Kolejny Adwent w naszym życiu, może być inny i wyjątkowy, bo tak naprawdę to zależy od nas jaki on będzie. Spróbujmy w tym wyjątkowym czasie choć na chwilę się zatrzymać.
Przed nami kolejny podarowany nam czas Adwentu, czas szczególnego oczekiwania. Snując refleksję nad słowem OCZEKIWAĆ, zrodziło się we mnie pytanie: czy my ludzie XXI wieku jeszcze na coś czekamy? Czy my jeszcze czegoś w tym życiu się spodziewamy? A może tak bardzo jesteśmy pochłonięci troskami codzienności, że nawet nie zauważamy, jak czas przemyka nam między palcami…? Może tak wiele w naszym życiu „ważnych spraw”, które tak bardzo nas absorbują, że nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego, że tak naprawdę każdego dnia na coś lub na kogoś czekamy…
Wielu z nas otwierając rano oczy, zastanawia się co przyniesie kolejny dzień, czekamy na ważną wiadomość, na to jak ułożą się ważne dla nas sprawy, czekamy na spotkanie z bliskimi naszemu sercu osobami… i jeszcze długo by można wymieniać listę „rzeczy” oczekiwanych. Ale w tym wszystkim jest mała trudność, która nie pozwala nam w radości oczekiwać i dobrze przeżyć wyczekiwanego momentu, ta trudność nazywa się POŚPIECH, bo my ciągle gdzieś pędzimy, ciągle jesteśmy gdzieś spóźnieni… Tak bardzo brakuje nam momentu zatrzymania się i uświadomienia co tak naprawdę jest WAŻNE. W całym naszym zabieganiu nie jesteśmy w stanie pochylić się nad tym czego tak naprawdę potrzebuje nasze serce, co tak naprawdę uczyni nas ludźmi szczęśliwymi.
Kolejny Adwent w naszym życiu, może być inny i wyjątkowy, bo tak naprawdę to zależy od nas jaki on będzie. Spróbujmy w tym wyjątkowym czasie choć na chwilę się zatrzymać, znaleźć czas na wsłuchiwanie się w słowa Jezusa zawarte w Biblii, na wpatrywanie się w Niego ukrytego w Najświętszym Sakramencie. Spróbujmy w tym czasie, nawet jeśli będziemy mieli do wykonania wiele przeróżnych spraw, przeżywać świadomie czas wyczekiwania na przyjście Boga w osobie Małej Dzieciny, w myślach kierować nasz wzrok w stronę tego co NAJWAŻNIEJSZE. Pozwólmy sobie, by czas oczekiwania na Miłość – przemienił się w radosne czuwanie wypatrujące przyjścia Boga, który na pewno przyjdzie, tylko musi mieć gdzie zamieszkać. Otwierajmy więc na oścież drzwi naszych serc, wołajmy z mocą: „Przyjdź Panie Jezu”. Oczekujmy w zadumie na Boże Narodzenie, które jest Cudem przyjścia Boga do Człowieka, do każdego z nas.
s.M. Agata Ziaja

Na klęczkach dziękowałem
Bogu za tę niespodziewaną
pociechę i wyraźną, a niczym
przez nas nie zasłużoną łaskę!
