„Chwalcie łąki umajone”
„Chwalcie łąki umajone”

Chwalcie łąki umajone,
Góry doliny zielone
Chwalcie cieniste gaiki
Źródła i kręte strumyki.

 

„Chwalcie łąki umajone” to jedna z najbardziej znanych pieśni maryjnych, jej autorem jest jezuita. Urodził się 6 listopada 1807 r.w Skwarzawie koło Lwowa. Pochodził z ormiańskiej rodziny Józefa i Józefy z Nikorowiczów. W 1827 r.ukończył studia prawnicze na Uniwersytecie we Lwowie. Brał udział w powstaniu listopadowym. W 1833 r.ożenił się z Zofią Nikorowicz. Małżonkowie mieli pięcioro dzieci, z których wszystkie zmarły. Po tych przejściach zajął się opieką nad chorymi i opuszczonymi, zamieniając swój dwór w Skwarzawie na szkołę i szpital, a po śmierci żony wstąpił do zakonu jezuitów.

 

Nowicjat odbył w Starej Wsi. Z racji, że w Nowym Sączu była możliwość studiowania, tutaj podjął studia teologiczne. Uczył się także w Tarnopolu. W 1844 r.przyjął święcenia kapłańskie. Po święceniach został swoistym kaznodzieją ludowym, jednak jego popularność wzrastała bardzo szybko. Głosił proste i trafne kazania. Zasłynął szczególnie podczas rozruchów chłopskich w 1846 r.Zwalczał pijaństwo oraz inicjował akcje charytatywne. W 1848 r.Austriacy skasowali jezuitów. Rozpoczęła się jego tułaczka. Jeździł po wsiach Galicji. Próbował walczyć z tym co rujnowało ludziom życie – alkoholizmem. Propagował bractwa trzeźwości. Musiał się zmierzyć z trudnościami jakimi były zarazy i głód. Wytłumaczenie sensu cierpienia prostym ludziom nie było takie proste.

 


W 1851 r.wyjechał na Górny Śląsk. Rok później posługiwał w Wielkopolsce. Założył z braćmi klasztor w Obrze, którego był przełożonym. Prowadził misje w Poznaniu, Gnieźnie, Kościanie. W 1852 r.w okolicy Obry wybuchła cholera. Ks. Karol pospieszył na pomoc ludziom. W wyniku bezpośredniego kontaktu z chorymi zachorował. Zmarł w klasztorze w Obrze 14 listopada 1852 r.

 

Niezwykły kapłan, który był jednym z najwybitniejszych sądeckich jezuitów. Jego życie naznaczone dramatami zawierało się w słowach jego pieśni: W krzyżu cierpienie, w krzyżu zbawienie. Pozostawił bogatą spuściznę literacką: opowiadania, listy i poezje. Jest autorem popularnych pieśni religijnych: Biedny, kto Ciebie; Chwalcie, łąki umajone; Do Betlejemu pełni radości; Nazareński śliczny kwiecie; Nie opuszczaj nas; O, Józefie uwielbiony; O Maryjo, przyjm w ofierze; Panie, w ofierze Tobie dzisiaj składam i wielu innych. Wydał książki przeznaczone dla ludowego czytelnika: „Pamiątka jedności, zgody i bratniej radości” (1848), „Święty Izydor Oracz” (1849), „Czytania świąteczne dla ludu” (1850), „Obrazki z życia ludu wiejskiego” (1850).

 


Nazwisko autora – Ks. Karola Antoniewicza - wielokrotnie pojawia się w Dzienniku bł. Edmunda Bojanowskiego oraz w jego korespondencji. Warto nadmienić, że ks. Karol Antoniewicz, jako wyśmienity kaznodzieja, głosił swoje kazania w Górce Duchownej i w Turwi. Miejsca te są związane z bł. Edmundem oraz z pierwszymi Służebniczkami NMP NP.

 

Dla przykładu z Dziennika Edmunda Bojanowskiego: Odebrałem dzisiaj także 20 formę „Pokłosia” od Günthera, w której zaczyna się życiorys ks. Antoniewicza. Ile razy o nim cośkolwiek czytam, choć rzeczy już wprzódy mi znajome, zawsze me serce na nowo pobożny zapał ogarnie, – i dzisiaj przeglądaniu tych kilku kartek z jego życia zawdzięczam błogie usposobienie duszy /17.04.1853/.


Załączyłem listy do Ochronki w Turwi i Kopaszewie, przy ostatnim: Czytania świąteczne ks. Antoniewicza i kilka pieśni o Najświętszej Pannie… /4.07.1857 r./

Czytałem Jagusi Drogę Chrystusa i drogę świata, pośmiertny ułomek z rękopisów ks. Antoniewicza, który zamieściłem w tegorocznem „Pokłosiu” / 21.10.1854/.


Za posiłek duchowy dostały (ochroniarki) ode mnie książeczkę ks. Antoniewicza "Przez krzyż do nieba" /10.11.1854/.

 

 

Za przykładem bł. Edmunda możemy oddać się dobrej literaturze, która będzie powodowała „pobożny zapał”.

W rozpoczynającym się miesiącu maryjnym, może to być książka o Maryi, naszej Matce i Królowej.

 

 

s.M. Laureta Turek