Muzyka instrumentalna w liturgii
Muzyka instrumentalna w liturgii

Świat, w którym żyjemy, potrzebuje piękna, by nie popaść w beznadziejność. Jest rzeczą konieczną, by organiści i inni muzycy nie tylko umieli biegle grać na powierzonym instrumencie, ale także posiadali znajomość ducha świętej Liturgii i wnikali weń coraz głębiej, by uświetniali obrzęd i ułatwiali wiernym udział w liturgicznej czynności.

 

Muzyka w Starym Testamencie

 

Od najdawniejszych wieków kultowi we wszystkich religiach świata towarzyszył śpiew i muzyka, w tym także instrumentalna. Również w judaizmie i chrześcijaństwie – w różnym stopniu wykorzystywało instrumenty. W Starym Testamencie czytamy, że w czasie poświęcenia świątyni król Salomon dał polecenie gry na instrumentach (2 Krn 5, 11 – 13). Miało to na celu podkreślenie czynności liturgicznej oraz nadanie tej uroczystości szczególnie podniosłego charakteru.
Na kartach Pisma św., również w psalmach wiele razy można spotkać zachętę do oddawania czci Bogu poprzez grę na instrumentach. Psalmista wymienia ich konkretne nazwy: harfa, cytra, bęben, róg, trąba, cymbały itp. Np. w psalmie 81 czytamy:


Radośnie śpiewajcie Bogu, naszej mocy,
Zacznijcie śpiew i w bęben uderzcie, w harfę sodko dźwięczącą i lirę.
Dmijcie w róg na nowiu, podczas pełni, w nasz dzień uroczysty.
lub w psalmie 150:
Chwalcie Boga w Jego świątyni.
Chwalcie Go dźwiękiem rogu, chwalcie na harfie i cytrze.
Chwalcie Go bębnem i tańcem, chwalcie Go na strunach i flecie.
Chwalcie Go na cymbałach dźwięcznych chwalcie Go na  cymbałach brzęczących.

 

Kościół a muzyka instrumentalna – do czasu Vaticanum II

 

W pierwszych wiekach chrześcijaństwa zrezygnowano z towarzyszenia różnych instrumentów w czasie liturgii. Przyczyną były obawy o desakralizację kultu oraz o to, że muzyka instrumentalna mogła się kojarzyć z obrzędami  pogańskimi, którym ona towarzyszyła. Od VII w. jednak w ograniczony sposób do udziału w liturgii dopuszczono organy. Ten stan rzeczy trwał do XV w. Rozwój muzyki instrumentalnej w czasie Renesansu i Baroku dał inspirację do tworzenia takiej muzyki, która mogłaby być wykonywana w czasie liturgii. Zakazy lub ograniczenia jej stosowania, szczególnie wyraźnie sprecyzowane na Soborze Trydenckim /XVI w./ miały na celu usunięcie muzyki czysto świeckiej /tańce, utwory oparte na motywach ludowych, nieraz swawolnych piosenek/, wykonywanych nieraz przez barokowe kapele, a nie licującej z dostojnością kultu. Podkreślono także rolę organów, jako najbardziej stosownego instrumentu.
Encyklika Annus qui /1749/ zezwalała na już na używanie instrumentów w ramach liturgii. Jednak wyklucza z niej instrumenty dęte takie jak róg, tuba, piszczałka, flet. Kojarzą się bowiem z tańcami i dworskością. Ten stan rzeczy trwał aż do początku XX wieku − do czasów Piusa X. Zezwolił on w dokumencie Inter pastoralis officii sollicitudines na dopuszczenie do liturgii instrumentów dętych, z pewnym zastrzeżeniem:
Surowo jest zakazane, aby tak zwane orkiestry grały w Kościołach; tylko w pojedynczym danym wypadku, jeżeli Rządca Diecezji pozwoli, można dopuścić instrumenty dęte i to w bardzo ograniczonej liczbie, wybranej i dostosowanej do rozmiarów kościoła, byle zarówno utwór sam, jak i towarzyszenie, mające być wykonane, były napisane w stylu poważnym, odpowiednim i podobnym we wszystkim do własności organów.
Podobnie jest z procesjami:
W procesjach poza kościołem może Rządca Diecezji pozwolić na orkiestry, byle tylko nie wykonywały utworów świeckich. Byłoby pożądane w takich wypadkach, aby udział jej ograniczał się do towarzyszenia jakimś pieniom pobożnym, wykonywanym w łacińskim lub ludowym języku przez śpiewaków lub pobożne stowarzyszenia, biorące udział w procesji.
Pius XII w Encyklice Musicae Sacrae Disciplina z 1955 roku również dopuszcza do udziału różne instrumenty /szczególnie smyczkowe/, jednocześnie przestrzegając przed ich hałaśliwością:
Oprócz organów dopuszczone są inne jeszcze instrumenty muzyczne, mogące przyczynić się skutecznie do osiągnięcia wzniosłego celu, jaki ma przed sobą muzyka sakralna.  W ich użyciu wszakże nie może być nic światowego, nic hałaśliwego, czy krzykliwego, gdyż to uchybiałoby powadze miejsca i świętości obrzędu liturgicznego.  Ten że papież jest otwarty na nowe formy muzyczne, które mogą przyczynić się do głębszego przeżycia liturgii, co podkreśla w encyklice Mediator Dei:
Jeśli nie zawierają nic trącącego światowością, nic niewłaściwego ze względu na świętość miejsca i czynności liturgiczne, jeżeli nie wywodzą się ze czczej pogoni za oryginalnością i niezwykłością, to trzeba im otworzyć nasze kościoły, gdyż przyczynić się mogą niemało do uświetnienia obrzędów świętych  i do rozniecenia prawdziwej pobożności  w duszach.
Pius XII zwraca również uwagę na profesjonalizm wykonawców:
Zbyteczną rzeczą byłoby tu ostrzegać, że gdyby siły do podjęcia tych wysiłków były nie wystarczalne, należy raczej ich poniechać, niż słabym ich realizowaniem pomniejszać godność kultu Bożego i świętych zebrań religijnych.
Postuluje także, by muzyka instrumentalna była ściśle złączona z czynnością liturgiczną.
Te same postulaty znajdują się również w Instrukcji o muzyce sakralnej i liturgii. Ważnym ich uzupełnieniem są słowa:
Dyrygent, organista i artyści winni dobrze znać zasady gry i przepisy dotyczące muzyki sakralnej.
Te dokumenty Kościoła przygotowywały grunt pod wskazania Vaticanum II odnośnie miejsca muzyki  instrumentalnej w liturgii.

