Służyć to żyć więzią
Służyć to żyć więzią

 


Świętość kobiety jak i zmarnowanie daru kobiecości zależy od tego, w jakim stopniu korzysta się z potężnej i żywiołowej władzy duszy, jaką jest serce. Życiowe wybory dokonują się w sercu. Od serca jest uzależnione nasze życie i jego kierunek, priorytety i hierarchia życiowych wartości. Jakim wzorem kobiecości żyje służebniczka?

 

 

Poczucie przynależności motywuje


To pytanie przywołuje sylwetkę Kobiety, która służyła. Służebnica Pańska to imię, które zostało wybrane przez Maryję. Nazwała tak siebie dwukrotnie: w chwili Zwiastowania - „Oto Ja, Służebnica Pańska” (Łk 1, 38) i kiedy wielbi Boga, spotykając się z Elżbietą (Łk 1, 48). Jakie więc znaczenie posiada imię, które Ona sobie wybrała? Tekst grecki i Wulgata podają odpowiedź Maryi w jeszcze krótszej formie: „Jestem Służebnicą Pańską”. Zupełnie pominięty jest zaimek „ja” – Ona jest nieważna, ważny jest Ten, któremu służy. Nazwanie się przez Maryję „Służebnicą” wskazuje na Jej postawę wobec Boga. W tym imieniu – tytule kryje się biblijne przesłanie. Kiedy w Starym Testamencie psalmista zwracał się do Boga jako Jego sługa (Ps 86, 16), wyrażał tym samym z jednej strony swoją pokorę i podporządkowanie się Panu, z drugiej szczególną świadomość przynależności do Boga, poczucie bezpieczeństwa i pewności w bliskości Boga. Podobnie wybrzmiewa ta treść w odpowiedzi Maryi ze Zwiastowania (Łk 1, 38) – pokora służebnicy i całkowita dyspozycyjność.
Czasem idea służby kojarzy się raczej z poświęceniem swojego czasu, byciem do dyspozycji, nawet pewnym poniżeniem. W taką oprawę można włożyć obraz Maryi Służebnicy jako utrudzonej, poświęcającej się w znoju, ponoszącej koszty rezygnacji z własnych planów. Jednak powyższa ilustracja nie obrazuje Służebnicy Pańskiej. Coś, co wydaje się trudne, nabiera innego znaczenia, gdy odkrywamy, co skłania do takiej postawy. Maryja była gotowa do takiej odpowiedzi, ponieważ uwierzyła Bogu (Łk 1, 45). Jest Służebnicą zmotywowaną – postawa służby rodzi się z miłości do Tego, który uczynił Jej wielkie rzeczy i któremu chce okazać wdzięczność poprzez zaufanie i dyspozycyjność.
Serce swego powołania Maryja odnajduje w przynależności do Boga – jest Służebnicą Pańską. Słowa „Oto ja Służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa” są naszym hasłem, nadającym właściwego ducha życiu i działalności. Odwołując się do imienia, którym Maryja nazywa siebie, odnajdziemy także wezwanie dla nas - będąc służebniczkami Maryi, przynależymy do Tej, która należy do Boga. Jesteśmy służebniczkami Służebnicy Pańskiej. Rdzeń naszej tożsamości znajdujemy w akcencie na przynależność i służbę. Żyjemy komunią i więzią, uznaną za znaczącą. Wtedy serce zaangażowane w służbę wie, komu służy.

 

Miłość serca przetłumaczona na język czynów jest służbą


Maryja jest Służebnicą Pańską, ponieważ pozwoliła, aby Jej życie stało się historią wydarzeń, związanych bezpośrednio z Jezusem. Jest w tym bardzo jednoznaczna, a tym samym rodzi w naszych sercach pytanie o drogę do tak oddanej przynależności. Naśladując Maryję, dostrzegamy Jej heroicznie czystą intencję życia – dla Boga. Pragniemy służyć Bogu, lecz im bliżej podchodzimy do Niego, tym bardziej dostrzegamy zawiłość intencji naszego serca. Pytamy więc, jak służyć, aby nasze czyny były troską o Niego? Ponad wszystkimi czynami, jakie możemy Mu poświęcić, jest miłowanie Boga dla Niego samego. To, co czynimy, może jedynie wyrażać naszą miłość. Różnorodność służby, wszystkie nasze posługi znajdują swoje wyjaśnienie tylko w świetle czystej intencji serca – dla Boga. Co więcej, wtedy służba tłumaczy miłość na język słów, gestów i czynów, pozostając jednak tą samą czysta miłością do Boga. Taka miłość nie dzieli wydarzeń i czynów codzienności na kategorie „ważne” i „niepotrzebne”. Dla służebniczki Maryi każdy wydawać się będzie zwyczajnym, natomiast blask nadzwyczajności odnajdzie jedynie w czystej intencji serca. Tym zakamarkiem życia z pewnością poprowadzi nas Służebnica Pańska, jeśli odnajdzie w nas pragnienie uwolnienia się od połowiczności i pozorów (które, nawiasem mówiąc, mogą tylko komplikować życie i przyprawiać je rozgoryczeniem).
Maryja uczy nas najpierw odpowiadać Bogu przede wszystkim miłością wewnętrzną, która domagając się uzewnętrznienia, znajdzie swój wyraz w wypełnianiu woli Bożej z całym bogactwem własnej kreatywności. Tym samym Matka Boża koncentruje nas na miłości duchowej do Boga, ponieważ swoje dobro osobiste utożsamia z Bogiem Trójosobowym. Jego wybiera na swój jedyny cel. Wszystko inne staje się o tyle potrzebne i dobre, o ile podoba się Bogu. Nadrzędna czystość intencji serca Służebnicy Pańskiej otwarła Jej życie na nieskończoną różnorodność sposobów wyznawania Bogu miłości. Można, w pewnym sensie powiedzieć, że była gorliwa w miłości do Niego, ponieważ potrafiła swoją miłością przemienić każdą sprawę codzienną w ważną i godną wieczności.

 

Służebniczki Służebnicy Pańskiej


Czysta intencja serca pozwala odkryć najgłębszy wymiar służby wzorem Maryi – Bóg nie patrzy na dokonania, nie liczy (po ludzku mówiąc) klęsk i porażek. Nie ujmujemy Bożej chwały nawet wtedy, gdy nasza perfekcja czy planowanie nas zawiedzie. Bóg patrzy na nasze pragnienia i intencje. One należą tylko do nas i zależą tylko od naszego serca, woli, rozumu. Umieszczone są w skarbcu naszej wolności, którą mamy możliwość szlachetnie wykorzystać. Natomiast skutki naszych działań, wyniki dokonań, efekty każdego poczynania należą także – a może nade wszystko – do Boga. Nie jesteśmy ich jedynymi właścicielkami, lecz służebniczkami. Takiej służby uczy Maryja. Taką służbą wyznajemy wiarę w to, że Bóg ma moc czynić wielkie dzieła w ludziach słabych.
Nie bez znaczenia nasze Konstytucje kładą nam na serce troskę o ducha bezinteresowności. Służba bezinteresowna jest owocem czystej intencji serca. Służbę człowiekowi w prostocie ducha i bezinteresowności (jak czytamy w Konstytucjach) uznajemy za nasz dar szczególny. Bo to, co pochodzi od Boga i do Niego zmierza, jest zawsze proste, przejrzyste, jednoznaczne – maryjne. Ten fundament duchowości służebniczek zaznacza Założyciel słowami testamentu - „Przede wszystkim prostotę zalecam”. A czyż świętość i służba nie są  wielką prostotą?

 

sM.Daniela Veselivska