Zrozumieć nielogiczną miłość Boga
Zrozumieć nielogiczną miłość Boga

Muzułmański mistyk z IX wieku Bayezid Bastami wyznaje: „Przez trzydzieści lat szukałem Boga, i kiedy pod koniec tego czasu otwarłem oczy, odkryłem, że to On szukał mnie”.

 

 

Jezus przyszedł na świat, aby zbawić każdego człowieka. Wszystko co czynił podporządkowane było temu celowi. Człowiek, który do tej pory żył w ciemności, mógł w końcu ujrzeć prawdziwe Światło. To Światło dało nadzieję, pokój i radość. Rozświetliło każdy mrok ludzkiego serca. Niestety, wielu ludzi uciekało, i nadal ucieka, przed blaskiem tego Światła, którym jest sam Jezus Chrystus. Dla tych, którzy odwracają się od Jego ciepła i blasku, Jezus daje odpowiedź miłości. Jest to Jego Słowo – pełne nadziei i zachęty, by trwać przy Nim zawsze – zwłaszcza wtedy, gdy przychodzi pokusa odejścia i ucieczki. Zatrzymajmy się przez chwilę przy tym Słowie: „Zbliżali się do Niego wszyscy celnicy i grzesznicy, aby Go słuchać. Na to szemrali faryzeusze i uczeni w Piśmie: Ten przyjmuje grzeszników i jada z nimi. Opowiedział im wtedy następującą przypowieść: Któż z was, gdy ma sto owiec, a zgubi jedną z nich, nie zostawia dziewięćdziesięciu dziewięciu na pustyni i nie idzie za zgubioną, aż ją znajdzie? A gdy ją znajdzie, bierze z radością na ramiona i wraca do domu; sprasza przyjaciół i sąsiadów, i mówi im: Cieszcie się ze mną, bo znalazłem owcę, która mi zginęła. Powiadam wam: Tak samo w niebie większa będzie radość z jednego grzesznika, który się nawraca, niż z dziewięćdziesięciu dziewięciu sprawiedliwych, którzy nie potrzebują nawrócenia.” /Łk 15, 1 – 10/

 

Niech parę poniższych punktów stanie się okazją do refleksji nad tym Słowem:

 

1. Pasterzem jest sam Jezus. On ma w swojej owczarni owce, o które się troszczy, chroni, umacnia, pielęgnuje je. To jest Jego misja, ale też i radość. On cieszy się każdą owcą, o każdej pamięta, każdą zna po imieniu. On liczy na wierność owiec, na to, że nie będą opuszczały owczarni, by szukać innych miejsc schronienia. To On jest w  centrum owczarni. I dopóki owce zostawiają Mu to miejsce, to życie w owczarni płynie bezpiecznie i ma sens.

 

2. Pasterz bierze swoje owce i wyprowadza z zagrody. Idzie na pustynię. Gdy jest się z Jezusem, to żadna pustynia nie jest straszna. On jest życiem, więc nawet tam, gdzie nie ma wody i jest upał – możliwe jest znalezienie miejsca orzeźwienia i ochłody. Z Nim można iść w miejsca trudne, puste, pozbawione wygód. On jest w stanie zaspokoić każdą potrzebę człowieka.

 

3. Wzrok Jezusa – Pasterza skierowany jest na każdą owcę z osobna. Tą owcą jest każdy z nas. Dla Jezusa każdy jest ważny, cenny i wartościowy. On potrafi dostrzec tę jedną, która sią zagubiła. Jego spojrzenie jest pełne troski, miłości i czułości. On widzi tych co schodzą z dróg zbawienia i wybierają własne ścieżki. Jego miłosierne oczy wypatrują tych co się pogubili. Jezus swoim wzrokiem ogarnia każdego, kto błądzi. Chce wszystkich przyprowadzić do siebie.

 

4. Bóg nie pozostawia nas sobie samym. Gdy odchodzimy, On pierwszy wychodzi na spotkanie, szuka nas, pozwala się odnaleźć. Zadaje pytanie, które usłyszał Adam po grzechu: „Gdzie jesteś” (Rdz 3, 9)? Bóg ma dla nas czas i cierpliwość. Logika Boża wyrasta poza naszą ludzką logikę, w której poszukiwanie jednej owcy wobec stu innych może wydawać się stratą czasu. Bóg ma dla mnie czas, czeka na mnie, szuka mnie, zanim ja Go zawołam. Muzułmański mistyk z IX wieku Bayezid Bastami wyznaje: „Przez trzydzieści lat szukałem Boga, i kiedy pod koniec tego czasu otwarłem oczy, odkryłem, że to On szukał mnie”.
 

 

5. Bóg cieszy się z naszego powrotu. Św. Łukasz mówi nawet o zwołaniu przyjaciół i wspólnej uczcie i radości. Jednak w swojej miłości pozostawia nam wolność. Chociaż wie, że możemy się zagubić, odejść, pobłądzić, to jednak nigdy nie złamie naszej wolności. Będzie nas szukał, cieszył się z naszego powrotu. Będzie nam pokazywał, że poza Nim nie możemy być szczęśliwi. Ale, gdy zechcemy odejść, nie będzie zatrzymywał nas siłą.

 

Fragment z Ewangelii Św. Łukasza o zagubionej owcy ukazuje nielogiczną miłość Boga. Ryzyko, które Bóg podejmuje szukając jednej owcy i zostawiając dziewięćdziesiąt dziewięć, z jednej strony koncentruje nas na niezrozumiałych dla nas Bożych wyborach, a z drugiej pokazuje jak wielką godnością On nas obdarzył. Jezus jest dla mnie w stanie zrobić wszystko. A co ja mogę i chcę zrobić dla Niego?  On będzie mnie bronił aż do końca. Czy ja potrafię obronić sprawy Jego Królestwa? On dostrzega mnie wśród tłumu. Czy ja potrafię dostrzec Go pośród moich codziennych spraw?

 

Prośmy Maryję, aby strzegła w nas Słowa. Niech Jej wstawiennictwo pomoże nam, abyśmy nie zgubili Słowa Życia w zagrodzie codziennych trosk, trudów i zmagań!

 

s.M. Serafia Szymik