 

Cechy muzyki liturgicznej po Soborze

 

Już w pierwszym dokumencie Soboru, wydanym w czasie jego trwania, Konstytucji o Liturgii św. znajdujemy wskazówkę o tym, że oprócz organów można dopuścić do liturgii inne instrumenty „jeśli nadają się do użytku sakralnego (…) i rzeczywiście przyczyniają się do zbudowania wiernych. (SC 120) 
Jednym z ważnych dokumentów dotyczących muzyki sakralnej (w tym także instrumentalnej) wydanym już po Soborze, jest instrukcja Musicam sacram z 1967r. Przypomina ona, że muzyka wykonywana w czasie liturgii powinna posiadać takie cechy jak:
• Świętość –  nadawać się do sprawowania kultu Bożego i uświęcającego człowieka, z wykluczeniem wszystkiego, co ma charakter świecki,
• Doskonałość formy – wysoki poziom muzyki, odpowiedni poziom wykonania, odrzucenie kiczu, chałtury,
• Powszechność – podporządkowanie liturgii jej wspólnotowemu charakterowi. Liturgia nie jest koncertem! Nośnikiem jest słowo, dźwięk mu tylko towarzyszy. Wykluczony jest subiektywizm.
  Wspomniana Instrukcja reguluje również zasady stosowania muzyki instrumentalnej w liturgii. Przypomina o tym, że „instrumenty muzyczne mogą być bardzo pożyteczne przy sprawowaniu świętych obrzędów czy to do akompaniamentu, czy to do gry solowej” (MS 62). Powinno się jednak pamiętać o tym, że
„Wszystkie instrumenty muzyczne dopuszczane do kultu Bożego powinny być używane  w ten sposób, by odpowiadały świętości obrzędów, dodawały blasku kultowi Bożemu i służyły do zbudowania wiernych (MS 62).
Podobne stanowisko zajmuje Komisja Episkopatu Polski, w wydanej Instrukcji o muzyce liturgicznej po Soborze Watykańskim II.
Ważne są także wymagania, jakie Kościół stawia wszystkim, którzy wykonują muzykę instrumentalną w czasie liturgii:
Jest rzeczą konieczną, by organiści inni muzycy nie tylko umieli biegle grać na powierzonym instrumencie, ale także posiadali znajomość ducha świętej Liturgii i wnikali weń coraz głębiej, by spełniając swój urząd choćby tyko czasowo, uświetniali obrzęd, zgodnie z naturą poszczególnych jego części i ułatwiali wiernym udział w liturgicznej czynności (MS 67).

