W Drodze z Piękną Miriam
W Drodze z Piękną Miriam

29 listopada rozpoczęło się duchowe przygotowanie do Uroczystości Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Zechciejmy przez kolejnych 9 dni poświęcić kilka minut na rozważanie Piękna Maryi. Zatrzymajmy się w biegu codzienności – by kilka chwil przeżyć w Jej bliskości – z Miriam z Nazaretu.

 

 

 

Cała Piękna Jesteś, przyjaciółko moja, i nie ma w tobie skazy (…) Oczarowałaś me serce, siostro ma, oblubienico, oczarowałaś me serce (...) Jak piękna jest miłość twoja, siostro ma, oblubienico, a ileż lepsza jest miłość twoja od wina, a zapach olejków twych nad wszystkie balsamy! /Z Pieśni nad Pieśniami 4,7.9-10/

 

 

 

DZIEWIĄTY DZIEŃ NOWENNY - 7.12.

 

Całe piękno osoby Miriam płynęło z rozmodlonego Jej serca, w którym doświadczyła nawiedzenia Boga. Ona nie usłyszała jedynie Boskiej historii o zbawieniu świata. Ona usłyszała w Boskim zwiastowaniu swoje imię. Usłyszała, że Bóg pragnie posłużyć się konkretnie Jej osobą, aby historia zbawienia mogła się wypełnić. Słowo Boga Ją ugodziło i przeszyło do samej głębi.

 

Jej piękno polega na gotowości i na dyspozycyjności względem Boga. Pozwoliła Bogu czynić co On tylko zechce.

Czy pozwalam Bogu realizować Jego plan względem MOJEJ OSOBY? Czy słyszę jak Bóg wypowiada moje imię?

 

 

ÓSMY DZIEŃ NOWENNY - 6.12.

 

Łukasz ewangelista, chcąc opisać co działo się z Maryją w czasie Zwiastowania, a dokładniej, co działo się w Niej samej, użył dwóch czasowników. Pierwszy zwrócił uwagę na Jej uczucia. Zmieszała się, przestraszyła, a nawet przeraziła (dietrarachthe). Za pomocą drugiego czasownika opisał co działo się w jej myślach: pytała siebie, rozważała w myślach, roztrząsała w sobie (dielogizeto). Innymi słowy, Maryja doznała silnego poruszenia w swoich emocjach, uczuciach i myślach. Słowa Boga wstrząsnęły Nią emocjonalnie i intelektualnie. Nie kierowała się jednak ani emocjami ani uczuciami. To znamienne, że odpowiedzi szukała w Słowie Bożym, którego przecież nie rozumiała. Jej spontaniczna reakcja wprowadziła ją w modlitwę.

 

Maryja była przekonana, że tylko Bóg może dać światło i odpowiedź na to, czego osobiście nie pojmuje, a co budzi w Niej silne emocje, a nawet wywołuje burzę myśli. Słowo Boga wstępuje do wnętrza Maryi, spotyka się z Jej myślami i uczuciami i pomaga zmienić je w modlitwę.

 

Czy potrafię moje emocje, uczucia i myśli oddawać Bogu jako modlitwę?

 

 

SIÓDMY DZIEŃ NOWENNY - 5.12.

 

Maryja wiele razy słyszała, jak Bóg obiecywał: Słowo, które wychodzi z ust Moich, nie wraca do Mnie bezowocnie, zanim wpierw nie dokona tego, co chciałem. (Iz 55,11). Słyszała tę obietnicę i w synagodze, i w domu. To była obietnica mesjańska, często powtarzana. Możemy przypuszczać, że nosiła ją i rozważała w swoim sercu, zanim jeszcze przyszedł do Niej Gabriel. Pamiętała także, że ta obietnica pochodziła ze zwoju proroka Izajasza. Tym, którzy słuchali wówczas Izajasza, nie było łatwo uwierzyć w jego proroctwa. Nie pokrywały się one z ich codzienną rzeczywistością. W historii Izraela pełno było niewierności, cierpień i zagubienia. Bóg wzywał, a lud pozostawał w obojętności i oddaleniu od Bożej drogi. Słowa Jego pozostawały bezowocne. Można powiedzieć, że Boże obietnice pozostały ogarnięte mrokiem grzechu. Panowała noc! A jednak w czasach tej ciemnej niewiary nie brakowało tych, którzy nie przestawali kołysać w sercu Bożej obietnicy, nie przestawali wierzyć Bogu i Jego Słowu.

 

To wiara pozwoliła Maryi przetrwać mroczne godziny życia – od Betlejem po Golgotę i nie pozbawiła Jej pierworodnego piękna.

 

Czy wierzę w Boże obietnice? Czy wierzę Bożemu Słowu?

 

SZÓSTY DZIEŃ NOWENNY - 4.12.

 

"Wszedłszy do Niej, anioł..." Słowo Boga weszło do Miriam, aby z Nią rozmawiać. Rozmowa nie toczyła się na zewnątrz Niej. Ona toczyła się w Niej. Maryja jest wrażliwa na Boga nie tylko w swoim domu, w swojej codzienności. Ona dopuszcza Słowo do siebie, do swego serca, do miejsca najbardziej osobistego.

 

W Słowie Bożym czuje się Ona jak u siebie w domu...

 

Czy dopuszczam Słowo Boże do siebie?

 

 

 

PIĄTY DZIEŃ NOWENNY - 3.12.

 

Pierwszy etap na drodze odsłaniania pełni piękna wyraża słówo: akuo - tzn. słuchać.W Biblii jest ono tożsame znaczeniowo z "być posłusznym". Posłuszeństwo Słowu to pierwszy krok do piękna. Orygenes zapisał: Maryja jest jak pusta muszla, otwarta, by ją napełnić darem Słowa Bożego. Jest cała otwarta na Ducha Świętego. Słuchanie rodzi się z czytania.

