Świety tygodnia - 21 sierpnia - bł. Wiktoria Rasoamanarivo
Świety tygodnia - 21 sierpnia - bł. Wiktoria Rasoamanarivo

Św. Piotr pisze: „Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie.”( Dz 10, 34b-35). Można powiedzieć nawet więcej – dla Pana Boga nie ma znaczenia wiek, pochodzenie ani stan zdrowia. Liczy się cicha, konsekwentna wierność – codziennie. Pragnieniem bŁ. Wiktorii było życie poświęcone Mistrzowi z Nazaretu w zakonie. Kiedy nie było jej to dane – realizowała to pragnienie w pełni, ale na innej drodze życia. Nawet tak trudne dla wiary chrześcijańskiej warunki nie przeszkadzały bł. Wiktorii w wierności Chrystusowi, a Jemu w doprowadzeniu swej umiłowanej do świętości.


Wiktoria urodziła się w 1848 r.w Tananariwie (na Madagaskarze), w rodzinie malgaskiej, która w plemieniu Howasów odgrywała doniosłą rolę. Jej matka była córką pierwszego ministra królowej Ranawalony (1832-1852), a ojciec - bliskim krewnym głównodowodzącego wojskiem. Otrzymała staranne wychowanie, było to jednak wychowanie tradycyjnie pogańskie. Po osiedleniu się jezuitów na Madagaskarze uczęszczała do szkoły prowadzonej przez siostry józefitki z Cluny. Zapoznała się wówczas z religią katolicką i w dzień Wszystkich Świętych 1863 r.przyjęła chrzest.

 


Mając szesnaście lat, zapragnęła wstąpić do zakonu, ale wydano ją za krewnego o imieniu Radriaka (Ratsimatakodriaka). Na jej żądanie ślub odbył się według obrządku katolickiego. Mąż okazał się apodyktyczny, a nawet brutalny. Znosiła to cierpliwie, bez uskarżania się. Nie przystała też na namowy krewnych, którzy radzili jej odejść od męża. Gdy był bliski śmierci, pojednała go z Bogiem i sama ochrzciła.

 


Zobowiązana do uczestniczenia w życiu dworskim, w otoczeniu kalwińskim świeciła wzorem wierności dla Kościoła. Pozyskała sobie tym szacunek wielu osób. Gdy w 1883 r.Howasi wojowali z Francuzami, a misjonarzy wydalono, odważnie broniła swych współwyznawców, oskarżonych o zdradę kraju, i podtrzymywała ich na duchu. W 1886 r.mogła się już cieszyć z powrotu jezuitów. Wiele czyniła też na rzecz potrzebujących. Zmarła po ciężkiej chorobie 21 sierpnia 1894 r.Św. Jan Paweł II beatyfikował ją w 1989 r.podczas wizyty w jej ojczyźnie.

Za: Liturgiczna Modlitwa Godzin.
foto: brewiarz.pl

 

Dziś, kiedy tyle słyszy się o tolerancji dla ludzi inaczej myślących, wyznających inne zasady czy religię łatwo o rozmycie wiary chrześcijańskiej. Warto przyjrzeć się decyzjom tej dzielnej dziewczyny, później kobiety. Ona nie szła po prostu na kompromisy dla świętego spokoju. Potrafiła mądrze rozeznać, w którym momencie może ustąpić, a gdzie absolutnie musi twardo bronić swojej wiary. Miłość do Jezusa Chrystusa objawiała się w pomocy potrzebującym a także w wierności Kościołowi. A ode mnie czego oczekuje Bóg – tak zwyczajnie, w mojej codzienności?

 

 

s.M. Elżbieta Bujok