 

Praktyczne zastosowanie dokumentów Kościoła

 

• Muzyka instrumentalna służy jako akompaniament do śpiewu ludu. Trzeba uważać, by go nie zagłuszała.
• W czasie liturgii jest miejsce na solową muzykę instrumentalną:
 - przed Mszą św. - zanim kapłan dojdzie do ołtarza /Trumpet tune – Purcella, Marsz św. Huberta, Ouverture – Haendla, Introit//,
 - w czasie przygotowania darów /Offertoria, inne refleksyjne utwory, J. Clarke - ”Trumpet Voluntary”, „Domine, salvum fac”/
 - w czasie Komunii /refleksyjna muzyka, np. ”O Salutaris Hostia” „Carillon”/,
 - na zakończenie /marsze/
• Części stałe Mszy św. /Kyrie, Gloria, Sanctus, Agnus Dei/ służą do śpiewu ludu – chodzi o przekaz tekstu. Instrumenty mają podtrzymywać śpiew. Nie są wykluczone partie solowe instrumentów w kompozycjach bardziej rozbudowanych. 
• Można też zastosować praktykę alternatim: pewna fraza śpiewana, potem fragment instrumentalny /Kyrie, Agnus Dei/ i znów śpiew. Istotny jest tekst.
• Części własne /Introit, Offertorium, Communio/ mogą być zastąpione pieśnią. Jak wyżej wspomniano, w czasie przygotowania darów i Komunii można wykonać utwór instrumentalny.
• Gry solowej na instrumentach nie dopuszcza się w okresie Adwentu, Wielkiego Postu w Triduum Wielkiego Tygodnia oraz we Mszy świętej za zmarłych (MS 66)
• Utwory instrumentalne można wykorzystać w nabożeństwach sprawowanych poza liturgią  /np. ku czci św. Huberta / – fragmenty „Mszy św. Huberta”  oraz w czasie koncertów muzyki religijnej. To bardzo ważna okoliczność,  która daje okazję do zaprezentowania bogactwa różnych form muzyki instrumentalnej. „Ponieważ muzyka religijna jest w wysokim stopniu skutecznym środkiem ożywienia pobożności wiernych, dlatego w nabożeństwach odprawianych poza liturgią można wykonywać te utwory muzyczne, które utraciły już wprawdzie miejsce w liturgii, ale ze względu na swoją wartość artystyczną nie powinny popaść w zapomnienie.  Jedna z takich form mogą być godziny lub koncerty muzyki religijnej  (IEP 27).  Jak słusznie zauważa Kongregacja Kultu Bożego w dokumencie  O koncertach w kościołach: „Skarbiec muzyki sakralnej nadal pozostaje świadectwem wiary chrześcijańskiej do rozwoju ludzkiej kultury”. Jeśli koncert odbywa się w kościele, należy pamiętać  o zachowaniu sacrum i o odpowiednim repertuarze.
• Proklamację Ewangelii, podobnie jak w ceremoniale wojskowym, można poprzedzić fanfarą uroczystą. Może ona towarzyszyć procesji z ewangeliarzem, natomiast nie powinna zastępować psalmu responsoryjnego, który jest integralna częścią Liturgii Słowa. To samo dotyczy Przeistoczenia, kiedy fanfara sygnałowa lub fragment wielkiej fanfary nadaje podniosłości świętej  czynności /zastępuje dzwonki/.
• W nawiązaniu do wciąż żywej na Śląsku tradycji orkiestr dętych, warto je angażować w procesjach, zwłaszcza w uroczystość Bożego Ciała. Potwierdzają to wypowiedzi synodalne Kościoła lokalnego, m.in. nr V. 5.2.7.: „Zachęca się orkiestry dęte do towarzyszenia śpiewom wiernych poza kościołem, zwłaszcza przy procesjach i innych uroczystościach”
• W liturgii nie wolno wykonywać utworów o tematyce świeckiej /np.„A cheval”/ tylko dlatego, że ładnie brzmią.

 

Piękno częścią Tajemnicy

 

Dokumenty Kościoła jednoznacznie stwierdzają, że w liturgii jest miejsce na muzykę instrumentalną. Dlaczego zatem tak ważne jest stosowanie się do zasad, podanych przez nie? Jan Paweł II odpowiedział jednoznacznie, że przestrzeganie tych norm „ukazuje w sposób dyskretny, lecz wymowny” miłość do Chrystusa i Kościoła (EdE 52). Liturgia jest sprawą świętą, a nie „prywatną własnością kogokolwiek, ani samego celebransa, ani wspólnoty, w której sprawuje się sakramenty.
Po co to wszystko? By liturgia była piękna. Piękno liturgii ubogaconej przez muzykę, jak mówi Benedykt XVII w adhortacji Sacramentum Caritatis:
jest częścią Tajemnicy. Jest otwarciem się Nieba ku ziemi. /…/ Nie jest jedynie czynnikiem dekoracyjnym liturgii, ale elementem konstruktywnym, gdyż jest atrybutem samego Boga i Jego Objawienia. Wszystko to winno sprawić, byśmy byli świadomi, jaką należy zachować uwagę, by liturgia jaśniała zgodnie z jej właściwą naturą.
Na zakończenie chciałabym dedykować Wam – i sobie – przesłanie, jakie kierują do nas członkowie Soboru Watykańskiego II w Orędziu do artystów:
Nie uchylajcie się od oddania swego talentu na służbę prawdzie Bożej. Świat, w którym żyjemy, potrzebuje piękna, by nie popaść w beznadziejność. Piękno, podobnie jak prawda, wlewa radość w serca ludzi. A to przez wasze ręce.  

 

sM. Benigna Tkocz