Patriotyzm za przykładem Błogosławionego Edmunda
Patriotyzm za przykładem Błogosławionego Edmunda

 

Porady wychowawczo - opiekuńcze

 

 

Jednym z problemów współczesnego człowieka jest oderwanie się od swoich korzeni, stając się już nie pielgrzymem, ale globalnym włóczęgą-bez domu, bez celu. Jest wśród nas wielu takich, którzy dumni są ze swego pochodzenia, ale też wielu takich, którzy wstydzą się być Polakami, mówią, że są obywatelami świata… W wielu krajach słowo Polak kojarzone jest z katolikiem, a przecież wiara jest taka niemodna!

 


Popatrzmy jednak w głąb siebie i powiedzmy sobie szczerze, czy nasze serca nie biją mocniej, gdy będąc poza Polską spotykamy rodaków, gdy na obcej ziemi ujrzymy powiewającą biało – czerwoną flagę? Czy łza wzruszenia nie kręci się w naszych oczach, gdy wspominamy dzieciństwo, które często nie było łatwe, ale jednak piękne?

 

Spróbujmy więc wszyscy pomagać naszej Matce – Polsce, rozwijać się ku prawdziwej wolności, ku szczęściu, które niekoniecznie związane jest z dobrobytem. Pewnie w sercach wielu z nas pojawia się pytanie – czy ja, zwykła, szary człowiek, mam jakikolwiek wpływ na dzieje Polski?

 

 

Z pomocą w odpowiedzi na to pytanie spieszy nam bł. Edmund Bojanowski.

 

 

Wychowywał się w rodzinie o silnych wartościach religijnych i patriotycznych. W młodości duży wpływ miał na niego ks. Jakub Siwicki, który powtarzał : „Bądź przede wszystkim Polakiem i katolikiem”. Edmund wierny tym wskazaniom i wartościom wyniesionym z domu rodzinnego, rozwijał w sobie wielką miłość do Ojczyzny, nie poddając się trudnościom, które często go dotykały. Problemy ze zdrowiem przeszkodziły mu w karierze literackiej, jednak mimo to w pełni wykorzystywał swoje zdolności, których Pan Bóg mu nie poskąpił, Edmund zbierał pieśni i podania ludowe, zakładał biblioteki wiejskie, poświęcał się działalności charytatywnej, znał dobrze języki obce, tłumaczył dzieła m.in. Byrona, razem z siostrami organizował wieczornice.

 

Żył w trudnych politycznie czasach, widziała cierpienie swojej Ojczyzny. Rozumiał, że „drzewo życia narodowego, własnym spróchnieniem wątłe, a burzą zwalone, postawić się z powrotem nie da, lecz musi się od korzeni odrodzić”. Dlatego szczególną troską otoczył dzieci, widząc w nich szansę na nowe, lepsze jutro, bo jak mówił: „Od dzieci trzeba zacząć odrodzenie ludzkości”. Kochał Polskę i tej miłości uczył, w pełni zawierzając jej losy Miłosiernemu Bogu.

 

Bł. Edmund Bojanowski zakorzeniał w dzieciach tradycję narodową. Pragną aby nosili Ojczyznę nie tylko w swej duszy, ale czuli się wewnątrz niej wszystkimi swymi splotami z nią zespolonymi. Uważał, że w przyszłości przyczyni się to do odzyskania niepodległości. Nie mylił się!

 

 

Za: stowarzyszeniedobroc.pl