Maryjo, Oblubienico Ducha Świętego, módl się za nami
Maryjo, Oblubienico Ducha Świętego, módl się za nami

Oblubienica to osoba umiłowana, ukochana, najbliższa. Niewątpliwie Maryja jest umiłowaną Córą Boga Ojca, ukochaną Matką Jezusa Chrystusa i Oblubienicą Ducha Świętego. To Duch Święty, na którego Maryja była całkowicie otwarta sprawił w Niej cud poczęcia Syna Bożego.

 

Zdajemy sobie sprawę z tego, że Poczęcie dziecka jest aktem wielkiej bliskości i intymności. Wierzę, że Maryja doświadczała wielkiej bliskości Ducha Świętego. On Ją przenikał całkowicie. On Ją prowadził i uczył jak żyć. Słowo Oblubienica wskazuje na szczególną relację do drugiej osoby. W tym kontekście jest to relacja Boga i człowieka. To Duch Święty kształtował Maryję. Jemu Ona wszystko zawdzięcza. Tylko On miał do Niej dostęp. To On zstąpił na Maryję w chwili Zwiastowania i Jego mocą stała się Ona brzemienna. Tak właśnie Duch Święty wypełniał Maryję.

 

Chciałabym jednak w tym artykule zwrócić uwagę na jeszcze jedną prawdę. Duch Święty nie ma żadnej podobizny, żadnego obrazu. Wiemy, że są symbole Ducha Świętego – gołębica, woda, ogień, wiatr…, ale to tylko symbole. Jednak Ducha Świętego możemy zobaczyć w osobie, którą On całkowicie przenika. Taka osoba staje się obrazem Ducha Świętego.

 

Czyż nie tak było z Maryją? Skoro On całkowicie Ją przeniknął a Ona pozwoliła się prowadzić to niewątpliwie stała się Ona obrazem, ikoną Ducha Świętego. Patrząc na jej życie, na Jej postawy możemy zobaczyć Ducha Świętego. Ta bliskość, ta szczególna relacja pozwoliły Maryi stać się niejako ucieleśnieniem Boga – Ducha Świętego. Święty Maksymilian Maria Kolbe bardzo podkreślał tę prawdę. Odważył się nawet powiedzieć, że jak w Bogu Ojcu jest jedna natura i jedna Osoba, a w Synu Bożym są dwie natury i jedna Osoba, tak w Duchu Świętym można dostrzec jak gdyby dwie osoby i dwie natury, albowiem z Nim najściślej zespolona jest Maryja.

 

Może nam się to wydawać zbyt mocnym powiedzeniem, ale myślę, że warto się nad tym zastanowić. Skoro Maryja była całkowicie posłuszna Bogu, całkowicie poddana kierownictwu Ducha Świętego, to rzeczywiście uobecniała Go w sposób widzialny w świecie.

 

Pokazywała bowiem jak należy żyć, by być zjednoczonym z Bogiem, by spełniać wolę Ojca, by trwać w relacji miłości z Trójcą Świętą. A przecież tak właśnie żyje Duch Święty. A więc możliwe jest zobaczenie Ducha Świętego w Maryi. Ta refleksja niech prowadzi nas jeszcze dalej a może bardziej konkretnie niech odnosi się do naszego życia. Może dane nam było spotkać już kiedyś kogoś, kto żyje w relacji zjednoczenia z Bogiem, kogoś, kto pozwala się prowadzić Duchowi Świętemu. I może życie tej osoby nas fascynowało, może niepokoiło, może zadziwiało. Może była to okazja zobaczyć oblicze Ducha Świętego.

 

Postawmy jeszcze kolejny krok. Popatrzmy na nasze życie, na nasze wybory i decyzje. Na ile one są kształtowane przez Ducha Świętego, czyli na ile są zgodne z wola Bożą? Czy patrząc na nas ktoś może się zadziwić, zdumieć, zastanowić – skąd on to ma? Czy i na ile jestem obrazem Ducha Świętego dla dzisiejszego świata?

 

I nie mówmy, że to nie dla nas, że tak się nie da. To jest możliwe. Wystarczy otwierać serce na działanie Ducha Świętego i być posłusznym Jego natchnieniom. Pozwólmy Mu, by prowadził nas przez życie tak, jak sam chce. A wtedy na pewno inni patrząc na nas, będą mogli zobaczyć obraz Boga, obraz Ducha Świętego. Nawet jeśli nie będą tego świadomi, to z pewnością nasze życie wzbudzi w nich refleksję. I dzięki temu my będziemy tymi, przez których Duch Święty będzie mógł działać w dzisiejszym świecie i w życiu konkretnych ludzi.

 

Codzienna modlitwa do Ducha Świętego i otwieranie serca na Jego działanie pozwoli nam podejmować Boże decyzje i żyć pięknie. Wtedy też będziemy prawdziwymi i czytelnymi świadkami Jezusa. Prośmy Maryję, by uczyła nas tak jak Ona, przyjmować moc i światło Trzeciej Osoby Boskiej. Niech Ona wstawia się za nami i wyprasza obecność Ducha Świętego w naszej codzienności.

 

s.M. Damiana Szmidt