Trzeba zacząć od dzieci, bo przez nie idzie odrodzenie ludzkości
Trzeba zacząć od dzieci, bo przez nie idzie odrodzenie ludzkości

 W swoim Dzienniku Edmund Bojanowski pisał, że trzeba zacząć od dzieci, bo przez nie idzie odrodzenie ludzkości. "Od wstępu zaczniemy, a postęp się znajdzie". Jak bardzo aktualna to myśl, pokazała konferencja zorganizowana w Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.

 

Katedra Historii Wychowania, Opieki i Pedagogiki Społecznej była organizatorem międzynarodowej konferencji naukowej pt. "Społeczno-kulturowy wymiar aktualności myśli pedagogicznej Edmunda Bojanowskiego".

 

 

 

TU ODTWARZAJ: KONFERENCJA>>>

 

 

KUL wspólnie ze Zgromadzeniem Sióstr Służebniczek Bogarodzicy Dziewicy Niepokalanie Poczętej pracuje nad projektem „Aktualność myśli pedagogicznej bł. Edmunda Bojanowskiego i jej aplikacji we współczesnej edukacji”. W ramach tego przedsięwzięcia przygotowano 69 opowiadań i ponad 50 gier i zabaw w różnych językach.

 

- Korzystając z tego projektu, możemy udostępnić szerszemu gronu odbiorców dziedzictwo naszego założyciela. Bł. Edmund, pochylając się nad każdym człowiekiem w trosce o jego wychowanie, szukał sposobów dotarcia poprzez różne gry, zabawy i opowiadania, wykorzystując w nich otaczający nas świat, przyrodę i proste narzędzia, jak choćby sznurek, wstążka i krzesło, czy też inne będące pod ręką rzeczy. Nasze zgromadzenie podjęło się przełożenia tych propozycji na język współczesny tak, by można je ze zrozumieniem i pożytkiem wykorzystać dzisiaj - mówi s. Maksymilla Pliszka matka generalna sióstr służebniczek.

 

To, co dostrzegł w XIX wieku Bojanowski, nie straciło na aktualności. Obserwując otaczający go świat dostrzegał, że nie tylko sieroty potrzebują opieki, że potrzeba na co dzień zajęć dla wiejskich maluchów pozostawionych samym sobie, gdy rodzice musieli iść na cały dzień do pracy w polu. Słysząc o coraz to nowych nieszczęściach, jakie spotykały dzieci bez opieki, i obserwując życie na wsi, czuł, że trzeba działać. 3 maja 1850 roku Bojanowski wspólnie z gospodynią Franciszką Przewoźną założył pierwszą ochronkę w Podrzeczu k. Gostynia. Wydarzenie to uważa się za początek Zgromadzenia Służebniczek Maryi, do którego Edmund przyjmował proste dziewczęta. Sam je kształcił i formował, przekazując swoją filozofię opartą na chrześcijaństwie. Do sióstr, które miały zająć się wychowaniem dzieci, troską o chorych i pracą pisał: "Tajemnica wychowania musi być pogodna, harmonijna. Kojarzenie się zgodnie wszystkich żywiołów przeprowadzone w najdrobniejsze cząstki. Szczytem tej harmonii jest religia, łączenie się z Bogiem, nieustająca modlitwa, wzorowanie się na obraz i podobieństwo Boże".

 

Bojanowski, czerpiąc z nabożeństw maryjnych chciał, by postać Maryi stała się zasadniczym punktem odniesienia dla założonego przez niego zgromadzenia. Hasłem przewodnim było zdanie: „Ręce przy pracy, serce przy Bogu”. Praca miała stać się podstawą reguły, dla dzieci - na miarę ich możliwości - elementem patriotycznego wychowania, dla wszystkich drogą do świętości.

 

Dziełem jego życia było tworzenie ochronek dla dzieci, gdzie zyskałyby nie tylko codzienną opieką, ale i pobożne i patriotyczne wychowanie. Dla nich opracował wiele gier i zabaw, by przez nie uczyć je miłości do Boga, drugiego człowieka i ojczyzny. Jego propozycje uczyły zdrowej rywalizacji i współpracy, pokazywały ważne sprawy przy okazji radosnej zabawy.

 

– Wciąż możemy brać z niego przykład, bo nie chodzi o apostolstwo zza biurka, pisanie mądrych książek czy organizowanie konferencji, ale o bezpośredni kontakt z człowiekiem. Przykład Bojanowskiego uświadamia nam, katolikom, że jesteśmy powołani do apostolstwa pierwszego zakresu, że mamy odważnie angażować się do szerzenia królestwa Bożego na ziemi, by nauka Chrystusa mogła dosięgnąć każdej dziedziny życia - mówi ks. prof. Paweł Malecha, postulator sprawy kanonizacyjnej Edmunda Bojanowskiego.

 

Uwspółcześnione gry i zabawy mogą być wykorzystywane zarówno w rodzinach, jak w różnych placówkach. Dziś siostry w wielu miejscach prowadzą świetlice dla dzieci, gdzie stosują metody swego założyciela. Z tych propozycji korzysta wiele ośrodków zajmujących się opieką i wychowaniem dzieci nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie.

 

Za: Gość.pl Lubelski