 

Słucham Słowa, które czyta mi Bóg. Jestem otwartą księgą, w której Bóg zapisuje natchnione przez siebie Słowo.

 

Czy świadomie dążę do otwarcia swego serca na działanie Ducha Świętego?

 

 

 

CZWARTY DZIEŃ NOWENNY - 2.12.

Jeśli chcę się dowiedzieć, czym w istocie jest lectio divina, musimy zajrzeć pod strzechę Maryi. Wejść do Jej domu w Nazarecie. Dla Niej Słowo Boga było wszystkim. Wypełniało Jej codzienność i Jej serce. Była cała otwarta na Słowo. Gdy biegała po mieszkaniu w fartuchu, i kiedy udawała się do synagogi.

Maryja potrafiła żyć czasem teraźniejszym, nie rozmijała się z Bogiem, który przychodził „dzisiaj”. Pewna chasydzka opowieść żydowska mówi, że „Anioł Gabriel został posłany przez Boga, aby ofiarować dar życia wiecznego komuś, kto miałby chwilę czasu na Jego przyjście. Lecz anioł wrócił i powiedział: Wszyscy stoją jedną stopą w przeszłości, a drugą w przyszłości. Nie znalazłem nikogo, kto miałby czas”.  Maryja potrafiła dwiema stopami trwać w teraźniejszości i mocno stąpać po ziemi. Być może w chwili, gdy Anioł wszedł do Niej, była cała pochłonięta pracą życia codziennego, ale także cała zajęta przez Słowo!

 

Czy potrafię żyć w chwili obecnej? Czy pozwalam by Słowo Boga dotykało mnie tu i teraz?


 

TRZECI DZIEŃ NOWENNY - 1.12.

Papież Franciszek mówi, że w Kościele istnieje "Styl Maryjny”. Warto zapytać: Jaki był Jej styl? Odpowiedź jest prosta: Słuchała, zachowywała, rozważała i wypełniała. Kościół uczy się tego stylu nazywając go: lectio divina. Maryja uczy nas pewnej relacji do Bożego Słowa. „To co przydarzyło się Maryi, codziennie na nowo może dokonywać się w każdym z nas” /Verbum Domini,28/.

Gdy Maryja zaczyna nas czegoś uczyć, nigdy nie kończy na słowach. W Biblii mówi bardzo mało. Za to nieustannie słucha. Piękna osoba rodzi się ze słuchania. Piękne życie nie rodzi się z „gadaniny”, ale ze słuchania i wypełniania Słowa.

 

Czy potrafię wyciszyć się i zadbać o skupienie uwagi i serca na Słowie Bożym?

 

 

DRUGI DZIEŃ NOWENNY  - 30.11.


W każdym z nas jest pragnienie piękna. Tak, chcemy być piękni! Jednak nikt z nas nie jest sam z siebie pięknem. Źródłem Piękna jest sam Bóg! Jesteśmy zwierciadłem Piękna Boga. Jesteśmy na Jego obraz i na Jego podobieństwo: i Maryja, i my!

 

Skąd więc się wzięło w nas to, co brzydkie? To co nas osłabia, zniekształca itp.? Zwierciadło pękło! Można powiedzieć: uderzył w nie piorun grzechu. I od tej chwili nasze człowieczeństwo, na początku nieskalane (por. Ef 1,4), pozostaje zranione grzechem pierworodnym. Chociaż Miriam z Nazaretu doświadczyła na sobie skutków grzechu pierworodnego, pozostała bez najmniejszej jego zmazy. Gabriel pozdrowił Ją słowami: Pełna Łaski (Łk 1, 28). Nie zrozumiała tych słów i była zmieszana. Do końca życia rozważała, co miałoby znaczyć to pozdrowienie. Tajemnica odsłaniała się stopniowo. Odsłaniała się w miarę jak słuchała i rozważała. To rozważanie Słowa Bożego rodziło w Niej wiarę!

 

Sekretem piękna Maryi jest Słowo Boga, Które czyni w Jej życiu wielkie rzeczy. Wszyscy, podobnie jak Ona, jesteśmy Sekretem Słowa. Czytając Biblię dotykam prawdy o sobie.

Czy pragnę, by Słowo Boga dotykało mych pęknięć i uzdrawiało?

 

 

PIERWSZY DZIEŃ NOWENNY - 29.11.

 

Na jednej ze skalnych ścian groty w Nazarecie, gdzie wg przekazów było to miejsce mieszkania Maryi, wypisano pozdrowienie Gabriela skierowane do Maryi: XE MAPIA: Chaire Maria – Ave Maria. W pobliżu, na innej ścianie, znajduje się słowo w języku ormiańskim: keganuisch tzn. Piękna Dziewczyna – tak nazywali Maryję Ormianie.

 

Anielskie zdumienie wobec piękna Maryi, zapisane w ewangelii, przechodzi z pokolenia na pokolenie i jest ciągle żywe wśród różnych języków i narodów. Potwierdzają się tu słowa wypowiedziane, w prorockim natchnieniu, przez samą Maryję: …odtąd błogosławić mnie będą wszystkie pokolenia (Łk 1, 48). Piękno Maryi, to piękno samego Boga. To On, swoją obecnością, kształtował Jej serce. Delikatna, skromna, czysta, przejrzysta… pod swym sercem nosiła Słowo Wcielone, a Ono czyniło Ją Piękną. Ona piękniała przy Nim z każdym dniem.

 Czy pozwalam, aby Słowo Boże oddziaływało na mnie swym Odwiecznym Pięknem?

 

Rozważania na podstawie książki: Cała Piękna. Krzysztof Wons SDS.