nie ogarnę i nie zrozumiem. Szanując jednak ludzi takimi jakimi są i powierzając Miłosiernemu Bogu wszystkie uprzedzenia, ktόre rodziły się w moim sercu, sama coraz bardziej doznawałam szacunku i dobroci ze strony tych, ktόrych wcześniej się obawiałam. Było to dla mnie pięknym zaproszeniem do budowania braterstwa z tymi, ktόrych Pan postawił na mojej drodze życia. Przyznam szczerze, że nie raz otwieram oczy ze zdumienia, jak ludzie dzielą się z nami tym co mają, jak chętnie rozmawiają o Bogu, jak pięnie i inaczej wyrażają swoje praktyki religijne i jak wiele nowych wartości wnoszą w moje osobiste życie wiary i w życie naszej parafii w Arcueil. Czuję w sercu, w ustach i w dłoniach smak budowania Bożego Krόlestwa, coś co jest jakby przeczuciem nieba. Cenię sobie bardzo ten osobisty i wspόlny wkład w to „utrudzenie budowania” przynoszące radość z wzajemnego zrozumienia i wzrostu w jedności z Bogiem.


Kiedy rozmyślam nad historią naszego Zgromadzenia, coraz częściej dochodzę do wniosku, że nasz Ojciec Założyciel był człowiekiem niezwykłej otwartości i odwagi. W Bogu i wokόł dobra, umiał On łączyć doskonale to wszystko co było przeciwstawne i często bardzo odmienne, np: ludzi bogatych interesował sprawami ubogich i biednych, ludziom zdrowym powierzał troskę o słabych i chorych, wykształconym wskazywał wartość naturalnej kultury ludu wiejskiego, a szeregi swojego Zgromadzenia otworzył nie tylko dla dziewcząt o korzeniach polskich, ale i ościennych narodowości. I gdyby nie kruchość jego zdrowia, to byłby pewnie zakładał ochronki na każdym kontynencie, gdyż i tak posyłał Siostry Służebniczki, wszędzie tam gdzie w Jego czasach było to tylko możliwe.


Od początku swego istnienia, to rdzennie polskie Zgromadzenie, otwierało się coraz bardziej na świat. I choćby tyko patrząc na naszą Gałąź Służebniczek Śląskich, ma ono już w swoich szeregach siostry : Polki, Słowaczki, Czeszki, Niemki, Ukrainki, Białorusinki, Kamerunki i Brazylijki, ktόre przecież kształtowałane były przez odmienne kultury i narodowości. W Bogu jesteśmy zaproszone do wzajemnego szacunku i do budowania siostrzanych więzi mimo naszych odmiennych obyczajόw i krajόw pochodzenia. Co za wspaniała perspektywa!


Piszę te parę słόw, by podzielić się z owocami pasjonującej pracy wspόlnoty chrześcian diecezji Créteil w budowaniu pokojowego braterstwa w swej wielokulturowej rzeczywistości. Trud tego wysiłku zebrany jest w tak zwane „Abecadło wielokulturowości” i zamieszczone na stronce internetowej diecezji, tak, aby każy wierzący miał do niego dostęp. Tekst ten pozwoliłam sobie przetłumaczyć na język polski, zachowując oryginalną kolejność paragrafόw. Życzę miłej lektury i pięknych przemyśleń!

 ABC wielokultorowości


SM. Radosława Wojtasiak